Teraz jest 23 listopada 2024, o 15:54

Świąteczne smakołyki

Romansoholiczne inspiracje: prezenty, dekoracje, przepisy na Święta, przydatne linki | Boże Narodzenie – Nowy Rok – Walentynki – WIELKANOC – Halloween i wiele innych

Halloween — Zaduszki — Jesienne święta
Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 23 grudnia 2015, o 20:34

o matko ale jedzenia. :suprised:
ja co roku ograniczam i doszłam do idealnej ilości - zostaje zjedzone, nikt nie wybrzydza.
Poza tym w drugi dzien do teściów...
U mnie barszcz i uszka (zamówione ;-) )
ryba (sola bo karpia nie ruszę, trauma)
dwie kapusty biała po śląsku i modra (zostają na obiad ;-) )
kilka ziemniaków dla dziewczynek
makówka - 1 miska
pierniczki.

Kiedy testowałam milion potraw wigilinych to mi zostawało (ile ja się napiekłam i wyrzucałam!), wybrzydzali, samej mi nie smakowały, a mamy teraz żelazne menu :-) Poza tym jesteśmy my i moja Mama.
Ale podziwiam bogate stoły ! :cheer:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 grudnia 2015, o 21:35

Zazdroszczę :-D
Niestety ja nie mam wyjścia :bezradny: 17 osób w tym muszę wykarmić 10 facetów :lol:
Plus, raczej jedzenie się nie zmarnuje, bo w pierwszy dzień świąt jeszcze kolejna tura osób ma się pojawić. :-D Do tego zaplanowałam więcej jedzenia, które potem będę w stanie przerobić lub zamrozić, szybko psującego mam mniejsze porcje. :wink: W tym roku mamy wyjątkowe duże święta :-D Pomimo iż brakuje osoby, która to scalała[babci] to jednak część z nas postanowiła się jakoś zebrać w grupkę :wink: Pewnie będzie mnóstwo płaczu, ale i śmiechu. Duża rodzina czasami jest problemem, a czasami ogromną zaletą. :wink: Ja na swoją czasem narzekam, z częścią najlepiej wychodzić tylko na zdjęciach, ale to są święta to jest wigilia, wiele się wybacza i zapomina. :-D

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 grudnia 2015, o 21:47

U nas też już prawie koniec, mamy:
sałatkę jarzynową,
rybę po grecku,
śledzie w occie,
pierogi
bigos,
pstrąga w galarecie,
kurczaka w galarecie
gęś jest zamarynowana, czeka do 25-go na pieczenie,
pasztet,
A z ciast mam: seromak, 3bita, Panią Walewską i cytrynowe kwadraciki. Dla dziadka upiekłam babkę piernikową.Wczoraj miałam jeszcze 80 rogalików z wiśniami, ale dziś zostało może z 10. :zalamka:
I na jutro zostanie nam tylko ugotować barszcz, zrobić sałatkę z tuńczykiem i makaronową. I przed kolacją usmażyć łososia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 grudnia 2015, o 23:11

Ja też dziś cały dzień spędziłam w kuchni i teraz nóg już nie czuję, rąk też, o kręgosłupie nie wspominając. Ale zrobiłam:
- sałatkę jarzynową - nie wiem jakim cudem wyszła mi gigantyczna ilość :facepalm:
- śledzia pod pierzynką
- galaretę z kurczaka
- śledzie w oleju
- serniki
- szarlotki - wszystko razy 4 [bo dla nas, dla mamy, dla brata i dla ciotki].
A wcześniej zrobiłam:
- bigos - ogromny gar mi tego wyszedł.
- postną kapustę
- pierogi z kapustą i grzybami
- pierogi ruskie
- rybę w galarecie
- keksy
- makowce
- muffinki z czekoladą.
A jutro zrobię jeszcze:
- zupę grzybową
- kompot z suszu
- rybę po grecku.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 24 grudnia 2015, o 00:04

Ja dzisiaj w kuchni niespecjalnie bywałam, ale trochę już mam:
- barszcz czerwony
- uszka z grzybami
- pierogi z kapustą i grzybami
- ryby na razie wyfiletowane i obłożone cebulą (karp, dorsz i łosoś)
- śledzie w śmietanie
- śledzie w oleju
- śledzie w occie
- bigos
- kapusta z grochem
- kasza jaglana
- sałatka jarzynowa
- duszone borowiki
- kompot z suszu
- pieczony schab
- pieczony boczek
- schab długo dojrzewający
- pierniczki

dostałam:
- makowce
- ciasto drożdżowe

Jutro będę piec ciasta :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 grudnia 2015, o 04:37

Dorotka napisał(a):A czemuż to zbiera wam się na wymioty? Przecież to taki sam mak co ten nierozdrobniony. Ja nie lubię gotowców czyli maku z puszki, bo dla mnie jest przeraźliwie słodki.

