przez mewa » 15 października 2007, o 12:34
Przebieralnia
- Jesteś? – zapytał, stojąc przed ostatnią kabiną, tam, gdzie – według planu – miała czekać na niego Eliza. - Wejdź, a się przekonasz – usłyszał zza zasłony głos ukochanej. „Wszystko idzie doskonale”, pomyślał, wsuwając się niespostrzeżenie do ciasnej przymierzalni.
- Idę przymierzyć tę sukienkę – Eliza mrugnęła porozumiewawczo do Jacka i skierowała się do przymierzalni. Byli w dużym hipermarkecie, w dziale odzieży damskiej pełnym kobiet próbujących wybrać coś dla siebie. Od czasu do czasu zaglądali też faceci, chcąc popatrzeć na seksowną bieliznę, choć większość z nich ani myślała, by kupić cokolwiek w tym stylu żonie. Ci, którzy otrzymali takie zadanie, najczęściej trzymali kartkę i nerwowo rozglądali się po półkach.
Jacek nie zwracał na nich uwagi. Minęło parę minut, odkąd Eliza weszła do przymierzalni, więc skierował kroki powoli w tamtą stronę. Już nie mógł się doczekać, kiedy wcielą swój plan w życie. Rozmawiali o tym od kilku dni, odkąd zobaczył to w jakimś filmie. Seks w sklepowej przymierzalni pod nosem kamer, ochroniarzy, personelu i dziesiątek klientów. „To jest to!”, pomyślał.
Eliza początkowo była sceptyczna, ale Jacek, roztaczając wizję niesamowitych przeżyć i niezapomnianych wrażeń, zdołał ją w końcu przekonać.
Teraz czekała na niego w przymierzalni. Ubrana była w długą aż do kostek spódnicę, pod którą nie miała bielizny, zaś na niczym nieskrępowany biust włożyła przewiewną bluzeczkę.
- Jesteś? – zapytał, stojąc przed ostatnią kabiną, tam, gdzie – według planu – miała czekać na niego Eliza.
- Wejdź, a się przekonasz – usłyszał zza zasłony głos ukochanej. „Wszystko idzie doskonale”, pomyślał, wsuwając się niespostrzeżenie do ciasnej przymierzalni. Eliza stała przodem do niego, tak by mógł zobaczyć w lustrze odbicie jej odsłoniętych pośladków.
- Gotowy? – zapytała, uśmiechając się. Miała przyspieszony oddech. Podniecenie mieszało się z obawą nakrycia ich. A jeśli są w tym sklepie zainstalowane ukryte kamery? Czytała w jakiejś gazecie, że takie przypadki już się zdarzały.
Jacek zobaczył wahanie w jej oczach. Bez słowa przytulił ją do siebie i pocałował.
- Pragnę cię – wyszeptał, chcąc rozproszyć jej wątpliwości. Eliza uśmiechnęła się.
- Ja ciebie też – powiedziała i rozpięła mu spodnie, pod którymi – tak jak ona – nie miał bielizny.
Błyskawicznie założył prezerwatywę, na tę okazję zdecydowali się na Pleasuremax, z prążkami oraz wypustkami. Dzięki temu mieli pewność, że szybki seks zakończy się na pewno wspólnym orgazmem. Zaczęli się kochać, próbując, na tej niewielkiej przestrzeni, ustawić się tak, by obojgu było wygodnie. W końcu im się udało, aż Jacek głośno jęknął z zachwytu.
- Ciii – Eliza położyła mu dłoń na ustach. Jednak po chwili sama się zapomniała, wydając przeciągły jęk. Jacek nie upomniał jej. Zamiast tego przyspieszył tempo.
Zapomnieli gdzie są, liczyło się dla nich tylko tu i teraz. To, że są razem. Czują się. Kochają.
Nagle Jacek znieruchomiał.
- Już, kochanie? – spytała zaskoczona dziewczyna, patrząc na jego purpurowiejące policzki. Jacek zaszokowany gapił się w lustro. Eliza podniosła głowę i napotkała poznaczoną zmarszczkami twarz uśmiechniętego od ucha do ucha staruszka.
- Ciii… mną się nie przejmujcie – szepnął konspiracyjnie. – Nie takie rzeczy tu już widziałem. Śmiało, ja nikogo więcej nie zawołam.
- Jak to więcej?! – Eliza gwałtownie zasłoniła przyrodzenie Jacka.
- Właśnie, nie przerywajcie sobie – dodała kobieta zza pleców staruszka.