ROMANSOHOLICZKI

zgadza się- nie wiem jak w tym konkretnym przypadku ale parę razy spotkałam się z fatalnym dla książki nadużyciem przez tłumacza interpunkcji- jaki to miało skutek dla wymowy treści można się domyślać

Ja tylko wyrazilam swoje zdanie przeciez chyba kazdy moze miec inne? Co by to byl za swiat jak bysmy wszyscy to samo lubili? NUDNY!

A ja nie lubie tej serii poniewaz jest osadzona w przyszlosci (o ile dobrze pamietam) Wiec prosze mnie nie linczowac!

lewkonia nikt cie nie linczuje. ja na początku też byłam sceptycznie nastawiona, chociaż nie, nadal jestem, do tych przyszłościowych rzeczy itd. lubię tę serię, kocham, ze względu na postacie, reszta to tylko mały dodatek

in death rządzi , ale podobała mi sie także seria trzy siostry (jeśli lubicie książki o magii)

lubimy, lubimy. przynajmniej ja

no to witaj w klubie

przepraszam jakie trzy siostry?? bo o magii lubie, ale nie wiem o czym mowimy, o nie czytalam. chodzi o marzenia czy klucze??

siostry z Wyspy Trzech Sióstr



Mia, Nell i Ripley



"Podniebny taniec", "Niebo i Ziemia" oraz ostatnia i najlepsza moim zdaniem "Prosto w ogień"

a to tego nie znam i nie mam w swoim dorobku, wiec sie nie wypowiem

to przeczytaj, polecam

Ja pamietam, że nie mogłam zdobyć 3 częsci tej serii (zapowoadana była jako Ogień i woda...) i pojechałam do Zakpoanego i co tam znalazłam?

Oczywiście kupiłam (razem z zapłacisz krwią Robb) i czytałam w drodze powrotnej...

i co o tym sądzisz?

tylko odpowiedz w innym dziale, bo będzie off top

Witam wszystkich ( choć chyba poprawnie byłoby napisać wszystkie? ) serdecznie. Jestem tu nowa, choć na forach ' obijam się od dawna - szkoda, że forum na stronie Harlequina zamiera, choć tak prężnie zaczynało w kwietniu 2006...Ale ja nie o tym. Nora Roberts to moja pierwsza ukochana autorka romansów. Mam jej wszystkie książki, które ukazały się w Polsce, nie przeczytałam najwyżej pięciu - niech jeszcze trochę poleżakują...) Chyba najbardziej lubię jej trylogie, z sagą o braciach Quinn na czele. Mam słabośc do Phillipa Quinna, to mój ulubiony bohater męski u Norki. Co do serii "In Death", już powoli mi się przejadła - Eve działa mi na nerwy od samego początku, a Roarke jawi mi się jako plastikowy macho. Generalnie, jak dla mnie, Nora Roberts była w najwyższej pisarskiej formie w latach 90. Ale u mnie z Norą to jak u niektórych z Palmerką - może napisać powieść nie najwyższych lotów, a i tak ją kupię

witaj może się nam przedstawisz w All about us co do forum to trochę, jeżeli nie nasza sprawka, ze zamiera



witaj w klubie wielbicielek Nory, choć niestety nie w klubie IN DEATH

Już, już - muszę najpierw się oswoić z grafiką tego forum;-) Zaraz dokonam aktu ekshibicjonizmu, czyli przedstawię się, jak pani matka kazali;-) Tylko śmigiem, bo juz za moment meczyk w TV!!

Na forum tnenu ktoś pisał, ze Naznaczone śmiercią są 2 miejscu ich najlepiej soę sprzedajacych ksiązek. Więc może się postarają z kolejnymi częściami?

Dla mnie seria in death to symbol, wiec nadal będę czytać...

grafika sie nie podoba?

pani matka

Lilia, właśnie zostałaś mamą gratuluję

pierwsze słyszę, ale się cieszę [cokolwiek to znaczy ]

mam nadzieję, że cokolwiek dobrego

innuendo78 nie tylko tobie Eve działa na nerwy.



Ja przy siostrach z Wyspy Trzech Sióstr mile się rozczarowałam. Kiedy czytałam opis na okładce "Podniebny taniec" nie spodziewałam się tak dobrej książki. W ogóle cała seria była bardzo dobra.



Ja mam tak ostatnio przy Norze, że jak czytam opis na okładce, który mi się spodoba to później przeżywam rozczarowanie i odwrotnie.

Mi najbardziej się podobało "Prosto w ogień", "Podniebny taniec" - początek i ten horror Nell, to chyba nie dla mnie.

Mi się podobała druga cześc o Ripley później pierwsza a na końcu trzecia.



Mam takie spostrzeżenie przy trylogiach Nory. Przy pierwszych częściach się rozkręca. Dużo drugich części w trylogiach podobają mi się najbardziej. A w trzecich częściach czegoś mi już brakuje.

A mi właśnie podobają się w kolejności odwrotnej niz pisała.



Może to dlatego, że najpierw przeczytałam ostatnią?

Pierwsza mi nie podeszła - jak mówiłam za dużo cierpienia.

Uwielbiam wszystkie, no prawie wszystkie, książki Nory Roberts. Najmniej podobała mi się książka Święte grzechy i jakieś 3 wydane przez harlequin. A tych, które oceniłam na 6 jest dość sporo.

Na razie czekam na wydanie najnowszej trylogii, ale bardzo chciałabym przeczytać jeszcze jej książki o braciach Mackade, bo chyba jeszcze ich nie wydano, co mnie nieco dziwi.