ROMANSOHOLICZKI

Adra, nie przesadzaj rąbię płatki jak maszyna teraz i mimo że mam tyłek jak Australia jakoś się nie przejmuję. Przecież nie idziesz spać już

Faris, Ty chyba całkiem ciurkiem czytałaś nie? Trzeba czasem małą przerwę zrobić żeby zatęsknić i żeby lepiej wchodziło

No, najpierw jedynka, potem kilka dni przerwy i reszta leciała, tak do 7, potem chyba 26 przeczytałam? Bo tam się miało kurzyć i potem 8 i stanęłam na tym.

A potem skusiłaś mnie na jakieś wilkołaki, zmiennokształtnych i w ogóle w ogóle...

Ja najwięcej to 4 pod rząd Robb przeczytałam, a potem pół roku czekałam na następną część

Faris, źle Ci chyba z tymi zmiennymi nie było co?
jak Cię natchnie to wrócisz, i tak dużo ciurkiem przeczytałaś, ja tylko do piątki, potem już wolniej bo do 17 czytałam z kompa czego bardzo nie lubiłam.

Czekanie na następną część jeszcze mnie nie dotknęło, ale zaczynam się tego obawiać.

Seria z Kate jest moją miłością - mamy humor, mamy cudownych bohaterów, miłość, czego chcieć więcej Na chwile obecną jestem w nich zakochana i pewnie będę sobie często powracać, bo humor przedni dla mnie

Ja mam tak że jak przerwę jakąś serię to mi ciężko wrócić, ale jak wrócę to znowu się wkręcę, Eve i Roarke czekają na swoją kolej, ale są tak cudowni, że nie sposób ich pominąć

Ja tylko ze trzy części pod rząd, bo zazwyczaj brakowało jakieś po drodze, ale chyba niedługo będę miała szansę przeczytać jedną ciągiem...

Jak czytam Wasze komentarze w tym wątku, to strasznie mi żal, że doba nie ma 60 godzin.
Też bym chciała czytać o Eve i Roarku, ale świadomie muszę sobie odmawiać.

Janka napisał(a):Jak czytam Wasze komentarze w tym wątku, to strasznie mi żal, że doba nie ma 60 godzin.

O tak, z całą pewnością to by się przydało! Mogłabym wtedy to na przykład przeczytać w oryginale

Ja mam za sobą jakieś 26 tomów, ale wiem, że ominęłam kilka(chyba 2), bo nie było u mnie w bibliotece, nawet ostatnio pokusiłam się by sprawdzić ile jest i ostały się tylko już dwa tomy

Mam ochotę wrócić, ale na razie czasu brak

Podobał mi się ten fragment, w którym Dallas chciała uśmiercić Peabody, aż Roarke musiał ją powstrzymywać

Księżycowa Kawa napisał(a):Podobał mi się ten fragment, w którym Dallas chciała uśmiercić Peabody, aż Roarke musiał ją powstrzymywać

w którym to tomie było?
już mi się miesza sporo akcji, a takich smaczków zwyczajnie nie pamiętam.

Tego fragmentu jeszcze nie znam, wszystko przede mną

wiedzmaSol napisał(a):

Księżycowa Kawa napisał(a):Podobał mi się ten fragment, w którym Dallas chciała uśmiercić Peabody, aż Roarke musiał ją powstrzymywać

w którym to tomie było?
już mi się miesza sporo akcji, a takich smaczków zwyczajnie nie pamiętam.

"Naznaczone śmiercią" - zaczęło się od tego, że Peabody zastanawiała się nad wydłużeniem włosów...

aaa, już wiem
ten tom a dokładnie sprawa Icove'ów jest wiele razy wspominana w dalszych częściach, jest to można powiedzieć punkt zwrotny w karierze Nadine no i dla Eve też ma ta sprawa duże znaczenie.

Ja już czekam na kolejną część z tej serii...wszystkie mam już za sobą i chociaż według mnie ostatnia było nieco inna (za mało McNaba!!!!!! i innych bohaterów) nadal była bardzo dobra. Nora chyba na wieki zostanie moją ukochaną pisarką, chociaż teraz wkręcona jestem w historyki...

wiedzmaSol napisał(a):aaa, już wiem
ten tom a dokładnie sprawa Icove'ów jest wiele razy wspominana w dalszych częściach, jest to można powiedzieć punkt zwrotny w karierze Nadine no i dla Eve też ma ta sprawa duże znaczenie.

To brzmi interesująco i trochę żałuję, że ze sobą nie wzięłam kolejnej części

"Śmierć o tobie pamięta" - pierwsza połowa wydaje się być inna, bo kwestie kryminalne zdają się schodzić na dalszy plan, dopiero po połowie to się rozkręca, ale podoba mi się, że całość jest spójna.
Przy okazji doczytałam opowiadanie "Prześladowana przez śmierć" i mam wrażenie, jakby nie do końca zostało dopracowane, jakby Robb za bardzo się śpieszyła.

Mogę przeczytać Anioła zemsty bez czytania Czarnej ceremonii?

Mnie dziewczyny zabroniły. Ponoć tam jest kilka ważnych spraw, które potem sa jeszcze ważniejsze. Grzeczna byłam i przeczytałam

Ach czyli tez powinnam być grzeczna

ja bym się bała nie być

Bohaterowie z Czarnej ceremonii pojawiają się w późniejszych tomach.

i jest tam jeszcze jeden ważny motyw między Eve a Feeneyem. W ogóle ważna część dla losów bohaterów.
Teraz czytałam Śmierć cię pokocha, czyli jeden z późniejszych tomów i znów się odbija echem Ceremonia w postaci Jamiego.

Okej więc chyba się zabiorę za czytanie

Chyba raz jeszcze muszę sięgnąć po "Czarną ceremonię" i zobaczyć w czym rzecz...