Elle Kennedy

przez **•Sol•** » 6 grudnia 2015, o 00:12

to zdecydowanie poprawia obraz sytuacji

dobra nie brzęczę, jak będe w stanie coś powiedzieć od siebie to wtedy znów zacznę tu mędzić

przez **KatiaBlue** » 6 grudnia 2015, o 00:12

No też właśnie mówiłam że święta nie była!

przez **Papaveryna** » 6 grudnia 2015, o 00:17

A jak się nazywał ten kolo, co ona wzdychała do niego? Jack, Jake? Ciągle zapominam :zalamka:

Ja żałuję, że tego nie ma po polskiemu w papierze. Zrobiłabym oficjalne porównanie, bo mam wrażenie, że ta książka lepsza była niż moja ulubiona Clayton :rotfl:

przez **KatiaBlue** » 6 grudnia 2015, o 00:20

Hmm nie pamiętam. Może Jace?

przez **•Sol•** » 6 grudnia 2015, o 00:22

Papaveryna napisał(a): mam wrażenie, że ta książka lepsza była niż moja ulubiona Clayton

matko jedyna świat na głowie staje :evillaugh:

KatiaBlue napisał(a):No też właśnie mówiłam że święta nie była!

trzeba było rozwinąć myśl :mrgreen:

przez **KatiaBlue** » 6 grudnia 2015, o 00:26

Jo, najlepiej plan wydarzen napisać

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 00:07

Przeczytałam 100 stron :smile:

czyta się super szybko :smile:

podobało mi się jak Garreth latał za Wellsie , żeby go uczyla :evillaugh:

Nie chce jej nazywać po imieniu :evillaugh:

przecież Hannah to fajne imię :smile:

przez **•Sol•** » 7 grudnia 2015, o 00:08

Ale Ty masz tempo

u mnie dopiero wyslal jej fote swojej klaty :hihi:

oj zarozumialec z niego :mrgreen:

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 00:11

phantera onca napisał(a):Przeczytałam 100 stron czyta się super szybko podobało mi się jak Garreth latał za Wellsie , żeby go uczyla
Nie chce jej nazywać po imieniu przecież Hannah to fajne imię

Albo jak on na początku w ogóle nie wiedział jak ona ma na imię i się mu ubzdurało, że jakoś na M i potem jej to powiedział, że myślał, że ona ma imię na M :rotfl:

Mnie się podobało, że nie nazywał jej po imieniu. Ja lubię jak faceci nadają dziewczynom jakieś fajne ksywki, przezwiska, choć tutaj to akurat mało twórczo, bo od nazwiska

przez **•Sol•** » 7 grudnia 2015, o 00:12

Very Tartaletko? :evillaugh:

ale faktem jest ze jak ksywka jest ciekawa i nieprzedumana to sie robi slodko

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 00:13

Weź idź z tą tartaletką. Z dupy to było totalnie :hahaha:

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 00:14

Sol to jeszcze trochę przed Tobą, do momentu kiedy ona się zgodzi na jego korepetytorkę :evillaugh:

On myślał że Mandy ....coś na M :evillaugh:

a tu trochę daleko do H :evillaugh:

Tartaletka mi też nie podeszła :evillaugh:

przez **•Sol•** » 7 grudnia 2015, o 00:27

Very ale musialam

no mnie tez nie podeszla bo sztuczne to jak nie wiem co

sie domyslam ze daleko. Oboje uparci sa jak dwa osly

Ale on jak ja sledzi

i do jej pracy poszedl... obstawiam ze ta impreza na ktora ciagnie bohaterke przyjaciolka bedzie przelomem

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 00:42

Nie, ta impreza chyba nie będzie jakaś przełomowa. W sensie jeśli chodzi o tę naukę to tak. Ona się chyba w końcu zgodzi na te korepetycje z nim, bo on haka na nią znajdzie

Ale miedzy nimi nic jeszcze nie będzie. I bardzo dobrze

A ta książka (nie wiem dlaczego) kojarzy mi troszkę ze Stukaczem i ze "Sztuką uwodzenia". Naprawdę przypadła mi do gustu :love:

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 01:00

Skończyli maraton filmowy

Jak mnie ten Justin zaczyna drażnic :disgust:

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 01:01

Który to Justin? To ten chłopak, który się jej podoba?

