Skończyłam właśnie:
Nie było źle, może z wyjątkiem kompletnie bzdurnej końcówki. Taka erotyczno-historyczna wariacja na temat Romea i Julii oraz Pięknej i bestii. Co mi się podobało? Budowanie relacji między bohaterami. Otóż on, książe Rothcastle, porywa ją, lady Avę Windbury, w geście zemsty za podobny czyn, dokonany wobec jej brata wobec jego siostry. Otóż mianowicie rodziny toczą trwającą od setek lat wojnę, w której nikt już nie pamięta, o co poszło ani kiedy. Dość, że rodziny się nienawidzą. Naciągane, ale już. No i okazuje się, że siostra księcia, Matylda, postanowiła uwieść brata Avy, hrabiego Liama Windbury'ego, celem wzięcia udziału w wojnie. Jak raz jednakowoż młodzi zakochali się w sobie i postanowili uciec. Brat Matyldy, rzeczony książę, rzucił się w pościg, doszło do wypadku, skutkiem którego Matylda zginęła, a obaj panowie doznali poważnych obrażeń. Pół roku po tym dramatycznym wydarzeniu książę porywa Avę, celem skompromitowania jej. Zawozi ją do domku na wsi, gdzie dochodzą do porozumienia: ona będzie mu przez trzy tygodnie świadczyć usługi seksualne, on w zamian za to odstąpi od zemsty na bracie. Za śmierć siostry, bo wygaszenia wojny nie obiecuje.
No i zaczynają sobie się gzić po tym wiejskim domku. Byłaby to w zasadzie nuda, gdyby nie to, że Ava stopniowo dociera do jego serca, a i on sam okazuje się być w sumie całkiem sensownym gościem, zdającym sobie sprawę z tego, że robi źle i głupio, ale niewiedzącym za bardzo, jak się z tego wycofać. I byłoby całkiem miło i ciekawie, a i też nie zupełnie z tyłka psychologicznie, gdyby autorka pociągnęła to konsekwentnie do końca. Niestety na koniec postanowiła wprowadzić wątek sensacyjny (cui bono????). Na plus tylko, że na koniec jednak nie dostali błogosławieństwa od brata.
Ogólnie na jakieś 5/10, bo jednak udało mi się dotrwać do końca, a ostatnimi czasy jest to sukces, za który dodaję przynajmniej jedno oczko w punktacji.
Na marginesie, to nie jest pierwsza książka Jess Michaels, pod którą podeszłam, próbowałam bowiem cyklu o siostrach Albright, ale to to mi już zupełnie nie podpasowało. Ale nie wiem, czy pociągnę serię, której pierwszą częścią jest książka, o której tu piszę. Może. Ale niekoniecznie.