Strona 101 z 262

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 14:44
przez Agrest
(W przeciwieństwie do Rowling, bo tu skłaniam się ku teorii, że sama HP nie napisała...)


A kto?

Mnie Nora raczej nudzi, więc nie mam problemu z nadmiarem dobra ;)

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 15:25
przez Liberty
gabith napisał(a):Ja też gdzieś czytałam, że Nora pisze od-do, a nie jak ma natchnienie. Jestem w stanie uwierzyć, że pisze wszystko sama, a także w to, że wszystkiego nie zna - przy tej masie wątków i postaci można się pogubić... (W przeciwieństwie do Rowling, bo tu skłaniam się ku teorii, że sama HP nie napisała...)
Jakby zacząć czytać Norkę gdy wydanych było kilka powieści a potem regularnie, to może by się dało wszystko... Ale nadrobić to problem. Wszak jeszcze są inne książki, które trzeba przeczytać! :)
Ja sobie na pewno daruję In Death, a reszta chyba zależy od tego jak długo będę żyła... :)


Dlaczego Rowling miałaby nie napisać swoich książek? Ostatnio wyszła też jej książka dla dorosłych i ponoć niezła jest.

A z tą liczbą, to ja powiem tak: 47 tomów Sagi o Ludziach Lodu przeczytałam w niecały rok. Więc dałby radę i całą Norkę czytnąć ;) W dwa albo trzy lata :P

Za to Boonsboro to jej się na zagranicznych forach trochę obrywa. Ludzie nie lubią nachalnej reklamy, a reklamy przez książki to już nienawidzą. I nawet na to, że NR podreperowała trochę turystykę w Maine (?), kręcą nosem.

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 15:35
przez Jadzia
Liberty, ja Ludzi Lodu przeczytałam w wakacje :hyhy: Ale do Norki mnie nie ciągnie, żeby wyczyn powtarzać, w tym momencie wydaje mi się, że po prostu nic nowego mi nie pokaże...

A jako dzisiaj czy jutro w tej jej księgarni kilka autorek podpisuje książki, m.in. ona, Kerrelyn Sparks i nie wiem kto tam jeszcze ;)

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 16:32
przez gabith
Agrest napisał(a):
(W przeciwieństwie do Rowling, bo tu skłaniam się ku teorii, że sama HP nie napisała...)


A kto?


Hm, spotkałam się z teorią (zapewne autorstwa tzw. PRAWDZIWYCH miłośników fantasy, którzy np. Tolkiena mają za boga - niestety nie pamiętam, gdzie to wyczytałam, to już jakiś czas temu było), że za przedsięwzięciem medialnym pod tytułem "Harry Potter" stoi nie sama Rowling, ale co najmniej grupa osób. Motywowano to np. tym, że jednej osobie (samotnej matce z problemami - ale to już szowinizm) trudno byłoby tak szczegółowo wymyślić te wszystkie potterowskie magiczności, np. zaklęcia - tu trzebaby mieć wiedzę, ot porównywalną z profesorską wiedzą Tolkiena. Doszukiwano się różniastych plagiatów i plagiacików, etc. Nie będę się rozpisywać, to nie moja teoria, a poza tym to wątek o Norze. Dodam tylko, że ostatnio czytałam Xanth i jest tam magiczne stworzenie: drzewo (wierzba) plątamota, która ma macki zamiast gałęzi i jest śmiertelnie niebezpieczna dla tego kto się zbliży. Przypomniała mi się ta teoria o Rowling, bo w HP jest wierzba bijąca, jakoś dziwnie podobne, a Xanth było wcześniej...
Ponadto trochę dziwne jest to pilnowanie wszystkiego co dotyczy praw autorskich HP, nawet słów "Harry Potter" nie wolno użyć bez pozwolenia pani Rowling (to akurat wiem, bo chciałam uzyskać takie pozwolenie).
Wiecie, o Szekspirze też się mówi, że to nie on jeden te wszystkie cudeńka napisał... Ale to teorie. Zapewne zazdrośników. :)

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 19:07
przez aralk
strasznie grube nici szyły tę teorię :]

