Księżycowa Kawa napisał(a): A trójka Cormorana mnie interesuje.
Ja na razie mam przed sobą jeszcze dwójkę, ale przyznam, że bardzo mi dobrze się zrobiło po przeczytaniu Wołania Kukułki. Przypomniałam sobie klimat starych, dobrych książek kryminalnych w których nie do końca chodzi o to ile obrzydliwości i degeneracji można zmieścić na jednej stronie, ale o coś więcej. A tu więcej jest sporo, bo i Cormoran, i Robin i wiele osób z szalonego bogatego sławnego środowiska. No dobrze, kto stoi za wszystkim można było odkryć stosunkowo wcześnie, ale to nie przeszkodziło w odbiorze, podążaniu za fabułą, dzieleniu dnia codziennego z bohaterem.
Jak dla mnie Rowling po raz kolejny pokazała, że wie co zrobić z kartką i długopisem. Lubię tworzone przez nią historie, i jej bohaterów. Dopracowanych i opracowanych z dbałością i szacunkiem.
Było mi miło. Aż szkoda zaczynać część drugą