Nie pamiętam, bo już wtedy nie ruszałam niczego, co zawiera mak, ale po raz pierwszy w życiu zmarnowały się łazanki, bo nikt ich nie chciał jeść, a normalnie nie sposób odciągnąć. Taki mak kojarzy się z czymś ohydnym.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 24 grudnia 2015, o 09:56

Ogromne ilości jedzenia robicie...U mnie w domu rodzinnym też zawsze wszystkiego było dużo,próbowałam to samo zrobic u siebie,ale nie wyszło.Dlatego teraz ograniczam sie do pięciu dań w minimalnych ilościach(na Wigilię),wtedy nic mi nie zostaje...Więcej muszę mieć ciast i ciastek bo moje dzieciaki uwielbiają słodkości(mam sernik,makowiec przekładany,mech,łom czekoladowy,orzeszki,rogaliki i ciastka waniliowe) ;musi byc też sporo sałatki -w tym roku robiłam z kurczakiem,fasolą,pomarańczą i jabkiem-bardzo ja lubimy...Na pierwszy dzień jade do rodziny,na drugi do znajomych,dopiero w niedziele mam mieć gości...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 24 grudnia 2015, o 12:52

Ja niestety muszę mieć dużo wszystkiego i na dodatek wszystko sama robię, bo to do mnie się zjeżdża cała rodzina i jakoś nikt nic ze sobą nie przynosi. A po kolacji wigilijnej jeszcze ich muszę wyposażyć na drogę i dlatego wszystko robię razy 4. :disgust:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 grudnia 2015, o 14:49

ewo -- praktyczne podejście.
Ja pierwszy raz nie jestem w pracy w Wigilię, zawsze jestem do 13-14. długi ten dzień...;-)
u mnie śledzie odpadają - ja nie zrobię, nie dotknę nawet, a poza tym je je tylko B.
dziewczynki polukrowały pierniczki... no i mąż przywiózł szynki z domowego wędzenia..

ja pamiętam, że moja Babcia zapraszała siostry z rodzinami, robiła tydzień wcześniej aferę o sprzątanie - takie ze sprzątnięciem każdej najmniejszej rzeczy, potem gotowanie na około 26 osób. i jak się kończyła Wigilia to wszystkie padałyśmy na nosy. jedzenia zawsze zostawała cała góra, potem było wciskanie: no zjedz bo się zmarnuje... Koszmar. Pewnie dlatego mam ambiwalentny stosunek do świąt...

Dorotko- współczuję, mogliby pomóc...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 24 grudnia 2015, o 19:21

Szuwarku praktyczne bo wypróbowane...U mnie w domu syn i najmłodsza to typowe niejadki,z wigilijnych dań niewiele zjedzą(syn barszcz i rybę smażoną),córka rybę i naleśniki(specjalnie dla niej smażone bo inni jedzą krokiety)...Zresztą oni obydwoje najchętniej zjedliby płatki na mleku(które zresztą w domu nikną w zastraszających ilościach ok.10-12 paczek na tydzień)...Dla męża najlepiej żeby było mnóstwo pierogów z kapustą,nic innego nie potrzeba mu do szczęścia...Tak,że niema sensu gotować zbyt dużo...
Dorotko,nieładnie z ich strony;skoro przyjeżdżają do ciebie wszyscy bliscy powinni pomyśleć o jakimś wkładzie własnym,nie może byc tak,że zawsze wszyscy przyjeżdżają na gotowe i jeszcze rękę wyciągają po dodatkową wyżerkę...Nie myslą o tobie i twoim trudzie....
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 grudnia 2015, o 23:03

Ewo to tak jak u mnie. Mógłby być tylko barszcz. I kapusty.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 24 grudnia 2015, o 23:07

Eeee, ja tylko tak narzekam, bo od czasu do czasu lubię sobie ponarzekać, ale nie jest tak źle. :wink:
U mnie już cisza i spokój, goście pojedli, popili i się rozeszli. Porozdawałam to co upitrasiłam i nareszcie mam trochę luzu w lodówce i nie muszę się martwić, że przy iście wiosennej pogodzie zepsuje mi się to, co trzymałam na balkonie [bo w kuchni już mi się nie mieściło].
Mikołaj przyniósł mi 7 książek, słodycze i kosmetyki. A wam?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 grudnia 2015, o 12:24

