przez Janka » 20 stycznia 2016, o 03:37
Po długiej przerwie naszło mnie na Światowe Życie. W polskich zapowiedziach znalazłam dwie nowości Dani Collins, a jako że je mam po niemiecku, to postanowiłam wyprzedzić przyszłość i poznać je od razu.
Zdecydowałam się na tę panią, bo dla mnie jest całkiem nowa i chciałam ją trochę poznać.
W Polsce wydawana jest od poprzedniego stycznia.
"Rosyjski temperament" jest o kupowaniu kobiety do łóżka. Ona dziewica, a on nie lubił jej zmarłego niedawno szefa, którego uważał za jej kochanka. Czyli jednocześnie pojawia się motyw zemsty.
Było trochę nakiciane. Problemy między nimi wydały mi się trochę tworzone na siłę. Ich, a szczególnie jej, powody postępowania są niezbyt przekonywujące. Niby miała być świętoszką, a rzucała się na niego już chwilę po pierwszym spotkaniu. Za łatwo ją kupił, ale może to wina niemieckiego tłumaczenia i po polsku będzie to lepiej ugruntowane.
"Spotkanie w Marsylii" wchłonęłam w jednym kawałku, całkiem bez przerywania - co w moim wykonaniu nie jest łatwe, bo czytam wolno, a coś pić czasem trzeba. To też dla mnie nie perełka, a jednak musiałam poznać losy bohaterów do końca. Coś było w nich takiego, że nie mogłam się oderwać. Najlepsze były tam maluchy. Słodziusie. Zwykle nie zależy mi na dzieciach w harlequinach, ale tu były one pięknym urozmaiceniem. Wątek spotkania po latach był dość prosty, nie wystarczyłby na pociągnięcie całej treści, czymś trzeba było wypełnić strony, to znalazły się pieluchy. Dlaczego mi się to spodobało, nigdy nie zgadnę. Raczej powinno mnie nudzić.
Było w tej opowieści jeszcze coś wyjątkowego, co w dawnych harlequinach raczej nie było spotykane, a ostatnio zaczyna się pojawiać (albo zawsze było, tylko ja nie natrafiałam): prawdomówność. Bohaterowie na pytania odpowiadali to samo, co akurat myśleli. Nie było tego, co mnie zwykle męczy, że bohaterki nie chcą się do czegoś przyznać, bo się boją konsekwencji, np. że on sobie o niej źle pomyśli, jeśli się czegoś dowie, np. jeśli ona wyzna mu miłość. A on by się właśnie ucieszył, tylko ona nie dała mu szansy tego udowodnić. Bohaterowie też tak mają, ale z innych powodów. Tu było prosto: jeśli się mówi o uczuciach, to się mówi o prawdziwych uczuciach, jeśli ktoś się czegoś obawia, to nie udaje, że nie, tylko mówi, że się obawia. Kawa na ławę i prosto z mostu. Piękne.
"Spotkanie w Marsylii" jest trzecią częścią serii Makricosta Dynasty, w której w oryginale są 4 tomy. Nie wiem, czy będzie więcej, ale może nie, bo skończyło się rodzeństwo grające główne role.
Tom pierwszy to "Dom w Dolinie Róż" (ŚŻ Extra 564, styczeń 2015), tom drugi to "Kim jest mój mąż?" (ŚŻ Duo 633, grudzień 2015).
Natomiast "Rosyjski temperament", który zapowiedziany jest na luty, to nie jest tom czwarty tej serii, a całkiem oddzielna historia. Tom czwarty się na razie polskiemu Harlequinowi zapodział.