Strona 60 z 130

PostNapisane: 10 sierpnia 2013, o 23:46
przez faris
Czuję się trochę rozczarowana, bo myślałam, że z czasem Roarke nabierze chęci na potomstwo... :P bo po Eve to się nie spodziewałam dobrych chęci, ale że oboje...? no cóż, taki urok. Ale szkoda, mimo wszystko.

PostNapisane: 10 sierpnia 2013, o 23:52
przez Księżycowa Kawa
Widocznie musi im się przydarzyć wpadka :hyhy:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 12:35
przez faris
Już widzę/słyszę przerażone krzyki Eve :rotfl:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:07
przez Księżycowa Kawa
I gdyby to jeszcze ładnie opisać... :bigeyes: :evillaugh:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:19
przez faris
Za daleko w przyszłość wybiegamy, Norka będzie kończyć serię, zadatków na to nie ma, a my im potomostwo napłodziliśmy już :angel:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:31
przez Księżycowa Kawa
Rzecz w tym, że nadal trudno mi się otrząsnąć, że to nie zostało przewidziane, bo kiedyś czekałam tak z tomu na tom... a tu nic.

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:41
przez Adrastea
Też czekałam i myślałam, że oni w już gdzieś tam w przyszłym tomie to potomstwo będą mieć. A tu nic :( Szkoda, bo jestem ciekawa zachowania Eve :hyhy:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:44
przez Księżycowa Kawa
I jak sobie wbije się taką myśl, to później trudno z niej zrezygnować.

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:47
przez Adrastea
A ciąża w wykonaniu Eve na pewno byłaby ciekawa :rotfl:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:48
przez mewa
już dawno nie czytałam serii, znudziła mnie...ale jak się pokaże ciąża Eve - chętnie wrócę

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 17:50
przez Księżycowa Kawa
Też wydaje mi się, że istnieje tu duże pole do popisu i zakładam, że Roarke pierwszy dojdzie siebie i będzie wyjątkowo uroczy...

mewa napisał(a):już dawno nie czytałam serii, znudziła mnie...ale jak się pokaże ciąża Eve - chętnie wrócę

Ja na przykład nie wyobrażam sobie, że ta seria mogłaby mnie znudzić.

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 18:36
przez faris
Ja myślę, że Eve jakby dostała 10 letniego smarkacza to by sobie z nim pierwszorzędnie poradziła. :rotfl:
A Roarke przecież byłby uroczym tatusiem. :rotfl:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 20:19
przez Księżycowa Kawa
faris napisał(a):Ja myślę, że Eve jakby dostała 10 letniego smarkacza to by sobie z nim pierwszorzędnie poradziła. :rotfl:

To akurat nie podlega dyskusji - po pierwszej fali paniki zazwyczaj sobie radziła, gdy trzeba było przesłuchać nieletniego świadka. Albo to, co było w "Słodkiej śmierci" :evillaugh:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 20:20
przez ewa.p
jakoś sobie nie wyobrazam ciężarnej Eve latającej z seryjnym mordercą.Prędzej Peabody dziecko urodzi...
co do moich odkryć,własnie Roarke'a pokonał zwykły grill :evillaugh:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 20:28
przez Księżycowa Kawa
ewa.p napisał(a):jakoś sobie nie wyobrazam ciężarnej Eve latającej z seryjnym mordercą.Prędzej Peabody dziecko urodzi...

Też to przyszło mi na myśl. Gdyby Eve w końcu została kapitanem, nie musiałaby osobiście uganiać się za mordercami.

ewa.p napisał(a):co do moich odkryć,własnie Roarke'a pokonał zwykły grill :evillaugh:

Owszem, to było cudowne, ale potem się odegrał.

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 20:29
przez ewa.p
do odegrania się jeszcze nie doszłam(w domu nie dam rady czytac,wszystko mnie od książki odrywa,zwłaszcza chłop :hyhy: czytam w pracy bo zwykle cisza tam i spokój)

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 20:43
przez Księżycowa Kawa
Też chciałabym mieć taką pracę.
:mysli: Z tego, co pamiętam, to nie było jakieś spektakularne. To był świetny fragment, gdy mu ten grill się zbuntował i oczywiście komentarz Eve :rotfl:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 21:04
przez tajemna
Ja się śmiałam ostatnio z wysiłków Eve żeby przygotować romantyczną kolację. I jej przerażenie na widok listy kilkudziesięciu zestawów talerzy i jeszcze więcej sztućców... :hyhy:

PostNapisane: 11 sierpnia 2013, o 21:06
przez Księżycowa Kawa
I jej determinacja, aby dopiąć celu :bigeyes: Poza tym to, jak wybiera i kupuje prezenty oraz oczywiście jej komentarze na ten temat.

PostNapisane: 12 sierpnia 2013, o 16:35
przez faris
To było fajniutkie akurat. I jeszcze Summerest gdzieś po drodze się tam pałętał przy tych sztućcach chyba? Obrazek

O grillu jeszcze nie czytałam, nie mogę się doczekać... :rotfl:

PostNapisane: 12 sierpnia 2013, o 20:34
przez Księżycowa Kawa
Rzecz z całą pewnością warta uwagi... :rotfl:

PostNapisane: 13 sierpnia 2013, o 18:31
przez ewa.p
nie spodobał mi się brak dbałości Roberts o szczegóły.W 17 części Summerset wyjeżdża na urlop i pod koniec książki wraca.W 18 nadal jest na urlopie.Niby drobiazg,ale mi zazgrzytało

PostNapisane: 13 sierpnia 2013, o 18:47
przez Księżycowa Kawa
Też na to zwróciłam uwagę, potem coś podobnego było jeszcze raz i zdaje się dotyczyło McNaba...
Tak na dobrą sprawę niekiedy kwestie związane z czasem przypominają spacer po cienkiej linie...

PostNapisane: 13 sierpnia 2013, o 20:55
przez Duzzz
Boże!!! Przez was dwie noce zarwałam, bo co?! Zachciało mi się powtórki serii :zalamka:
Jestem na 3 tomie :P

PostNapisane: 13 sierpnia 2013, o 21:14
przez faris
To ten stary pryk w końcu pojedzie na urlop? Pięknie. Bo u mnie nadal leży połamany :rotfl:
Podobała mi się poważna rozmowa Eve z nim, jaki to powinien być wdzięczny, że Roarke się nim opiekuje, oh i ah. Tacy zgrani.

No i Peabody rządzi :rotfl: :rotfl: