której książki kiedyś nawet prezentowałam okładkowo, bo... no... sama nie wiem, jaką mam z nimi relację wizualną (no bo i trochę kłamią co do treści... i trochę... no, ja mam alergię na odwodnione przepakowane mięsnie, no i też... Za Dużo Tego Dobrego jesli wiecie, co mam na myśli

zadała pytanie o nową okładkę i mam wrażenie, że wiele czytelniczek podobny feedback jej wysłało co ja
W każdym razie: po pierwsze koleś na okładce jest, ekhm, jakby minimalnie mniej rozebrany
(albo inaczej: jest zaprezentowany ciut bardziej neutralnie a nie.... szukam słowa.... intymnie? to chyba kwestia łapania kontaktu wzrokowego) a po drugie jest tez okładkowa opcja "grzecznie, do środka komunikacji miejskiej" 
