przez Lilia ❀ » 24 maja 2009, o 00:50
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora
żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się
sprzeciwiał,
ale w końcu uległ i poszedł.
Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu
głowy.
Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój sobie kupiła, zdecydowała się
pójść na zabawę i go poszpiegować.
Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po
rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem
dotykał
"tu i ówdzie".
Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona
przezrozbawionego mężusia i poproszona do tańca.
Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną
żonę.Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", żona się
zgodziła bez oporu (bo to przecież jej mąż).
Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im
razem wspaniale. Byli anonimowi względem siebie, więc bez
skrępowania spełniali swoje najbardziej skryte marzenia erotyczne.
Jednak po którymś tam numerku ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać
męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił, ona się go pyta (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):
-No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
-Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka
i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na
pieniądze.
Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się
zajebiście!