Ja się napawam łazienką - taki mam prezent :bigeyes: Na razie perfum, bluzkę, rękawiczki, skarpety z reniferem. Jutro zobaczymy co od teściowej dostanę :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 25 grudnia 2015, o 22:21

ja niewiele,troche kosmetyków,perfumy Gabriela Sabatuni(nie całkiem mój styl,zbyt wyraźnie czuję zapach,ale nie jest źle) i książkę-jedną,bo zapowiedziałam,żeby mi nie kupowali bo czekam,aż wyjdą te,które chcę mieć.Imieninowo dostałam bukiet róż od męża
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 25 grudnia 2015, o 22:27

Dorotka napisał(a):Ja niestety muszę mieć dużo wszystkiego i na dodatek wszystko sama robię, bo to do mnie się zjeżdża cała rodzina i jakoś nikt nic ze sobą nie przynosi. A po kolacji wigilijnej jeszcze ich muszę wyposażyć na drogę i dlatego wszystko robię razy 4. :disgust:

Dorotko, u mnie jest dokładnie to samo, no dobra może nie muszę robić tego razy 4 :wink:
Ale w tym roku moja mama pracowała przed świętami i wigilię, siostra zrobiła część, częścią ja się podzieliłam tym co zrobiłam z nimi[dałam na drogę], do tego mamy w tym roku wujka, który bez babci jakoś telepie, ale na razie go wspomagamy[zobaczymy jak długo] w każdym bądź razie też dostał ode mnie wyprawkę już przed świętami, w samą wigilię, i jeszcze dziś mu pakunek zawieźliśmy. Jest sam więc sobie to jakoś podzieli i pomrozi :wink:
Sporo jedzenia poszło, sporo jedzenia oddałam[zresztą nawet z przetworami tak robię :red: większość oddaję niż zjadamy :wink: ]
Dorotka napisał(a):Eeee, ja tylko tak narzekam, bo od czasu do czasu lubię sobie ponarzekać, ale nie jest tak źle. :wink:
U mnie już cisza i spokój, goście pojedli, popili i się rozeszli. Porozdawałam to co upitrasiłam i nareszcie mam trochę luzu w lodówce i nie muszę się martwić, że przy iście wiosennej pogodzie zepsuje mi się to, co trzymałam na balkonie [bo w kuchni już mi się nie mieściło].

Też tak mam, że nawet jak gderam na to, że muszę to i tak cieszę się, że to robię. Może to jest dziwne, ale lubię 'zabawę' jedzeniem. Wszystkie dekorowania półmisków etc. :wink: Kilka osób w mojej rodzinie uznało, że 'Gesslerowa' to dobry pseudonim dla mnie :hihi: No i tak gadają od czasu do czasu :red:
Od przechowywania większych ilości jedzenia ja mam wiatrołap :hyhy: Również to co zostało udało mi się schować do lodówki, zostały mi raptem dwa półmiski i to średniej wielkości, jeden ze smażoną i drugi z dwoma rodzajami śledzia oraz jedna miska sałatki jarzynowej, mały garnuszek postnej kapusty i gar z bigosem. Rybę ile jutro zjemy to zjemy, a resztę wsadzę w słoiki w ocet i pomidory, postna zostawię i zrobię z niej farsz to pasztecików, a bigos zamrożę będzie na później. :wink: Na jarzynową zadzwonię i zaproszę tatę, on wcina jej każde ilości. Zatem jedzenie raczej się nie zmarnuje :-D

U mnie też w końcu cicho i spokojnie, popołudniu pojechali ostatni goście, my jeszcze odwiedziliśmy mojego chrześniaka i teraz można się w końcu relaksować. :coffee: Jutro czeka nas jeszcze wyprawa do dziadków mojego i gości/odwiedzanie będziemy mieć z głowy :wink:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 grudnia 2015, o 23:46

Nie wiem jak to zrobiłam, ale jak zaczęłam rozdawać świąteczne potrawy, to przeholowałam i teraz mam pusto w lodówce. Kurcze, jutro chyba będę musiała znowu stanąć przy garach i zrobić kolejną partię śledzia pod pierzynką i rybę po grecku. :mur: :mur: :mur:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 grudnia 2015, o 12:15

jak tak czytam Was i te ilości jedzenia... Dorotko, Ty to jesteś niemal wytwórnia :P

u nas na Wigilii w trakcie z ojcem donieśliśmy 12 potrawę bo on się uparł, bo tak z chlebem było 11 ;) ale wystarczyło i jeszcze zostało. Ryby po grecku jest cała micha jeszcze, zaraz do niej idę. Jem ją raz w roku i zawsze czekam, a tym razem wyszła wybitna ;)
mama też zrobiła pyszną polędwicę w cieście francuskim na święta. Nie, na Wigilii nie jemy mięsa ;)
Ale jedzenie pomału niknie, nie zrobiłyśmy takiej masy jak to się robiło jeszcze nie tak dawno temu. Ciasta zrobiłam dwa i szarlotki prawie już nie ma. Została jeszcze ponad połowa sernika z creme brulee ale dziadek się stara i niszczy ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 29 grudnia 2015, o 22:38

Sol u mnie jest tak samo. ;)
Zwykle mamy około 12 potraw razem ze słodyczami i chlebem. Śledzi nikt z nas oprócz mamy nie lubi, a ona zrobi sobie miseczkę malutką na jedną porcję, albo i czasem wcale. Z ryb tylko karp i jakiś filet, bo moje chłopy z ośćmi nie lubią. Do tego barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, krokiety, ziemniaki, kapustę z grzybami, kompot z suszonych owoców (który właściwie pije tylko mama), i właściwie to wszystko. Na pierwszy i drugi dzień świąt jeszcze ryby zostaje, czasem i krokiety, do tego mamy ze dwa ciasta, sernik i piernik, czasem jeszcze murzynek z kremem, ja robię jakąś sałatkę, a i tak zjeść tego nie możemy.
Jest nas czworo - mama i ja z mężem i synem, więc nie ma co przesadzać. Kiedyś jak ja i moi kuzyni jeszcze nie mieliśmy swoich rodzin to spędzaliśmy wigilię razem z ciotkami i wujkami, było nas między 13 a 17 osób - wtedy żarcia było mnóstwo, tamte święta pozostaną chyba najpiękniejsze we wspomnieniach, było tak rodzinnie i ciepło, i zupełnie nie sprawdzało się w naszym przypadku powiedzenie "z rodziną tylko na zdjęciach". ;)

tajemna napisał(a):W pierwszy lub drugi dzień świąt zrobię taką sałatkę: http://smakolyki-moniki.blogspot.com/2013/04/saatka-z-tortellini.html. Fajnie i smacznie wygląda.

No więc sałatkę zrobiłam i melduję, że była pycha. Ja sama nie jestem zwolenniczką sałatek z majonezem, bo za nim nie przepadam, ale tę sałatkę bardzo polubiłam i na pewno będę ją robić częściej. :)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 grudnia 2015, o 22:51

zrobię taka sałatkę na Sylwestra
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 grudnia 2015, o 14:04

tajemna napisał(a):
tajemna napisał(a):W pierwszy lub drugi dzień świąt zrobię taką sałatkę: http://smakolyki-moniki.blogspot.com/2013/04/saatka-z-tortellini.html. Fajnie i smacznie wygląda.

No więc sałatkę zrobiłam i melduję, że była pycha. Ja sama nie jestem zwolenniczką sałatek z majonezem, bo za nim nie przepadam, ale tę sałatkę bardzo polubiłam i na pewno będę ją robić częściej. :)

Robiłaś wg przepisu? Z jakiej ilości makaronu?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 30 grudnia 2015, o 14:10

Bardzo lubię taką sałatkę, też zrobię na jutro.
Zamiast majonezu daję jogurt naturalny z łyżką majonezu, np. z czosnkiem i koperkiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 grudnia 2015, o 16:18

Dziewczyny, a co planujecie dobrego na Sylwestra czy Nowy Rok? Jakieś pomysły?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 grudnia 2015, o 16:46

Ja chcę zrobić sałatkę z kukurydzą i ananasem, sałatkę z paluszkami krabowymi, ewentualnie sałatkę z tortellini, do tego na ciepło torcik z mielonego mięsa, ciasto toffi bez pieczenia [chyba pójdę na łatwiznę i zrobię go z gotowców], sernik i wyjmę z zamrażalnika makowca. A do tego mini kanapeczki z różnymi pastami, koreczki w ananasie i wino musujące. I kompot z jabłek, bo mam baaaardzo dużo jabłek.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 30 grudnia 2015, o 16:50

U mnie na razie mamy w planach: gyros, sałatkę z tortelinek i sałatkę z zupek chińskich. A z ciast pleśniak i może cytrynowe ciasteczka. I moja siostra straszy, że zrobi sajgonki. :ermm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 grudnia 2015, o 18:50

U nas sałatka z cebulkami marynowanymi, kluskowa tylko że tortelinki zamienione będą na zwykłe i łódeczki z sałaty rzymskiej z ricottą i łososiem. A i kurczak w przyprawach Arizona Rub z Kotanyi ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Magia Świąt!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości