przez •Sol• » 19 listopada 2015, o 10:18
Scena na hali, gdy cała grupa biega, Bronagh się rozciąga ktoś ją albo klepie albo nazywa brzydko, a Dominic... Dominic ma rozdwojenie jaźni mnie dobiła.
On serio raz ją wyzywa, mówi że ją nienawidzi, po czym nie mija minuta a on jej słodzi, uśmiecha się... Podobno tak mu zalezy na niej, to jakim cudem pozwala by szkoła ją obrażała.
I przepraszam bardzo, takie akcje przy nauczycielu a ten drewno?
Ta książka jest tak masakrycznie odrealniona i tak koszmarnie denna...
Nie mówię o wieku bohaterów, akurat mogłabym machnąć ręką że liceum, ale oni się nie zachowują jak na liceum i to klasę maturalną!
Autorka musi zacząć brać jakieś hormony albo odstawić te które bierze...A okładka tak mnie przyciągała! Zła jestem bo liczyłam na szał, a dostałam szmirę...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
'Nevernight' - Jay Kristoff