Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:43

The Prince Cathers (cykl) - Katharine Ashe (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

The Prince Cathers (cykl) - Katharine Ashe (Viperina)

Post przez Viperina » 8 stycznia 2016, o 21:34

Dobry wieczór :)

Chciałabym opowiedzieć Wam o moim najnowszym odkryciu, a mianowicie o Katharine Ashe. Tak się bowiem składa, że spośród wszystkich gatunków romansów najbardziej lubię romanse historyczne. Potem długo, długo nic, sensacja i kryminał, znowu dłuuuuugo nic, współczesne, potem masakrycznie długo nic i paranormal.

Z historycznych przeczytałam albo przekartkowałam wszystko, co dostępne w moich językach. Od czasu do czasu zaczynam jakąś nową autorkę, ale rzadko niestety jest to ktoś, komu chce mi się następnie poświęcić pół godziny na opisanie tu wrażeń z lektury.

Ostatnio miałam szczęście, bo trafiłam najpierw na Lauren Royal (którą na pewno pociągnę), a od razu później (nie licząc nieudanego podejścia pod drugi tom Sióstr Cabot Julii London - kompletna porażka, skądinąd podobnie jak tom pierwszy tejże serii) na Katharine Ashe.

Ale ad rem. Otóż seria The Prince Cathers jest jednocześnie klasycznie powtarzalna i klasycznie emocjonująca (wszak w romansie najważniejsze są emocje czytelniczek). Historia trzech sióstr - domniemanych sierot - wysłanych w dzieciństwie przez matkę w podróż statkiem, który następnie zatonął, a z pasażerów uratowały się wyłącznie właśnie owe siostry. Po kilku dramatycznych i obfitych w upokorzenia latach w sierocińcu siostry adoptował owdowiały i osierocony pastor. Po kolejnych kilku latach, na wiejskim jarmarku, Cyganka przepowiedziała siostrom - na podstawie okazanego przez nie pierścienia z drogocennymi kamieniami, jedynej rzeczy, która pozostała im po biologicznych rodzicach, że jedna z sióstr wyjdzie za księcia i że książę ten wyjaśni tajemnicę ich pochodzenia.

Obrazek

Pierwszy tom nietypowo opowiada historię średniej siostry, Arabelli. Płomiennoruda piękność, z zawodu guwernantka, notorycznie odganiająca się od niechcianych względów panów domu, służących, paniczów i tym podobnych. Szlachetna, dobra, ale także o niewyparzonym języku, patologicznie dumna. Trafia na... pirata. No prawie. Bohaterski kapitan marynarki, hrabia, dziedzic księstwa (do czego się oczywiście nie przyznaje), armator, kapitan statku towarowego. Ma ją przewieźć do Francji, gdzie ona ma objąć posadę guwernantki przygotowującej autentyczną księżniczkę krwi do sezonu w Londynie. Siostrę księcia (pamiętamy o fiksacji sióstr księciu, którego jedna ma poślubić, a który ma wyjaśnić tajemnicę ich pochodzenia). Tak się składa, że książę wraz z siostrą przebywają akurat we francuskim zamku... naszego bohatera.

Nie będę opowiadała całej akcji, bo dzieje się dużo i jest to nawet zabawne, a momentami dramatyczne (jest parę momentów ocierających się o pełnokrwistą dramatozę, nawet powiedziałabym, że pod koniec powieści jest już kolejka górska ze swobodnym spadkiem). Co mnie urzekło? Relacja między bohaterami. Dawno już nie czułam tyle emocji, jak podczas ich potyczek. On jest... cudny. Trochę jak Gideon z Bestii Amandy Quick (nawet bardziej, bo nie tylko ma szramę, ale i stracił oko), trochę jak Westcliff z Wallflowers Kleypas, trochę jak Rhys Trahaearn z Żelaznego Księcia Meljean Brook, trochę jak Royce Westmoreland z Królestwa Marzeń Judith McNaught, trochę jak Maximus Wakefield z Duke of Midnight Elizabeth Hoyt, a nawet trochę jak Archanioł Rafael od Nalini Singh. No w każdym razie ma wszystko, co tygrysy lubią najbardziej w bohaterze romantycznym: odpowiednio zadurzony, zaborczy, oddany, sarkastyczny i walczący (i oczywiście przegrywający) z uczuciem. Nie ma co kryć, Koleżanki, facet kradnie szoł, co nie jest łatwe, bo i bohaterka jest ciekawa, czupurna, szlachetna, uczciwa, także zakochana i walcząca do końca.

Bardzo, bardzo zachęcam, bo emocjonalnie to jest strzał w dziesiątkę (zwłaszcza na początkowym etapie romansu, zanim bohaterowie wykładają karty na stół), fabularnie są pewne niedorzeczności, ale akceptowalne w tym gatunku literackim i z nawiązką wyrównane w sferze emocjonalnej właśnie.

Ogólnie 9/10.

Przeczytam dwa kolejne tomy serii i będę raportować na bieżąco :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 8 stycznia 2016, o 21:54

Brzmi ciekawie.
Mam jej inną książeczkę, ale jakoś nie mogę się zabrać:
http://www.goodreads.com/book/show/2143 ... on=service
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 8 stycznia 2016, o 22:04

nie ośmieliłaś sie wymienić razem Gideona, Rhysa ! no jak można!? i teraz nas tak zostawić? :hyhy:
tez mam ta książkę. Ciekawe czy w podobnym stylu?
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 8 stycznia 2016, o 23:31

Dziękuję za podzielenie się wrażeniami :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 stycznia 2016, o 15:40

No i narobiłaś mi smaka :mrgreen:
Miałam z nią styczność w dwóch antologiach.