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 01:02

Tak, jak tak to ją olweał a teraz niby taki zainteresowany :zalamka:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 7 grudnia 2015, o 01:06

aniazlipca napisał(a):Przeczytałam sobie The Mistake Kennedy - Historia Logana i Grace jest zupełnie inna niż Garetta i Hannah. I cóż, może nie napisałabym gorsza, ale nie aż tak odświeżająca, z dramatem ale bez dramatyzmu, ostatnio modnego w tego typu książkach. Rozczarował mnie chyba najbardziej Logan, bo w 1 części wydawał się luzakiem, z dużą dawką sarkazmu, czego tutaj mi brakowało. Jego skróty myślowe nie pojawiały się często, czego żałuję. Jeśli chodzi o Grace - z początku była dla mnie postacią dość nijaką, z niską samooceną. Jedynie trochę jej dziwaczny humor był na plus. Samo ich połączenie było dosyć byle jakie. Chyba dopiero po powrocie Grace z Francji książka ruszyła do przodu. Pojawił się humor (Logan i Morris kochana rodzinka), prawdziwe interakcje (nie tylko te fizyczne). Na pewno dużym plusem było częstsze pojawianie się współlokatorów G. i L. i nie mogę zaprzeczyć, że Dean i Tucker bardzo mnie intrygują. ogólnie książka pozostawia dobre wrażenie, ale nie oszałamia jak pierwsza. Mam nadzieję, że trzecia będzie dużo bardziej podobna do pierwszej

Miałam podobne odczucia. Ta przerwa mnie strasznie zirytowała, brat Logana wkurzał, ogólnie sam Logan dla mnie się rozmył. :bezradny:

Mam nadzieję, że kolejny tom z Dean'em będzie bardziej podobny do Garretta :-D

Zresztą po nowym roku ma się ukazać i nie mogę się już doczekać. :hyhy:

http://www.amazon.com/Score-Off-Campus- ... 8cd5228536

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 01:27

Dean to ten prostytut, co ze wszystkimi wszystko na widoku. Ja nie wiem co w jego części może wystąpić :ohlala:

Logana części się trochę obawiam, ale pewnie zabiorę się niedługo i będę mogła coś sensownego napisać i stwierdzić jak daleko mu do The Deal

phantera onca napisał(a):Tak, jak tak to ją olweał a teraz niby taki zainteresowany

O jaaa, dzięki Pahntero! Za chiny sobie nie mogłam przypomnieć jak ten chłopak miał na imię :zalamka:

Myślałam, że Jack albo Jake. Dobrze, że chociaż literę pierwszą poprawnie zapamiętałam, a nie że jakoś na M :evillaugh:

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 02:32

Masz lepszą pamięć niż Gareth :evillaugh:

Jestem już w połowie :smile:

była impreza urodzinowa , karaoke i później wyznanie Hannah :smile:

swoją drogą szybko zgodził się ,, naprawić'' ją :evillaugh:

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 02:38

Szybko Ci idzie

Tak, bo jak ona go pocałowała, to on poczuł blusa :evillaugh:

I jak? Fajne jest?

przez **joakar4** » 7 grudnia 2015, o 08:22

Skończyłam w weekend The Mistake , świetna książka. :bigeyes:

Ale pierwsza część chyba lepsza.

przez **•Sol•** » 7 grudnia 2015, o 14:41

Papaveryna napisał(a):Nie, ta impreza chyba nie będzie jakaś przełomowa. W sensie jeśli chodzi o tę naukę to tak. Ona się chyba w końcu zgodzi na te korepetycje z nim, bo on haka na nią znajdzie Ale miedzy nimi nic jeszcze nie będzie. I bardzo dobrze
A ta książka (nie wiem dlaczego) kojarzy mi troszkę ze Stukaczem i ze "Sztuką uwodzenia". Naprawdę przypadła mi do gustu

i bardzo dobrze że nie będzie, niech pomału dochodzą do siebie

Justin jest dziwny...
Ale Garreth jest mega zaborczy :hyhy:

Logan jest intrygujący

albo ten gostek co sobie co chwila jakaś przygruchuje i wszędzie z nią spółkuje tylko nie w swojej sypialni :hihi:

przez **phantera onca** » 7 grudnia 2015, o 15:28

Skończyłam The Deal

teraz druga część

Kurde super książka, :smile:

Tatusiowi to sama z chęcią bym zęby na spacer wyprowadziła :disgust:

przez **Papaveryna** » 7 grudnia 2015, o 15:36

Ten tatuś to łajza skończona :disgust:

Mam ochotę jeszcze raz to poczytać, ale to chyba byłoby dziwne

Phantero, jak Ci się podobała ta scena, co Hananh wlazła do szatni pełnej rozebranych elementów męskiej anatomii? :rotfl:

Elle Kennedy

Kto przegląda forum