przez Dorotka » 25 listopada 2013, o 17:59
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, wiec idzie po nie. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to nic takiego.
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusie rozpuścił...
Stalingrad 1942
=tawariszcz lejtnant tanki!!
***skolko?
=adin!
***idi Wania razgani!
po 10 minutach....
***razganił?
=razganił....
za godzinę...
=tawariszcz lejtnant tanki!!
***skolko?
=tri!!!
***idi Wania razgani!
po 10 minutach....
***razganił?
=razganił...
za godzinę...
=towariszcz lejtnant tanki!!
***skolko?
=mnogo!!!!!
***no to dzierżyj granat i idi razgani!
po 10 minutach...
***razganił?
=razganił....
***to addaj granat.....
Ten, kto masturbuje się prawą ręką, ma więcej włosów na grzbiecie lewej dłoni.
Ten, kto masturbuje się lewą ręką, ma więcej włosów na grzbiecie prawej dłoni.
Dobra, przyznać się, kto przerwał czytanie i zaczął sobie dłonie oglądać?
Chirurg do pacjenta:
- Jest pan przesądny?
- Nie, dlaczego pan pyta?
- Bo od jutra będzie pan wstawał tylko lewą nogą.
Wilk zjadł babcię, przebrał się w jej ubranie i położył się do jej łóżka...
Ale nie wiedział, że najgorsze jeszcze przed nim. Napalony dziadek zbliżał się wielkimi krokami...
Facet podchodzi do kolegi pyta:
- Zgadasz się na udział w seksie zbiorowym?
- A kto w nim bierze udział?
- Ja, ty i twoja zona.
- Nie, nie zgadzam się.
- No to cię skreślam z listy...
Żona widzi jak mąż kroi viagrę.
- Czemu ją kroisz na 4 części? - pyta
- Dziś chciałem cię tylko pocałować.
Szef chińskiego rządu siedzi i się zastanawia komu by tu wojnę wypowiedzieć.Dzwoni do Obamy
- Słuchaj, nudzimy się, wypowiadamy wam wojnę, powalczycie co?
Obama - nie, mamy kryzys i inne problemy gospodarcze, dolar kuleje, innym razem.
No to zadzwonił do premiera Putina. Rosja to duży kraj, oni zechcą walczyć z Chinami.
- Putin?
- Da.
- Wypowiadamy wam wojnę!
- Nie teraz, Chi Jong Czang, mamy problemy wewnętrzne z Ukrainą,Białorusią, gazem itp. no i amerykański kryzys nas dosięga, za kilka lat możemy powalczyć z wami.
- No ale ja tera chce walczyć
- Nie , teraz nie da rady.
Zmartwiony siedzi i obdzwania: Anglię, Francję, Niemcy, ale nic. Siedzi i myśli...
- wiem, Polska, to kraj z wielką historią, waleczni, bohaterscy, z nimi powalczę, oni się zgodzą.
Dzwoni do Kaczyńskiego (zwierzchnika sił zbrojnych)
- Kaczyński? Tu mocarstwo Chin. Wypowiadamy wam wojnę!
- Tak? a ilu was jest w tych Chinach? bo nas 40 milionów.
- 1,5 miliarda ludzi.
- cisza....
- Kaczyński jesteście tam? Wojna!
- Hmmm... tak tylko się ku*wa zastanawiam, gdzie my was wszystkich pochowamy???
Do pewnego kapitana statku, będącego już prawie na emeryturze, dorwała się pewna dziennikarka. Przeprowadzając z nim wywiad zadała pytanie:
- Kiedy pan przeżył największą burzę?
Kapitan zamilkł, ale widać po oczach, że rozpamiętuje swoje życie wilka morskiego. W końcu rzecze:
- To było zaraz po ślubie. Jak splunąłem w domu na dywan.
Dwaj młodzi księża rozmawiają na temat spowiedzi. Pierwszy stwierdza:
- Od tego co się teraz słyszy od młodzieży przy spowiedzi, to się człowiekowi dosłownie czapka podnosi...
Na to drugi:
- To po co kładziesz ją na kolanach...!
Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 15 lat !
- No masz, zjedz kotlecika za babcię.
- ...
- No proszę, pół ogóreczka za tatę.
- ...
- I jeszcze kawałek kiełbaski za mamę.
- k**** babciu! Ja już mam 30 lat, sam potrafię jeść!!!
- Sam, sam... I nie klnij!!! Wiem, że masz 30 lat, ale strasznie mnie wkurwia jak pijesz i nie zagryzasz!!!
Przychodzi facet do burelu z psem na smyczy i zamawia dziewczynę: 190 cm wzrostu i 40 kilo wagi. Na to właściciel:
- Ależ proszę pana, to niebywały okaz, za który trzeba extra zapłacić.
- Pieniądze nie grają roli!
-Nie ma sprawy - odpowiada właściciel, ale proszę przyjść jutro, to taką panu sprowadzę.
Na drugi dzień tak, jak było w umowie, facet z pieskiem czekają w pokoiku na panienkę. Nagle wchodzi 190cm wzrostu, 40 kg wagi, niebywały okaz. Na to facet do niej ostrym głosem:
- Na cztery łapy już!
Ta w mgnieniu oka padła.
- Na to on delikatnym głosem:
- No widzisz Reksio, tak będziesz wyglądał, jak nie będziesz żrec!
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- K***a, jestem pandą!
Młody i niedoświadczony ksiądz spowiada kobietę. Kobieta
wyznaje wszystkie grzechy i na końcu mówi:
"I robiłam TO po francusku".
Ksiądz nie wie jaką wymierzyć pokutę, leci więc do starszego i pyta:
"Bracie, ile się daje za robienie tego po francusku?"
"Wiesz, ja daję stówkę.... ale się targuj".
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia. Realizując swój perfekcyjny
plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku. Po chwili stoi
przed pokaźnym sejfem. Z dziecinną łatwością otwiera go i znajduje w środku
2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez
wahania. Bezzwłocznie udaje się do kolejnego sejfu licząc, że tam się
obłowi. Po jego Otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w środku
znajduje 12 jogurtów...
Wchłaniając je zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa... Musi
być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem.
Zawartość:
30 jogurtów.
Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania
je wszystkie co do ostatniego. "Te cholerne banki też już nie są tym czym
były kiedyś" - myśli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem
budynek banku.
Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Nasienia".