przez Janka » 26 listopada 2015, o 04:22
Cykl Full, napisany wspólnymi siłami z Charlotte Hughes jest raczej nierówny. Podejrzewam, że to dlatego, że podczas powstawania tych książek pani Evanovich miała różne inne zobowiązania i jej wkład pracy czasem był zbyt mały.
Część pierwsza, "Full House" jest przerobiona ze starego harlequina, który u nas wydany był jako "Przygoda z milionerem". Poznają się tam i w sobie zakochują Billie Pearce, rozwiedziona matka dwójki dzieci i Nicholas Kaharchek, opiekujący się parą dorastających siostrzeńców. Oprócz romansu znajduje się tam bardzo ładny wątek sensacyjny. Książka jest bardzo przyjemna i dobrze trzyma w napięciu, a bohaterowie sympatyczni i stanowią atrakcyjną parę.
Część druga, "Full Tilt", trzecia, "Full Speed" oraz czwarta, "Full Blast" to kryminalne powieści przygodowe połączone z romansem. Opisują historię poznania i miłości Maxa Holta, siostrzeńca Nicka z "Full House" i Jamie Swift, dziennikarki z małego miasteczka. Jego starsza siostra z mężem stanowią parę drugoplanową. Każda z tych trzech książek to oddzielna sprawa kryminalna. Dwie pierwsze były bardzo dobre, niestety przy trzeciej pani Evanovich chyba za bardzo popuściła cugle pani Hughes, bo nagle zamiast przygodowego kryminało-romansu otrzymaliśmy erotyk. Charlotte Hughes dotąd pisała harlequiny z serii wydawniczej Gorący Romans i widocznie nie potrafiła się oprzeć starym nawykom.
Max Holt próbował się dobrać do Jamie od samego początku znajomości, ale, jak coś zaczynało się zawiązywać, to za każdym razem ktoś (lub coś) im wszedł w paradę. To było bardzo śmieszne. W końcu się wkurzył i w czwartej części lepiej zaplanował akcję. Zaprosił Jamie na randkę do Nowego Jorku do opery, a podczas dwugodzinnego lotu zadbał o to, żeby nikt nie mógł im przeszkodzić. Ta pierwsza scena erotyczna była bardzo fajna i książka bardzo by zyskała, gdyby była też ostatnią. Niestety. Max się potem rzuca na Jamie przy każdej sposobności, a autorki uznały, że czytelnik musi koniecznie o tym dowiedzieć się z wszystkimi szczegółami. W natłoku scen erotycznych prawie całkiem zgubił się wątek kryminalny, co książce nie wyszło na dobre.
Część piąta, "Full Bloom" opowiada już o całkiem nowych bohaterach, a bohaterowie poprzednich książek grają już tylko epizody. Tym razem romansu było chyba więcej niż kryminału (jeśli dobrze pamiętam). Było słabiutko. Kryminał taki sobie. Romans letni. Ogólnie nudnawo. (Parę bardzo śmiesznych scen tam było, tak że całkiem nadaremnie się tej książki nie czyta.)
Po piątej części zraziłam się do serii i chwilę trwało, zanim zabrałam się za ostatnią. Ta chwila trwała 7,5 roku i chyba była najdłuższą chwilą, jaka mi się dotąd przytrafiła w życiu.
No i niespodzianka, bo część szósta, "Full Scoop" okazała się książką dla mnie idealną.
Jest to thriller z wątkiem miłosnym. Właściwie o wątku miłosnym nie powinnam wspominać na naszym forum, bo bohaterowie, Maggie Davenport i Zack Madden, poszli ze sobą do łóżka po niecałych dwóch dniach znajomości, a do zaręczyn doszło po dwóch następnych. Czyli śmiech ze strony znawczyń prawdziwych romansów. Ale dla mnie było to całkiem w porządku. Powiedziałam sobie, że serce nie sługa i tyle. Jak tak chcą, to niech mają. Proszę bardzo, nie będę im żałować. A to i tak nie był rekord, bo pies Jamie zakochał się w kozie Maggie jeszcze szybciej i się oświadczył całkiem od razu. Zack przynajmniej się przedtem dwie godziny ponamyślał.
Parę głównych bohaterów poznajemy bardzo dokładnie, dowiadujemy się wielu szczegółów z ich przeszłości.
Występuje też pełna galeria postaci drugo- i trzecioplanowych, z których część poznaliśmy w poprzednich tomach. (Jamie i Max chcą mieć dzidziusia i na końcu książki już mają. Całkiem małego, ma pewnie ze dwa milimetry, ale ważne że jest.)
Maggie ma trzynastoletnią córkę, Mel. To wspaniała dziewczynka, tylko niestety jest w wieku, w którym sprawia "nieco" kłopotów wychowawczych. Jeszcze więcej kłopotów sprawia wszystkim jej tatuś, psychol i morderca, który uciekł z więzienia i udał w podróż do miasteczka, w którym mieszka Maggie.
Najlepszy w książce jest wątek sensacyjny. Przecudnie trzyma w napięciu. Wzbogacony jest o kilka ciekawych zwrotów akcji. Są też fajne niespodzianki. Nie chciałabym zdradzać za dużo w nadziei, że ktoś może zechce się sam zapoznać z treścią, ale na końcu jest jeszcze jedna niespodzianka, taki bonusik od pani Evanovich, gdy się myśli, że to by było na tyle i można pakować zabawki. Troszeczkę się spodziewałam, że jeszcze jakiś element akcji nas czeka, bo były ku temu rzucane tropy, ale mimo wszystko zaskoczyło mnie rozwiązanie tego dodatkowego wątku. Bardzo pozytywnie zaskoczyło.
To było piękne zakończenie tej serii, która, oceniając w sumie, jest bardzo atrakcyjna i przyjemna w czytaniu.