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 20:16
przez Liberty
Też uważam, że ta teoria jest przesadzona. Rowling pierwszą część napisała będąc samotną, bezrobotną matką. Historia o tym jak każą wolną chwilę (czyli gdy dzieci były w szkole) spędzała w kawiarni i tam pisała jest szeroko znana. A co do nazw zaklęć i tym podobnych wcale nie trzeba mieć profesury. Myślę, że wystarczy przejrzeć trochę słowników, głównie łacińskich, być oczytanym i mieć zmysł do ładnie brzmiących słów i neologizmów.A nawet gdyby ktoś jej w tym pomagał, to trochę za mało by mówić o dużej grupie stojącej za projektem.
A to, że wszystko co dotyczy HP jest opatentowane albo zastrzeżone też nie dziwi. W końcu to bardzo dochodowa seria i wydawnictwo oraz autorka dbają o to, żeby nikt poza nimi na tym nie zarobił. Mniej znane tytuły nie są tak zastrzeżone, bo są mniej znane i mniej dochodowe. To biznes.

Jadzia napisał(a):Liberty, ja Ludzi Lodu przeczytałam w wakacje :hyhy: Ale do Norki mnie nie ciągnie, żeby wyczyn powtarzać, w tym momencie wydaje mi się, że po prostu nic nowego mi nie pokaże...

A jako dzisiaj czy jutro w tej jej księgarni kilka autorek podpisuje książki, m.in. ona, Kerrelyn Sparks i nie wiem kto tam jeszcze ;)


Niezła jesteś, jak dałaś radę w wakacje :padam:

Podpisują w jej księgarni bo to niezła reklama, a poza tym NR to szycha w światku romansowym, więc nie wypada jej odmówić :P

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 20:32
przez Lilia ❀
Nie jej księgarni, lecz jej męża ;)
Poza tym Nora przez wiele lat podróżowała po świecie podpisując książki. Dopiero od jakichś 10 lat robi spotkania z czytelnikami w jednym miejscu. Jej prawo.

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 21:45
przez Księżycowa Kawa
gabith napisał(a):Hm, spotkałam się z teorią (zapewne autorstwa tzw. PRAWDZIWYCH miłośników fantasy, którzy np. Tolkiena mają za boga - niestety nie pamiętam, gdzie to wyczytałam, to już jakiś czas temu było), że za przedsięwzięciem medialnym pod tytułem "Harry Potter" stoi nie sama Rowling, ale co najmniej grupa osób.

A po dzień dzisiejszy na różnych forach wytykają jej błędy, jakie popełniła, pisząc Harry'ego Pottera.

gabith napisał(a):Dodam tylko, że ostatnio czytałam Xanth i jest tam magiczne stworzenie: drzewo (wierzba) plątamota, która ma macki zamiast gałęzi i jest śmiertelnie niebezpieczna dla tego kto się zbliży. Przypomniała mi się ta teoria o Rowling, bo w HP jest wierzba bijąca, jakoś dziwnie podobne, a Xanth było wcześniej...

Ponoć nie tylko to...

gabith napisał(a):Ja sobie na pewno daruję In Death, a reszta chyba zależy od tego jak długo będę żyła... :)

A co masz przeciwko tej serii?
Chyba trzeba w końcu wziąć się za Boonsboro.

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 21:55
przez Scholastyka
pierwszy tom Boonsboro mi sie spodobał, a "In Death" bardzo lubię

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 22:13
przez Agrest
gabith napisał(a):Hm, spotkałam się z teorią (zapewne autorstwa tzw. PRAWDZIWYCH miłośników fantasy, którzy np. Tolkiena mają za boga - niestety nie pamiętam, gdzie to wyczytałam, to już jakiś czas temu było), że za przedsięwzięciem medialnym pod tytułem "Harry Potter" stoi nie sama Rowling, ale co najmniej grupa osób. Motywowano to np. tym, że jednej osobie (samotnej matce z problemami - ale to już szowinizm) trudno byłoby tak szczegółowo wymyślić te wszystkie potterowskie magiczności, np. zaklęcia - tu trzebaby mieć wiedzę, ot porównywalną z profesorską wiedzą Tolkiena. Doszukiwano się różniastych plagiatów i plagiacików, etc. Nie będę się rozpisywać, to nie moja teoria, a poza tym to wątek o Norze. Dodam tylko, że ostatnio czytałam Xanth i jest tam magiczne stworzenie: drzewo (wierzba) plątamota, która ma macki zamiast gałęzi i jest śmiertelnie niebezpieczna dla tego kto się zbliży. Przypomniała mi się ta teoria o Rowling, bo w HP jest wierzba bijąca, jakoś dziwnie podobne, a Xanth było wcześniej...
Ponadto trochę dziwne jest to pilnowanie wszystkiego co dotyczy praw autorskich HP, nawet słów "Harry Potter" nie wolno użyć bez pozwolenia pani Rowling (to akurat wiem, bo chciałam uzyskać takie pozwolenie).
Wiecie, o Szekspirze też się mówi, że to nie on jeden te wszystkie cudeńka napisał... Ale to teorie. Zapewne zazdrośników. :)


Większość zaklęć w HP jest banalna, czasem aż za bardzo. Profesora do tego z całą pewnością nie potrzeba. Naprawdę ktoś taki argument wysuwa? (dodajmy, że Rowling ma wykształcenie filologiczne, więc języki nie są jej kompletnie obce...)
Jako samotna matka z problemami napisała ile książek, dwie? Bo już druga została sprzedana za niezłą sumkę. No to dwie, te najkrótsze, relatywnie najmniej skomplikowane. Poza tym, tak, bo nikt nigdy w trudnych warunkach nie tworzył ;)

A że kopiowała od innych, być może, ale sama nie mogła tego robić, zaraz sztab ludzi? Podobnie nie rozumiem, co do rzeczy ma chronienie praw do nazwy HP.

Ale jeśli faktycznie stoi za tym grupa ludzi, to trzeba powiedzieć, że byli naprawdę sprytni, bo przewidzieć, że akurat to co sklecą to będzie TO, to coś, co pobije rozmaite rekordy księgarskie i czytelnicze i że warto dla sprawy wyczyniać jakieś kombinacje...

Pewnie masoni.

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 22:18
przez Berenika
I na dokładkę są tak skromni, że przez naście lat żaden nawet pary z ust nie puścił.

Jednakowoż znów się offtop wdał w temat:)

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 22:26
przez aralk
ale w słusznej sprawie ;)

PostNapisane: 4 grudnia 2012, o 22:28
przez Agrest
Ale też na R :evillaugh:

PostNapisane: 5 grudnia 2012, o 12:34
przez gabith
Hej dziewczyny, to nie moja teoria! :) Lubię HP ale nie lubię Rowlingowej, pewnie dlatego ta teoria zapadła mi w pamięć, choć tego nie warta.

Księżycowa Kawo: nie, ja nic nie mam przeciwko In Death, po prostu jakaś selekcja musi być :)

PostNapisane: 5 grudnia 2012, o 14:44
przez Agrest
Wiem, że teoria nie twojego autorstwa, ale sama przecież napisałaś, że akurat w przypadku Rowling do teorii spiskowej się przychylasz ;)

PostNapisane: 5 grudnia 2012, o 15:44
przez gabith
Tak. Napisałam, że jej (Rowling) nie lubię, a z każdym odkrytym przypadkiem podobieństwiem, które mogłoby sugerować plagiacik, przypominam sobie o tej teorii. I jestem skłonna wierzyć, że nawet jeśli w 100% wszystko napisała sama, to co nieco od innych zapożyczyła. Co nie znaczy, że wierzę w teorię jako taką, wszak jak słusznie zauważyłyście - masońskimi grubymi nićmi szyta! :hyhy:
I na tym proponuję ten off-top zakończyć. :)

PostNapisane: 5 grudnia 2012, o 17:21
przez Janka
Plagiaty są oczywiste i milion razy stwierdzone. Ona nawet nie ma możliwości twierdzić, że sama wymyśliła Feniksa, smoki, latanie na miotle, czarodziejskie mikstury, zaklęcia, różdżki, potwory, przenoszenie w czasie, czapkę niewidkę i sto tysięcy innych drobiazgów. Nawet dzieci znają to wszystko z bajek, baśni i legend. Jej geniusz polega na tym, w jaki sposób te stare i bardzo znane lementy udało jej się połączyć w całość z nowymi, przez siebie wymyślonymi.

A jako dowód na to, że spisała te siedem historii sama można wziąć to, że zrobiła przerwę będąc w ciąży. Gdyby to był zespół pisarzy, to nie byłoby takiej konieczności, po prostu pisaliby dalej.

PostNapisane: 6 grudnia 2012, o 14:52
przez gabith
Janko, nie, to nie takich plagiatów teoria dotyczy. Wymienione przez ciebie elementy to tak naprawdę jest tradycja i "public domain".
Przerwa w pisaniu w trakcie ciąży to też nie dowód - mogła być żeby podtrzymać iluzję! :) :)
Ok, ja już na ten temat nie będę się wypowiadać. Może coś w tej teorii jest, może nie - nigdy się nie dowiemy prawdy.

PostNapisane: 9 grudnia 2012, o 21:49
przez Katarzyna888
Rowling, bedac na zasilku w Uk te parenascie lat temu mogla caly dzien zbijac baki, bo wtedy dobrze placili, lepiej niz teraz, wiec napewno nie martwila sie o szukanie pracy, wiec mogla sobie czytac mitologie i inne tego typu rzeczy. Nora to pewnie moze zatrudniac specjalistow, ktory szukaja jej informacji na dany temat, wiec sama tylko ma pomysl, a wiedze szczegulowa ktos jej moze zdobywac. I to co normalnie zajeloby pare tygodni, moze zajac krocej jezeli wie o co i kogo pytac.

PostNapisane: 3 stycznia 2013, o 21:50
przez Lilia ❀
Obrazek
This title will be released on April 16, 2013.

For more than three hundred years, Bluff House has sat above Whiskey Beach, guarding its shore—and its secrets. But to Eli Landon, it’s home…

A Boston lawyer, Eli has weathered an intense year of public scrutiny and police investigations after being accused of—but never arrested for—the murder of his soon-to-be-ex wife.


He finds sanctuary at Bluff House, even though his beloved grandmother is in Boston recuperating from a nasty fall. Abra Walsh is always there, though. Whiskey Beach’s resident housekeeper, yoga instructor, jewelry maker, and massage therapist, Abra is a woman of many talents—including helping Eli take control of his life and clear his name. But as they become entangled in each other, they find themselves caught in a net that stretches back for centuries—one that has ensnared a man intent on reaping the rewards of destroying Eli Landon once and for all…

PostNapisane: 3 stycznia 2013, o 22:15
przez Księżycowa Kawa
Podoba mi się okładka. :)

PostNapisane: 5 stycznia 2013, o 22:33
przez Kawka
Przeczytałam niedawno "Wywiad z potworem". Po pierwsze jakaś po łebkach ta książka, polski tytuł do bani, w ogóle nie pasuje do fabuły i generalnie to nie jest Nora, jaką lubię. Postacie papierowe, fabuła nudnawa, nawet scen seksu nie ma. Tylko opisy takie "norowe" pozostały, ale to za mało, żeby tę książkę zaliczyć do udanych.

Dla odmiany, słów kilka o "Słodkiej zemście". To jest Nora w dawnym, dobrym stylu. Fajna fabuła, ciekawe postacie, intryga, vendetta, emocje, napięcie pomiędzy bohaterami, a przede wszystkim całość ciekawi. Szybko sie czyta, a lektura sprawia przyjemność. O to własnie chodzi w dobrej książce.

PostNapisane: 6 stycznia 2013, o 12:06
przez Liberty
Różnica w jakości tych tytułów wzięła się stąd, że Roberts to pisarka, która sprawdza się najlepiej w długiej, powieściowej formie. Opowiadania czy to co pisała dla HQ było drugiej kategorii. Ona musi się rozpisać żeby wyszło dobrze ;)

PostNapisane: 6 stycznia 2013, o 16:15
przez Kawka
Zdecydowanie masz rację.

PostNapisane: 6 stycznia 2013, o 21:05
przez Księżycowa Kawa
Liberty napisał(a):Różnica w jakości tych tytułów wzięła się stąd, że Roberts to pisarka, która sprawdza się najlepiej w długiej, powieściowej formie. Opowiadania czy to co pisała dla HQ było drugiej kategorii. Ona musi się rozpisać żeby wyszło dobrze ;)

Też z tym się zgadzam.