Teraz jest 24 listopada 2024, o 23:51

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 30 grudnia 2015, o 01:12

Janka napisał(a):Przeleciałam w myślach wszystkie książki SEP w poszukiwaniu dzieci i nie znalazłam ich dużo. Garstka tylko.
Kilkoro nastolatków, a właściwie nastolatek, np. w "Arenie", "Czyż ona nie jest słodka?", "Pierwszej Damie" i "Urodzonym uwodzicielu"
A maluchy tylko w "Odrobinie marzeń", w "Natchnieniu" są dzieci Phoebe, w "Idealnej parze" są dzieci Molly, no i jest Ted w "Wymyślnych zachciankach". Mało.

Janko, ja nie mówiłam tylko o dzieciach w książkach SEP, jeśli tak zrozumiałaś, ale ogólnie o dzieciach w książkach :) A jeśli zrozumiałaś dobrze, to sorki ;)

Janka napisał(a):Dla mnie najgorszy był właśnie Edward. (A potem poznał Bellę i został bohaterem jeszcze jednej książki, a nawet całej serii. Chyba że to nie był on.)

To był on! Bo później też miał takie różne problemy i musiał zostać wampirem czy tam innym wilkołakiem.
Haha, czyli nie tylko mnie on się od początku ze Zmierzchem skojarzył. Super! :rotfl:

Żeby nie było - nie czytałam Zmierzchu ani nie oglądałam filmu, bo (podczas podejmowanych prób oglądania) wywoływał u mnie niekontrolowane napady obłąkańczego rechotu (zwłaszcza na widok aktorki), więc nie wiem o czym właściwie to było :angel:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 grudnia 2015, o 01:31

Papaveryna napisał(a):Janko, ja nie mówiłam tylko o dzieciach w książkach SEP, jeśli tak zrozumiałaś, ale ogólnie o dzieciach w książkach :) A jeśli zrozumiałaś dobrze, to sorki ;)

Zrozumiałam Ciebie dobrze.
Zastanawiałam się nad dziećmi u SEP niezależnie od tego, co z Rewelą pisałyście o dzieciach. Tylko przypadkowo mi wyszło, że odpowiadam na Wasze.
Papaveryna napisał(a):Haha, czyli nie tylko mnie on się od początku ze Zmierzchem skojarzył. Super! :rotfl:

Żeby było śmieszniej, mnie on się wcale nie skojarzył ze "Zmierzchem". Widocznie Ty mnie telepatycznie tak nakierowałaś.
Też nie czytałam "Zmierzchu", ani nie oglądałam. Ale teraz widzę, że to naprawdę pasuje: Edward SEPowy był wampirem emocjonalnym w stosunku do swojej mamusi. Ostatnią frytkę by jej wyłudził, bo niby taki biedny i pokrzywdzony przez los.
A wcale tak źle mu nie było. Rachel tak, ona miała przechlapane, ale gnojek miał się dobrze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 30 grudnia 2015, o 01:50

O rety! Ale może tak być. Ja nawet miałam odnośnie gadki o dzieciaku o tym Zmierzchu napisać, ale się bałam, że mnie ktoś zaraz rozjedzie :evillaugh: No a ostatecznie wyszło, że Ty napisałaś to pierwsza. Jestem Władcą Umysłów evil1 Ciekawe czy przejdzie, jeśli siłą mego umysłu rozkażę komuś przelanie dużej sumy pieniędzy na moje konto hmmm

Pewno, że był. Cały czas wzbudzał w niej wyrzuty sumienia. I chyba jeszcze uczepił się tego palanta Ethana (który gapił się tylko na cycki i tyłki), żeby to on był jego tatą (albo wymyślam :mysli: ). Ten to dopiero by sprowadził tego dzieciaka na złą drogę. Pod jego opieką stałby się zboczonym wampirem podglądaczem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 grudnia 2015, o 02:13

O rany! Ethan! To by było. Całe szczęście, że jego wychowaniem zajmie się Gabe, bo to dobry czlowiek.

