Strona 11 z 21

PostNapisane: 2 października 2016, o 18:49
przez Duzzz
I jak wrażenia? Podoba Ci się?
Nie powiem Ci kto jest, bo już nie czytałabyś z takim zainteresowaniem :hihi:

Granat poproszę, coraz ciekawiej się zapowiada :hihi:

PostNapisane: 2 października 2016, o 19:05
przez giovanna
Granat zdecydowanie kupię :hihi:


Papaveryna napisał(a):
Spoiler:


Spoiler:

PostNapisane: 2 października 2016, o 21:29
przez Papaveryna
Dokładnie tak, Giovanno :paluszki:
Spoiler:


Duz, przeczytałam :)
Spoiler:

PostNapisane: 3 października 2016, o 14:49
przez Duzzz
Cieszę się, że lektura Cię wciągnęła. Szybko się z nią uporałaś :P
Na mnie książka zrobiła spore wrażenie, szczególnie, że mamy tu nasze polskie realia i akcja umieszczona jest wcale nie tak dawno. Często nie zdajemy sobie sprawy jak nieświadomie puszczamy np. do sieci jakieś swoje bardziej prywatne rzeczy. A już szczególnie to gdzie w danym miejscu jesteśmy.
Jedno jest pewne stalking ciężko jest udowodnić, a książka jest na pewno dobrą przestrogą i potrafi nam włączyć pewne hamulce.

PostNapisane: 14 listopada 2016, o 16:47
przez Papaveryna
Przeczytałam "Granat poproszę!" i w sumie nie wiem co o tym napisać :bezradny:
Książka robi się ciekawsza i w miarę zabawna dopiero gdzieś w drugiej połowie.
Przez większość czasu jest nudnawo. Bohaterka pisarka, ciągle bujająca w obłokach i żyjąca życiem swoich postaci. Taki trochę mlunek z niej. Na szczęście później się jako tako wyrabia. Córka i syn bohaterki, nastolatki, nazywane Kropka i Kropeczek. No cóż, drażniło mnie to :bezradny: Dwie panie starsze, które miały chyba być śmieszne. I rzeczywiście trochę były, ale przez większość czasu nie były. Zdecydowanie w połowie drugiej połowy zaczęły mnie bawić bardziej.
Generalnie takie flaki z olejem. Później jest lepiej i rzeczywiście trochę się dzieje, ale długo trzeba na to czekać :bezradny:

PostNapisane: 14 listopada 2016, o 16:53
przez Dorotka
Dla ciebie to flaki z olejem? Naprawdę? A ja się przy tym świetnie bawiłam i to niemal od początku - głównie przy dialogach, bo sama historia nie jest jakoś szczególnie porywająca. Tyle tylko, że to z kryminałem ma niewiele wspólnego, jeśli już miałabym to jakoś określić to jako leciutki kryminałek.

PostNapisane: 14 listopada 2016, o 16:55
przez Papaveryna
Tak, naprawdę ;) W drugiej połowie rzeczywiście się trochę pośmiałam. W pierwszej nie miałam z czego :P

PostNapisane: 14 listopada 2016, o 17:20
przez •Sol•
znów pół na pół :P
niby lubię Rudnicką i po Diable mam wielkie nadzieje, ale wpierw wezmę te Świnki ;)

Very, myślałam że będziesz bardziej na tak ;)

PostNapisane: 14 listopada 2016, o 18:54
przez Papaveryna
Druga połowa trochę nadrobiła, ale ogólnie niczego nie urywało ;)
Te Świnki mam i też wezmę się niedługo. Liczę, że będą lepsze :)

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 15:44
przez •Sol•
to daj znać ;)
a tego Granatu chyba kupować nie będę, tylko spróbuję dorwać na próbę najpierw ;)

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 15:52
przez Janka
Kocham panią Rudnicką, jestem jej wielką fanką, ale nie przeszkadza mi to w dostrzeganiu różnych niedoróbek. Sporych i licznych. Mam teorię, że pani Rudnickiej brakuje dobrej bety, jakiegoś pierwszego czytelnika, mądrego redaktora, czy kogoś takiego, kto jej wyłapie momenty, w których ją za bardzo poniosło.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 15:57
przez •Sol•
to jest bardzo prawdopodobne.
co prawda Rudnicka przy Jadowskiej to jest mały pikuś, w ogóle jej nie ponosi