Pierwsze dwie części są w promocji... http://www.amazon.com/gp/product/B01ABT ... s_rw_dp_sw
nowela też http://www.amazon.com/Kisses-She-Wrote- ... op?ie=UTF8
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 13 stycznia 2016, o 10:08

Skończyłam dwójkę:

Obrazek

I również bardzo mi się podobała. Z nieco innych powodów niż jedynka, ale ciągle bardzo. Otóż dwójka to pozycja przede wszystkim dla miłośniczek Agathy Christie i Herculesa Poirot. Tutaj, co prawda, mamy do czynienia z dwójką detektywów, z których przynajmniej jeden, czyli nasza bohaterka, jest amatorem, w dodatku między detektywami mocno iskrzy, ale oprócz tego mamy także dwutygodniowe przyjęcie w wyższych sferach wśród zimowej scenerii francuskiego zamku oraz tajemnicze zabójstwo intruza, który z niewiadomych względów znalazł się w zamku.

Rozwiązanie zagadki jest klasyczne, bardzo oczywiste, ale zupełnie niespodziewane, podobnie zresztą jak motywacja zabójcy. Przyznam, że dawno nie czytałam romansu z zagadką kryminalną, w którym naprawdę do końca nie domyśliłabym się, o co chodziło. A tutaj tak było. To dodatkowy bonus książki.

Główna para bohaterów bardzo ciekawa: ona, Ravenna, najmłodsza z osieroconych sióstr, od dziecka opiekująca się zwierzętami, znająca się na ich (a także i ludzi) leczeniu, ceniona i pracująca jako fachowy opiekun zwierząt. Chwilowo poszukująca nowej pracy, ponieważ jej dotychczasowi pracodawcy (urocza para starszych panów gejów z niższej warstwy wyższych sfer) doszli do wniosku, że nie mogą zatrudniać siostry księżnej - pamiętamy wszak, że w poprzednim tomie Arabella wyszła za księcia. Dziewczyna żyje na obrzeżach arystokracji, o której - z wyłączeniem pracodawców i szwagra - nie ma najlepszego zdania. Uczciwa, odważna, niepokorna, nieco lekceważąca konwenanse. On, lord Vitor Courtenay, z kolei jest młodszym synem markiza. To znaczy oficjalnie, bo jego biologicznym ojcem jest portugalski książę, ojciec gospodarza przyjęcia organizowanego we francuskim zamku celem znalezienia gospodarzowi żony. W przyjęciu uczestniczą dwaj przyrodni bracia Vitora, czyli starszy syn markiza, Wesley Courtenay, hrabia Case, i gospodarz, książę Sebastiao. Sam Vitor ma w CV działalność szpiegowską na rzecz Anglii i Portugalii, a także dwa lata spędzone w klasztorze. Jest inteligentny, przyzwoity (żaden libertyn, choć i też nie całkiem asceta), oczywiście zauroczony naszą bohaterką. Którą notabene przypadkowo spotyka w stajni, gdzie usiłuje skraść jej pocałunek. Nasza bohaterka gryzie go, a następnie traktuje widłami. Skądinąd sądząc, że ma do czynienia ze stajennym. Później muszą zawrzeć rozejm, dążąc do rozwiązania zagadki zabójstwa.

W tle cała plejada świetnych postaci drugoplanowych, poczynając od wspomnianej pary starszych panów gejów, przez obu braci Vitora, nowobogackich hodowców rasowych koni, niezbyt cnotliwe panny, niezbyt błyskotliwych urzędników, wiarołomnych mężów, profesorów nauk naturalnych, wredne bliźniaczki z piekła rodem, a także psy.

Całość na jakieś przynajmniej 8/10.

Bardzo polecam, także dlatego, że książka jest inna od pierwszej części. Ale niemniej ciekawa :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 17 stycznia 2016, o 10:53

I skończyłam trójkę, czyli zamknęłam cały cykl (nowela 1,5 wyszła tylko po angielsku):

Obrazek

Z przykrością stwierdzam, że to najsłabsza część cyklu. Tematycznie nawiązująca do dwójki Hathaweyów Lisy Kleypas. Bardzo nawiązująca, bo mamy i Cygana, i chorującą dziewczynę, i przyjaźń-miłość z dzieciństwa, ze wszystkimi implikacjami powyższych. Emocjonalnie na początku jest dobrze (podobne klimaty, co u Kleypas), ale potem zaczyna się robić męcząco. W zasadzie nie rozumiemy, dlaczego bohaterowie zachowują się jak żuraw i czapla. W dodatku rozwiązanie całej historii, czyli wyjaśnienie pochodzenia sióstr, jest dość niedorzeczne, gdyby Szekspir pisał operetki, to pewnie wyszłoby mu coś takiego.

Ogólnie na jakieś 5/10.

Reasumując cykl: jedynka wchodzi do kanonu lektur obowiązkowych, dwójka może się podobać, trójkę trzeba przeczytać, żeby zamknąć całość, ale w zasadzie tylko z rozpędu.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości