Strona 55 z 130

PostNapisane: 21 czerwca 2013, o 21:45
przez Księżycowa Kawa
Ta część jest rewelacyjna :D

PostNapisane: 21 czerwca 2013, o 22:10
przez faris
Obojgu się im należało! I brawa dla Summeresta (?, ciągle zapominam jak się pisze jego nazwisko), podobały mi się jego komentarze w tejże części.

PostNapisane: 21 czerwca 2013, o 22:25
przez Księżycowa Kawa
Summerset

W końcu udało mi się przeczytać kilka stron w oryginale.

PostNapisane: 22 czerwca 2013, o 19:43
przez ewa.p
Dotychczas czytałam wyrywkowo,co akurat było w biblio.Ostatnio zmobilizowałam się do przeczytania pierwszych pięciu częsci,a teraz czekam na chwile oddechu,żeby wreszcie kontynuować

PostNapisane: 22 czerwca 2013, o 20:28
przez Lilia ❀
wciągnęło cię?

PostNapisane: 22 czerwca 2013, o 22:27
przez ewa.p
mnie juz dawno wciągnęło,tyle,że nie miałam możliwości kontynuacji.A teraz moge pouzupełniać,co nie przeczytane.Oczywiście takie czytanie za koleją ma swoje zdecydowane zalety,wiem co,dlaczego i po co i nie musze się domyślać kto jest kim itd...W poniedziałek się chyba wezme za dalszą część,w pracy

PostNapisane: 22 czerwca 2013, o 23:39
przez faris
Mam w pracy koleżankę, która też czytała nie po kolei, a przeze mnie zaczęła czytać w kolejności... I jeszcze z 2 inne osoby też się zapoznają z Roarkiem i Eve ^_^

PostNapisane: 25 czerwca 2013, o 22:50
przez Księżycowa Kawa
Roarke could just see her profile as she read the transmission. It was enough to measure the change in her eyes, the way they darkened, then went flat and cool.
She put the communicator away, and when she turned back to him, there was very little of the woman who’d vibrated in his arms in the woman who faced him now.
“I have to go. We’ll be in touch about your property.”
“You do that very well,” Roarke murmured. “Slide right into the cop’s skin. And it fits you perfectly.”
“It better. Don’t bother seeing me out. I can find my way.”
“Eve.”
She stopped at the doorway, looked back. There he was, a figure in black surrounded by eons of violence. Inside the cop’s skin, the woman’s heart stuttered.
“We’ll see each other again.”
She nodded. “Count on it.”
He let her go, knowing Summerset would slip out of some shadow to give her the leather jacket, bid her good night.
Alone, Roarke took the gray fabric button from his pocket, the one he’d found on the floor of his limo. The one that had fallen from the jacket of that drab gray suit she’d worn the first time he’d seen her.
Studying it, knowing he had no intention of giving it back to her, he felt like a fool.

:bigeyes: Uwielbiam tę scenę i nie przestaje robić na mnie wrażenia.


To też:
“That’s one of the seven deadly sins, gluttony. It just seemed right that he would die by sin. Are you sure you won’t have another cookie?”

Kobieta samo co otruła męża i uprzejmie częstuje ciasteczkami :evillaugh:

PostNapisane: 27 czerwca 2013, o 20:41
przez sunshine
Kiedy Roarke ma urodziny? :) jakoś w czerwcu co nie? :)

PostNapisane: 27 czerwca 2013, o 20:43
przez LiaMort
6 października..xD :hyhy:

PostNapisane: 27 czerwca 2013, o 20:44
przez sunshine
Dlaczego ja myślę że w czerwcu kurde :D

PostNapisane: 27 czerwca 2013, o 21:06
przez Lilia ❀
był z tym problem, bo Roarke sam nie wiedział, kiedy się urodził. w pierwszej części była inna data. później, nie pamiętam, która część to się wyklarowało.
Sun, co roku obchodzę urodziny Roarke'a na forum :yeahrite:

PostNapisane: 27 czerwca 2013, o 21:18
przez sunshine
Wiem o tym Lilio ;)

ale coś mi się z czerwcem kojarzy nie wi em dlaczego. Niedawno czytałam pierwsze części i tak jakos mi się skojarzyło ;)

PostNapisane: 28 czerwca 2013, o 19:19
przez ewa.p
jak na razie,czytając po kolei jestem przy dziesiątej części,ale o urodzinach Roarke'a jeszcze nie było wspominane

PostNapisane: 4 lipca 2013, o 14:02
przez Lilia ❀
Obrazek
Expected publication: September 24th 2013 by Jove (inni podają październik)

Once upon a time…

…in a world far removed from the days when fairy tales were new, five bestselling authors spin versions that take the classic stories into a new dimension. You’ll recognize Hansel and Gretel, Cinderella, Sleeping Beauty, and other enduring characters, but they’ll exist in realms beyond your imagination, where the familiar is transformed into the extraordinary and otherworldly.

PostNapisane: 5 lipca 2013, o 12:11
przez •Sol•
to antologia?
Lil, jak to jest w ogóle z antologiami? Są do nich nawiązania w cyklu? Czasem mam wrażenie że mnie coś ominęło ale to może być skleroza.
A jak poziom opowiadań?

PostNapisane: 5 lipca 2013, o 13:08
przez Lilia ❀
antologie: są to krótkie sprawy między tymi większymi. opowiadania mają około 100 stron.
czasami w powieściach jest do nich nawiązanie, jak za sprawą pani komendant na Olimpusie, gdzie Eve prowadziła sprawę o morderstwo ("Interludium w kosmosie" ). w jednym z opowiadań zakładniczką była dr Mira.
opowiadania najlepiej czytać w kolejności, bo występują chronologicznie, jak każda książka z cyklu. jak komuś nie przeszkadza nawiązywanie do innych wydarzeń? - dowolnie.

http://www.goodreads.com/series/41029-in-death

PostNapisane: 5 lipca 2013, o 13:17
przez •Sol•
Jak już będę uzupełniać to mimo że poza cyklem to jednak po kolei ;)
umknęło mi pierwsze opowiadanie i dalej jakoś tak poszło.

PostNapisane: 5 lipca 2013, o 18:43
przez Księżycowa Kawa
A mi umknęły dwa opowiadania. Poza tym z tego, co widziałam, nie wszystkie zostały przetłumaczone.

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 15:19
przez Lilia ❀
Obrazek
Expected publication: February 25th 2014 by Putnam Adult

The incomparable J. D. Robb presents the latest moving and suspenseful novel in the #1 New York Times bestselling Eve Dallas series.

In a decrepit, long-empty New York building, Lieutenant Eve Dallas’s husband begins the demolition process by swinging a sledgehammer into a wall. When the dust clears, there are two skeletons wrapped in plastic behind it. He summons his wife immediately—and by the time she’s done with the crime scene, there are twelve murders to be solved.

The place once housed a makeshift shelter for troubled teenagers, back in the mid-2040s, and Eve tracks down the people who ran it. Between their recollections and the work of the force’s new forensic anthropologist, Eve begins to put names and faces to the remains. They are all young girls. A tattooed tough girl who dealt in illegal drugs. The runaway daughter of a pair of well-to-do doctors. They all had their stories. And they all lost their chance for a better life.

Then Eve discovers a connection between the victims and someone she knows. And she grows even more determined to reveal the secrets of the place that was called The Sanctuary—and the evil concealed in one human heart.

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 20:37
przez faris
Czytam własnie 12 część. I tutaj Eve troszczy się tak o Roarke. To takie urocze <3 Bo to zawsze on o nią dbał i się troszczył, a tu nagle taka zamiana ról :smile:

Cudownie się to czyta.

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 20:44
przez •Sol•
ona też potrafi się troszczyć o męża ;) im dalej w serię tym Eve się bardziej otwiera, przyjemnie się to czyta. Potem mimo że już po ślubie, ich romans robi się coraz ciekawszy, pełen ciepła i miłości.
Na ogól w filmach/książkach wszystko kończy się ślubem, a tu się ślubem tak na prawdę zaczyna ;)

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 21:35
przez faris
No dokładnie. Na początku nieufna, taka opryskliwa, mimo, że kocha, to tak nie do końca to widać, a teraz co raz bardziej i to jest takie fajne. Widać ich wspólne zaufanie i to, jak bardzo się potrzebują. A to pierwsza taka część, gdzie to ona się troszczy i to tak wyraźnie i to mnie zachwyca :)

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 22:26
przez Księżycowa Kawa
wiedzmaSol napisał(a):ona też potrafi się troszczyć o męża ;) im dalej w serię tym Eve się bardziej otwiera, przyjemnie się to czyta. Potem mimo że już po ślubie, ich romans robi się coraz ciekawszy, pełen ciepła i miłości.
Na ogól w filmach/książkach wszystko kończy się ślubem, a tu się ślubem tak na prawdę zaczyna ;)

I to mi właśnie się podoba :bigeyes:
I tak fajnie to wszystko się rozwija...

PostNapisane: 8 lipca 2013, o 22:57
przez Lilia ❀
faris napisał(a):No dokładnie. Na początku nieufna, taka opryskliwa, mimo, że kocha, to tak nie do końca to widać, a teraz co raz bardziej i to jest takie fajne. Widać ich wspólne zaufanie i to, jak bardzo się potrzebują. A to pierwsza taka część, gdzie to ona się troszczy i to tak wyraźnie i to mnie zachwyca :)

w 18 części, Portret śmierci, dopiero się zatroszczy tja na tyle, że spotka się ze znienawidzonymi krowami :evillaugh: