a ja skończyłam "One King's Way"
w sumie czytała się szybko i była to całkiem przyjemna lektura..
Craig był fajny, taki typ co to wcześniej jednorazowe numerki uprawiał, a jak poznał Rain, to racjonalisty stał się niezłym romantykiem.. z Rain miałam problem
bo dziewczyna imponowała mi swoim oryginalnym stylem (bliskie jej były lata 40te), w młodym wieku rozwinęła niezły biznes z młodszą siostrą.. ale wkurzała mnie czasem... nagrabiła sobie u mnie jak się wściekała na Craig'a, bo ten flirtował z klientkami...to już lepiej Cam z Jo to rozwiązali, wiedzieli, że bez flirtu się nie obędzie, bo dzięki temu są większe napiwki
no po prostu, ubzdurała sobie, że chce być w "centrum wszechświata" swojego faceta!
wkurzała mnie tym... a Craig dla niej wymiękał... i potem jak
ale ogólnie.. fajnie było! moje kolejne małe językowe zwycięstwo
to chyba już wszystko co ODS dotyczy przeczytałam! brawo ja