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 16:00
przez Janka
Mnie często, w trakcie czytania, dopada myśl, że ten, kto wydaje Rudnicką, jest jej zbyt wielkim fanem i ma za dużo tolerancji dla jej pomysłów.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 17:07
przez Papaveryna
Dla mnie, na cztery przeczytane jej książki, wybija się tylko Diabli nadali. Naprawdę było super. Poza
Spoiler:
, oczywiście.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 17:24
przez Janka
Ja mam 5 sztuk na koncie. Najlepsze było "Zacisze 13", na drugim miejscu "Natalii 5", potem "Zacisze 13: Powrót". A "Martwe jezioro" i "Czy ten rudy kot to pies" to jak dla mnie porażka. Dostały ode mnie zero punktów, a to nie jest łatwe do osiągnięcia. (Bo lubię coś lubić i doszukuję się zawsze elementów łagodzących ocenę.)

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 17:57
przez Papaveryna
Dla mnie chyba to Zacisze było właśnie najgorsze :mysli:
Malutko już pamiętam z niego.
Nie wiem też, jak Cichego wielbiciela potraktować, bo to zabawne nie było, kryminalne też nie. Może thriller psychologiczny? Nie znam się na tym. Takie bardziej pouczające niż podobające się, ale nawet ciekawe :P

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 18:02
przez Lucy
Papaveryna napisał(a):Druga połowa trochę nadrobiła, ale ogólnie niczego nie urywało ;)



A mogłabyś życznąć do przeczytania? :padam:

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 19:54
przez ewa.p
Cichy wielbiciel to książka zupełnie odmienna w stylu...Tutaj raczej pokazana jest jako przestroga ,tak mi się przynajmniej wydaje.W tej książce po raz pierwszy spotkałam się z problemem stalkingu i powiem,że wywarło to na mnie spore wrażenie...Generalnie książka mnie zainteresowała.Świnki juz czytałam i nie było źle,choć niczego specjalnie nie urywa.Ale to fajne czytadło

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 20:01
przez Janka
Całkiem zapomniałam, że czytałam "Świnki". Nie zaznaczyłam w notesie, ale już to poprawiłam.
"Świnki" podobały mi się jako książka, ale nie lubię wcale jej bohaterów i bohaterek.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 20:26
przez giovanna
To ja jakaś nienormalna jestem bo: Zacisze i Natalie mi się nie podobały wolę Martwe jezioro i Czy ten rudy ... Cichy wielbiciel mnie znudził, Lilth była okropna, Diabli super, a Świnki, Granat i Fartowny pech czekają w kolejce do przeczytania

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 20:31
przez Janka
Giovanno, tu chyba nie ma co się zastanawiać nad nienormalnością lub normalnością czytelników, tylko lepiej przyjąć, że te książki po prostu tak mają, że każdy je ocenia inaczej. (Podobnie jak książki SEP.) Zawarta jest w nich duża ilość treści i przeróżnych elementów i dla każdego czytelnika inny składnik wychodzi na prowadzenie przy ocenie, co dobre, a co nie.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 20:49
przez Lucy
giovanna napisał(a):To ja jakaś nienormalna jestem bo: Zacisze i Natalie mi się nie podobały wolę Martwe jezioro i Czy ten rudy ... Cichy wielbiciel mnie znudził, Lilth była okropna, Diabli super, a Świnki, Granat i Fartowny pech czekają w kolejce do przeczytania


Ja Natalie uwielbiam,Zacisze też sobie chwalę.Cichy wielbiciel mnie nie ciekawi,Martwe jezioro i Czy ten rudy przeczytałam,ale w jakiś zachwyt nie wpadłam.Diabli też super.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 23:46
przez Dorotka
Ja natomiast "Natalii..." nie trawię [nudziły mnie i myliły mi się one okropnie], "Martwe jezioro" było dla mnie zbyt ponure, za to ubawił mnie "Czy ten rudy kot, to pies", podobnie "Świnki trzy..." i "Granat poproszę". "Diabli ..." mogli być, ale bez szału.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 23:54
przez Janka
W tym temacie mogłybyśmy mieć ankietę do zaznaczania, co kto lubi. Aż się o to prosi, bo każda z nas ma inaczej.

PostNapisane: 15 listopada 2016, o 23:57
przez Papaveryna
Chyba jak skończę to, co teraz czytam, wezmę się za te Świnie dla sprawdzenia jak mi one podejdą :P

Lucy napisał(a):
Papaveryna napisał(a):Druga połowa trochę nadrobiła, ale ogólnie niczego nie urywało ;)



A mogłabyś życznąć do przeczytania? :padam:

Pewnie! :smile: