Spełnione życzenie
W sumie to sama nie wiedziałam czego sie spodziewać. Podchodziłam jak do Medeiros- że ciężkie, że dramaty... skąd mi się to wzięło
a na co trafiłam? na cudowną opowieść o rozwijającym się uczuciu.
Cas świąt Bożego Narodzenia. W przydrożnym zajeździe spotyka się dwoje ludzi- mężczyzna, który musi jechać do majątku, ale nie chce, nie cieszy go odwiedzenie domu. I kobieta - służąca porzuciła dziecko i jest bezradna, wie, że musi się nim zaopiekować ale nie umie. Vim - nasz bohater- oferuje pomoc. I tak w zaśnieżonym Londynie dwoje ludzi trafia do bogatego domu z małym chłopcem. Ona nie mówi kim jest, więc on ocenia ja na gospodynię lub guwernantkę. On nie zdradza pochodzenia, zasłania się podróżami i interesami. Obydwoje maja swoje sekrety, powoli odsłaniają sie przed sobą. W nietypowej sytuacji: bo nie uciekają, nie prowadzą śledztwa, a ... opiekują się małym dzieckiem. Co wywołuje bardzo intymne uczucie, zbliża na poziomie rodziny, opieki, odpowiedzialności. Vim nie chce narażać Sophi na utratę reputacji : pragnie jej ale walczy ze sobą. Wie, że odjedzie, że nigdy sie nie spotkają, a za bardzo zaszła mu ona za skórę, żeby ją tak potraktować. A Sophia? Uważana w rodzinie za spokojną, stateczną marzy... marzy o miłości, oddaniu, zaufaniu. Do tego jej kobiecość szaleje bo nagle ma dziecko, które pokochuje.
Obydwoje wiedzą, że Vim odjedzie, on codziennie odkłada czas wyjazdu- sprzyja im pogoda, mały Kit. W końcu Vim ulega , Sophia spełnia jedno z marzeń i ...
Rewelacyjni sa bracia Sophii - spotykamy ich czekających na poprawę pogody w zajeździe. Trzech mężczyzn, którzy darzą się uczuciem, którzy przeszli wiele w przeszłości. Ale ich rozmowy. Poezja męskich rozmów: od dokuczania, wyciągania grzeszków dzieciństwa, do uczuć jakimi darzą żony i dzieci. jakimi darzą rodziców i siostry. Cudowne rozmowy - logiczne, naturalne, szczere, bo takie chwile zbliżają braci. Matko jak ja ich polubiłam, a są tutaj tłem. Ich reakcja po przyjeździe do domu i zastaniu Sophii z mężczyzną. Ich knucia, plany.... jakże prawdziwe!
A nasi bohaterowie? Kiedy odkrywają swoje prawdziwe pochodzenie obydwoje skrywają się za codziennymi maskami, do tego dochodzi żal z powodu oddania Kita. Sophia ma wspaniałą rodzinę, która zrobi dla niej wszystko.
Jedyne co mi zgrzytało, to ten "dramat" Vima. Kurcze, głupie to strasznie i bez sensu. jakby trochę pomyślał, to do wszystkich tych wniosków doszedłby bez pomocy księcia i znacznie wcześniej. Poza tym coś takiego mogłoby mieć aż taki wpływ? no nic...
To ładna opowieść o powoli rozwijającym sie uczuciu. Bez zbędnych dramatów, sensacji, wymysłów. Z cudowną rodzina w tle (no Ci bracia !). Co prawda opieka nad dzieckiem wyjątkowo łatwa, ale co tam. Miło, przyjemnie, z romansowym uśmiechem podczas czytania.