Agrest napisał(a):W angielskich też są błędy i literówki
Chciałoby się powiedzieć, że więcej w self-publishingu, ale nigdy chyba nie miałam gorzej zredagowanej książki niż A Notorious Countess Confesses Long, więc różnie to bywa.
Pewnie, że i tu czasem można takowe spotkać, ale jednak angielski jest mi mniej znanym językiem i łatwiej, takie rzeczy przeoczyć, na nich się nie skupiać. Stąd też tak bardzo mnie to nie irytuje.
Chociaż trafiła mi się jakaś książka i niestety po kilku stronach odłożyłam.
Lilia napisał(a):Duzzza, tyś mą siostrą!
Też ostatnio łapię się na tym, że więcej czytam w oryginale, bo nie mam cierpliwości do polskich wydań. A to kwiatki gramatyczne, stylistyczne, humor gdzieś ginie, coś nie tak przetłumaczą... Czasami mam wrażenie, że czytam dwie różnie książki Zastanawiam się, jak książka w oryginale mogła mi się tak podobać, a po polsku akcja traci tempo, bohaterowie irytują
Cieszę się, że nie jestem sama.
Mnie coś złego ostatnio po korciło i przysiadłam znowu do polskich wydań. Mam troszkę do wyczytania z biblio[terminy gonią], ale i swoich[na które nie mogłam się doczekać, a teraz jak już mam to leżą nietknięte].
Jak przez pierwsze kilka było dobrze tak potem nagle drastyczny spadek. To nawet widać na przykładzie wydawnictw. Sięgnęłam po Amber i już coś było nie tak miejscami, ale jednak nie tak bym na to zwróciła większą uwagę.
Potem był Harlequin/HarperCollins i tu już coś zaczęło mnie kuć w oczy. Drobne rzeczy pojawiły się na początku i na dłuższą metę mi nie przeszkadzały. Jedyne do czego mogę się tu przyczepić to dlaczego uparli się na wyraz zabawki w odniesieniu do ozdób choinkowych. Nie było ozdób choinkowych, bombek etc. tylko wieszanie na choinkę zabawek i przynoszenie pudeł z zabawkami... Zastanawia mnie taki dobór.
I przyszła pora na Muzę, a tu....
- końcówki"W czasie wakacji co roku w lipcu wyjeżdżała jako opiekunka na kolonie, żeby trochę dorobić, a w sierpniu urządzała generalne porządki i robiła przetwory."
- budowa zdań"Bałam się, że jeśli coś mi się stanie - bo przecież w życiu dzieje się zawsze wtedy, kiedy nie powinno - to ja nie będę mogła się z nikim skontaktować. "
może to nie brzmi źle, ale mi brakuje tu czegoś np."Bałam się, że jeśli coś mi się stanie - bo przecież w życiu dzieje się zawsze coś wtedy, kiedy nie powinno - to ja nie będę mogła się z nikim skontaktować. "
Jednak i tak czegoś tu brak, jest źle dla mnie skontrowane można było łatwiej, przystępniej.
kolejny przykład"Czasem wydawało mi się, że Werka wyszła za mąż nie z miłości do Rudego, lecz że pragnęła założyć rodzinę."
Czy nie powinno być coś takiego co nie razi w oczy.
"Czasem wydawało mi się, że Werka wyszła za mąż nie z miłości do Rudego, lecz z chęci założenia rodziny"/"Czasem wydawało mi się, że Werka wyszła za mąż nie z miłości do Rudego, lecz z chęci posiadania rodziny"
dalej"Patrząc z perspektywy czasu, wyjątkowym chamstwem z Rudego i jego mamuśki francy strony było namówienie Weroniki, by sprzedała mieszkanie odziedziczone po rodzicach."
Czy nie powinno być, żeby to miło sens
"Patrząc z perspektywy czasu, wyjątkowym chamstwem ze strony Rudego i jego mamuśki francy było namówienie Weroniki, by sprzedała mieszkanie odziedziczone po rodzicach." - do tego w pewnym momencie czytałam jednak to jednak tamo jednak siamto
To tylko kilka przykładów z pierwszych stron, nie chce mi się dalej zagłębiać. Jeszcze jakieś na pewno były interpunkcyjne kwiatki, ale na razie na to siły nie mam by szukać.
Sama historia może nie byłaby zła, bo ma przebłyski, ale dobija mnie wykonanie, nie myślę o historii, a o błędach. Gdzie się podziała redakcja i korekta, przecież to dałoby się jakoś wyprostować. A może ja się niepotrzebnie czepiam