wiedzmaSol napisał(a):Ronin, widzisz, mam inne zdanie
nie lubię Ginny, jak Ty, ale Harry'ego już tak i to bardzo
Rona? Niekoniecznie. Wiem że był potrzebny, no bo przyjaciel, no bo jego rodzina też była potrzebna. Ale nie darzyłam go sympatią ogromną.
W ogóle oni dla mnie byli normalnymi ludźmi nie ideałami i tak ich zawsze traktowałam, tak więc Ron mógł mnie wkurzać ale nadal uważałam że Harry'emu jest on potrzebny.
Nie podważałam Twojego zdania, wyraziłam własne. Doskonale sobie sprawę zdaję, że nie każdy lubi np. Rona. Od pierwszej części byłam pewna, że Harry i Hermiona będą parą. Im dalej w książkę tym mniej lubiłam głównego bohatera, dlatego ucieszyłam się, że Hermiona, którą zresztą bardzo lubię, będzie miała za chłopaka Rona. A postać lubię głownie z tego powodu, żeby był po prostu odtrutką w niektórych momentach. Zawsze można było liczyć, że palnie bądź zrobi coś głupiego/śmiesznego/zabawnego etc. Zwyczajnie wolę weselsze postacie i chyba mam ogólnie jakąś słabość do bohaterów jakby drugoplanowych
A czy był potrzebny? pewnie tak, na początku? raczej nie rozważałam tego w kwestii jego przydatność. Im dalej w las tym cykl o HP stawał sie mroczny, momentami nawet bardzo smutny. Dlatego byłam przygotowana, że np. w ostatniej części może zginąć Ron albo Hermiona.
Kończąc już, bardzo nie podoba mi się zakończenie rodziny Malfoyów. Pokazanie ich jako tchórzy i to wszytko? Możliwe, że robiła sobie grunt na przyszłość, kiedy to może jeszcze coś tam napisze, ale kuło mnie to w oczy.
fanka76 napisał(a):Nie luna w ksiazce znikim nie była związana
Bardzo lubiłam jej postać i ekscentryczność w filmie fajnie była zagrana
Moja suczka własnie przez ekscentryczność zawdzięcza jej imię xD