sunshine napisał(a):aralk napisał(a):Przytargałam dzisiaj z biblioteki:
Umieraj dla mnie i
Krzycz dla mnie. Teraz muszę tylko zebrać się na odwagę
czytaj czytaj
jak Ci się spodobają to i po trzecią pójdziesz
Poszłam i przeczytałam. Tyle, że w pewnym momencie miałam wrażenie, że autorce wszystko wymknęło się spod kontroli. Nie mówię fabularnie, bo to jest przemyślane, ale emocjonalnie. Przepraszam, ale to co działo się na ostatnich 100 stronach:
nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia. Cała ta opowieść, jej w pewnym momencie niewiarygodność fabularna, sprawiła, że stała się dla mnie bajką... tyle, że opowiedzianą w nie wiadomo jakim celu. O ile, część pierwsza mnie poruszyła mocno. Druga trochę przygniotła, trzecia totalnie znieczuliła. Do tego stopnia, że nawet było mi obojętne czy:
W pewnym momencie pojawiały się silne akcenty, które nie wiadomo czemu służyły. Wiadomo, że Simon był bestią. Czemu służyło ujawnienie (bodaj w trzech linijkach), że:
Nie mam pojęcia. Masa okropności, chyba dla samej okropności, bo dwie poprzednie części zapewniły odpowiedni poziom obrzydlistwa.