Edward miał do perfekcji opanowaną minę pt. "oddaj mi wszystko, bo jestem strasznie biedny". Wyssał z matki wszystkie soki.
Z naszej Reweli też by wyssał, bo się dała nabrać na jego niewinność.
A to niezłe ziółko było.
Papaveryna napisał(a):Jestem Władcą Umysłów evil1 Ciekawe czy przejdzie, jeśli siłą mego umysłu rozkażę komuś przelanie dużej sumy pieniędzy na moje konto hmmm

Chciałam przelać, ale są zakłócenia na linii i nie mogę dobrze odczytać numeru Twojego konta.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 00:17

oj na pewno Edzio wyssałby ze mnie wszystkie soki, choć ja nie uznaję go za wampa energetycznego :P hihihi :) mam rozhulany instynkt macierzyński, że ho ho :D nie tylko ostatnią frytkę dziecku oddam! wszystko mu oddam :P hihihi

ale z innej beczki :) czytam teraz "Złotą dziewczynę" i wyłapuje róznice w stosunku do "Laleczki"... dopiero 7 rozdział u mnie.. hmmm i przede wszystkim, "Złota.." jest bardzo okrojona w stosunku do "Laleczki", a w pewnych momentach inaczej akcja poprowadzona...zobaczymy jak będzie dalej!

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 3 stycznia 2016, o 20:56

Ależ się uśmiałam jak was tu dziewczynki poczytałam :evillaugh: Uwielbiam was :lovju:

Janka napisał(a):To nie są ważne szczegóły. Można o tym swobodnie zapomnieć.
Ważne było, jakim fajnym facetem był Kevin, albo jaką wspaniałą dziewczyną była Molly.
Szkoda by było zapomnieć, że tak świetnie do siebie pasowali, a te inne drobiazgi nie mają znaczenia.

Masz rację. :-D
Molly to była niezła krejzolka :hihi:

rewela napisał(a):Bo w "Uwodzicielu..." jest Blue :D cudowna kobitka! :D

Od której strony ona cudna :P przez nią nie mogę Uwodziciela zaakceptować. Za bardzo mnie jej niezdecydowana natura irytowała :bezradny:
Zamierzałam w święta powtórzyć go nawet, żeby wypisać dokładnie co mi w niej nie pasuje, ale stwierdziłam, że nie mam w domu takiej ilości %, która pomogłaby mi to przetrwać :evillaugh:

Papaveryna napisał(a):
rewela napisał(a): "Wszystkie dzieci nasze są" ;)

O nieee, nigdy w życiu :ermm:

Very, rozwaliłaś mnie :evillaugh:

Co do małego Chipa to zgadzam się w większości z Rewelą :-D
Dla mnie on taki był przez to, że nie podobało mu się jak Gabe traktuje jego matkę i chciał dla niej dobrze, swatał ją z pastorem, bo jedyne dobro, które mógł pamiętać to to z czasów kiedy byli z ojcem. :wink:
Chodź nie będę go do końca wybielać, bo jednak momentami przesadzał :wink:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 21:58

Duz! Ty Łobuziaro! Blue była boska! wszystko było w niej cudowne! a najbardziej kocham ją za jej artystyczną duszę, odgryzanie się Deanowi i te czarne glany! MOJA KOBIETA! :D

czytam "Złotą dziewczynę"...i tu ...
Spoiler:

rety! jak ja nienawidzę Belindy!! Paskuda! Fuj!

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 stycznia 2016, o 22:19

To dobrze, że tu jej nie
Spoiler:
Przeczytanie tego fragmentu kiedyś było dla mnie straszliwą traumą. Nie wiem co się SEP roiło, że coś takiego wymyśliła :roll:

rewela napisał(a):Duz! Ty Łobuziaro! Blue była boska! wszystko było w niej cudowne!

A właśnie, że nie, Rewelo. Duz ma świętą rację co do Blue i tego całego Uwodziciela! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 22:24

pfi! Będę jak Blue jak dorosnę! :D
hihi :)
albo jak Meg :) moje dwie ukochane panie od SEP!

Dziewczyny! więc możecie sobie gadać co chcecie! ja kocham te panie miłością wielką, przy każdym czytaniu bardziej :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 stycznia 2016, o 22:26

Jak Meg i ja bym chciała być :D Ale to drugie... brrr... :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 22:30

nie wiem dlaczego, ale ja mam tak, że one są dla mnie jak jeden zestaw! jak myślę o Meg od razu przychodzi mi do głowy Blue.. :) w sumie podobne są ich cięte języczki i to wszystko, bo historia każdej jest inna..a mimo wszystko nie umie ich rozdzielić :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 stycznia 2016, o 22:33

Mnie to świetnie wychodzi :D Dla mnie Meg jest sto razy bardziej charyzmatyczna i ma lepsze teksty, a Blue po prostu gdzieś tam sobie jest i mi zwisa. Jakoś nie przyszłoby mi do głowy ze sobą ich łączyć :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 22:38

nie będę się denerwować! nie będę się denerwować! nie będę się denerwować... Very! moja nowa mantra :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 stycznia 2016, o 22:43

rewela napisał(a):Blue była boska! wszystko było w niej cudowne! a najbardziej kocham ją za jej artystyczną duszę, odgryzanie się Deanowi i te czarne glany! MOJA KOBIETA! :D

Zgadzam się oczywiście z Rewelą
rewela napisał(a):pfi! Będę jak Blue jak dorosnę! :D
hihi :)
albo jak Meg :) moje dwie ukochane panie od SEP!

A ja bym chciała być jak Daisy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 stycznia 2016, o 23:02

rewela napisał(a):nie będę się denerwować! nie będę się denerwować! nie będę się denerwować... Very! moja nowa mantra :P

Czujesz w sobie siłę zen? :sweet_kiss:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 3 stycznia 2016, o 23:06

Very, ja wciąż powtarzam: Nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować.. :P

dobrze, że chociaż Janka lubi Blue! :D

powinnam wrócić już do książki, a nie siedzieć na forum, ale... chyba książkę na jutro zostawię! :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 stycznia 2016, o 23:49

Przeniosę tu rozmowę z innego wątku, żeby tam nie śmiecić:
rewela napisał(a):przyznam, że przez chwilę o tym myślałam i zaczęłam spisywać.. ale tego jest dużo! bo zdarzają się, że różnica polega tylko na rozbudowaniu pewnych scen, (prawie każda scena w "Złotej..." jest troszkę okrojona) przestawieniu wydarzeń, mała zmiana w ramach czasowych, ale zasadniczo mało znacząca, ale bywają takie dosadne różnice jak np:
Spoiler:

ale na dzień dzisiejszy mówię, lepiej czytać "Laleczkę", pomijając spoiler :)

ale może jeszcze pomyślę o zestawieniu tych różnic :) tych najistotniejszych :)

Serio "Laleczka" jest lepsza? Teraz jestem masakrycznie zaskoczona. Tego się ani trochę nie spodziewałam.
rewela napisał(a):dobrze, że chociaż Janka lubi Blue! :D

Nie miałabym za co jej nie lubić. Bardzo kochana była. Oraz dobra i szczera.
Była bardzo źle traktowana przez cały świat. Nikt nie był dla niej dobry. Wszyscy ją wykorzystywali i jej nie szanowali.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2016, o 15:49

zawsze było odwrotnie - Złotą, nie Laleczkę, a tu taki zonk :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2016, o 16:37

No właśnie, cały wszechświat dotąd trąbił, żeby odpuścić sobie "Laleczkę", bo marna, i od razu przejść do "Złotej".

A może chodzi o tłumaczenie?
W "Laleczce" może było bardziej przyjacielskie dla czytelnika, a "Złotą Dziewczynę" Amber bardziej skopał?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2016, o 16:38

może... Jeśli tak to znaczy że kiedyś się bardziej przykładali.
A trąbili wszyscy włącznie z autorką ;) to zastanawiające...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2016, o 16:40

Autorka musi tak uważać. Nie ma wyjścia. Przecież nikt się nie przyzna, że poprawił na gorsze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2016, o 16:46

też racja. Ale skoro poprawia na gorsze mogła się nie przyznawać.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2016, o 17:05

SEP widocznie żyje w przekonaniu, że wykonała dobrą robotę w trakcie poprawiania.
Ona w ogóle ma słabe zdanie o swoich najstarszych powieściach i przyznam się, że częściowo się z nią zgadzam. Np. "Wymyślne zachcianki" i "To musiałeś być ty" mogłyby zyskać po poprawkach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2016, o 18:16

Wymyślne dla mnie są dziwne. No bo nie złe, ale dobre całkiem też nie. I do końca sama nie wiem co je czyni nie do końca dobrymi. Więc nie wiem czy dałoby się je poprawić a nie napisać od nowa.
A TMBT to usunięcie eksiary załatwiłoby większość ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 stycznia 2016, o 18:20

Dokładnie tak samo uważam co do "Wymyślnych zachcianek". Książka nie jest doskonała, ale jakakolwiek zmiana nic by nie pomogła, a wprowadziła jeszcze większy zamęt. Więc lepiej niech zostanie jak jest.

A co do eksiary, to mogłaby zostać, ale może w łagodniejszej formie.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości