Strona 47 z 130

PostNapisane: 24 lutego 2013, o 20:47
przez •Sol•
na pewno polubisz ;) jego się nie da nie polubić, co prawda początkowo też jakoś nie wierzyłam że się jednak uda ;)
czytasz z ekranu?

PostNapisane: 24 lutego 2013, o 21:52
przez sunshine
czytałam książkę ;)
bo wolę czytać książki a ekranu za bardzo nie lubie chyba że naprawde jestem zmuszona do tego :P

PostNapisane: 24 lutego 2013, o 22:13
przez •Sol•
nie no wiadomo że na papierze najlepiej, tak pytam o Twój stosunek do czytania z monitora ;)

PostNapisane: 27 lutego 2013, o 18:44
przez •Sol•
Dziewczyny, mam pytanie, czy Roarke ma tatuaże? Skleroza mnie dopadła a w Naznaczone śmiercią gdy E%R jedzą pierwszą wspólną kolację (ryba i frytki) po rozłące pada stwierdzenie:
Prowadzisz światowe życie, tak jak on. Obaj macie forsy jak lodu,
chociaż inaczej ja zdobyliście.
- Och - rzucił lekko. - Ja te potrafię całkiem dobrze udawać świętego.
- Ale ty masz tatuaże, a w jego mieszkaniu dwupoziomowym, gdzie
wszystko jest ułożone w kancik, ręczniki są dopasowane do koloru ścian
łazienki i tak dalej.

Czy to jakaś metafora, czy ja na prawdę muszę zacząć łykać ginko biloba?

PostNapisane: 27 lutego 2013, o 19:16
przez Agrest
"You got the high life, same as he did. Got it different ways, but you're both drowning in money."
"Oh," he said easily, "I can tread water quite well, and for quite a while."
"While you're doing the backstroke, he's got a two-level apartment, where everything's squared off, the bathroom towels match the bathroom walls, sort of thing. No creativity, I guess I'm saying. You've got this place, which may be big enough to hold a small city itself, but it's got-well, it's got style and life. It reflects you."

Te zaznaczone fragmenty to taka zabawa słowami, wszystkie trzy odnoszą się do wody/pływania: obaj toniecie w pieniądzach, umiem pływać w miejscu (w przenośni: nie robić postępów /często ze względu na oczekiwanie na coś/), pływasz stylem grzbietowym (to ostatnie znajduje się w miejscu polskiego tatuażu).

Widać tłumacz motyw pływania postanowił zamienić na świętego z tatuażami, cokolwiek to ma oznaczać.

PostNapisane: 27 lutego 2013, o 19:19
przez •Sol•
Dzięki Agrest. Jak jeszcze te wodne przenośnie są zrozumiałe, tak tatuaże już mniej. No chyba żeby wziąć je za oznakę buntu czy niegrzeczności, ale jakoś mi to nie gra w tym miejscu.

PostNapisane: 28 lutego 2013, o 00:48
przez Księżycowa Kawa
Według mnie oboje – Dallas i Roarke – z tomu na tom tylko zyskują i stają się coraz ciekawszymi postaciami, a ich historia jest fascynująca. Chyba najbardziej mi się podoba to, że nie postępują tak, jakbym chciała, lecz właśnie po swojemu, zgodnie z własnym charakterem. Po prostu chce się to czytać. Od jakiegoś czasu przyczepiło mi się określenie, że ta seria jest genialna i jakoś ode mnie nie chce się odczepić. Zresztą nie wiem, jak inaczej określić. Po prostu uwielbiam to czytać, szczególnie że niektóre fragmenty zwalają z nóg. Niestety chyba chwilowo będę musiała zrobić przerwę, bo nie mogę dostać „Skarbów przeszłości”, najwyższej w międzyczasie zaliczę „Śmierć o północy”, nie wspominając już o tym, że czeka mnie stos innych.

PostNapisane: 28 lutego 2013, o 13:45
przez Lilia ❀
"Skarby przeszłości" i ten pamiętny seks na schodach, gdy Summerseta nie ma w domu, bo złamał nogę :lol:

PostNapisane: 1 marca 2013, o 18:30
przez sunshine
oo ciekawe to :hyhy:

PostNapisane: 1 marca 2013, o 23:37
przez Księżycowa Kawa
Lilia napisał(a):"Skarby przeszłości" i ten pamiętny seks na schodach, gdy Summerseta nie ma w domu, bo złamał nogę :lol:

Summerset nogę złamał w "Portrecie Śmierci", potem go nie było, bo wyjechał na wakacje i wrócił pod koniec "Powtórki ze śmierci" (zresztą, jak Eve dowiedziała się, że wraca, zamarzył się jej seks w kuchni, a że ma uczynnego męża...) i wydaje mi się, że dopiero przychodzi czas na "Skarby przeszłości".

PostNapisane: 2 marca 2013, o 10:37
przez Liberty
Jeśli dobrze pamiętam to Eve z okazji wyjazdu Summerseta zrobiła całą listę miejsc w domu "do zaliczenia" :lol:

PostNapisane: 2 marca 2013, o 19:22
przez Księżycowa Kawa
A tak i realizowali, dopóki mogli.

PostNapisane: 2 marca 2013, o 23:22
przez tajemna
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tą serią, o której tak żywo mówicie (In Death) ;) i nie mogę się zdecydować, obawiam się :]
Nie lubię czekać na HEA, lubię jak historia zamyka się w jednym tomie i w związku z tym mam pytanie: czy w pierwszym tomie jest HEA? Gdybym nie miała zamiaru czytać więcej, to czy ta jedna mnie usatysfakcjonuje romansoholicznie?

PostNapisane: 2 marca 2013, o 23:24
przez Lilia ❀
tak, jest HEA :) w każdej części jest HEA

PostNapisane: 2 marca 2013, o 23:27
przez tajemna
To znaczy, że każda część ma w sobie (oprócz Eve i Roarke'a) inną romansową parę?
Czy raczej wątek sensacyjny w kolejnych tomach jest kończony HEA, natomiast para z 1 tomu jest jedyną parą romansową? Nie wiem czy jasno piszę :niepewny:

PostNapisane: 2 marca 2013, o 23:29
przez •Sol•
Tajemna, jest HEA, każda książka to odrębne śledztwo, w późniejszych tomach pojawiają się kolejne pary, schodzą się i żyją długo i szczęśliwie.
A jedna książka tak Cię usatysfakcjonuje że będziesz chciała więcej tej satysfakcji i więcej ;)

PostNapisane: 2 marca 2013, o 23:58
przez Księżycowa Kawa
Warto spróbować, szczególnie że tych części trochę jest, czyli nie trzeba czekać, aż się ukażą. Osobiście uważam, że pierwszy tom jest rewelacyjny i kończy się jednoznacznym HEA, który trwa w następnych tomach, choć niekiedy pojawiają się drobne zgrzyty, ale niektóre kłótnie potrafią być naprawdę ciekawe. :wink:
wiedzmaSol napisał(a):A jedna książka tak Cię usatysfakcjonuje że będziesz chciała więcej tej satysfakcji i więcej ;)

Z pewnością, szczególnie jeśli lubisz styl Roberts.

PostNapisane: 3 marca 2013, o 12:50
przez tajemna
Dzięki dziewczyny. Może jednak spróbuję ;)

PostNapisane: 3 marca 2013, o 12:52
przez aralk
A sceny płomienne? Ostatni odczuwam ich przesyt, jak jest tutaj?

PostNapisane: 3 marca 2013, o 12:53
przez tajemna
Aralku Ty też nie poznałaś jeszcze Roarke'a? Myślałam, że tylko ja dziewica w tym temacie ;)

PostNapisane: 3 marca 2013, o 12:55
przez aralk
nie tylko, nie tylko ;) I jam ci nietknięta :)

PostNapisane: 3 marca 2013, o 12:55
przez •Sol•
Tajemna, spróbuj. Kawa dobrze mówi, HEA jest od razu, oni cały czas są razem, ale w żadnym wypadku to nudne nie jest. Kłócą się, tłuką i awanturują, do tego jeszcze dochodzą regularne potyczki pani porucznik z Summersetem z których niejednokrotnie śmiałam się w głos.

Aralku, są sceny płomienne. Tak średnio dwie czy trzy na książkę, ale nie natarczywe tylko takie bardziej uczuciowe. Dwupłomienne nie na kilka stron. Jak to u Norki ;)

PostNapisane: 3 marca 2013, o 13:01
przez aralk
A to dobrze :)
Zresztą, nie znam Norki prawie, ale z tego co czytałam to ona tych scen nie ma za wiele.

PostNapisane: 3 marca 2013, o 13:10
przez •Sol•
no bo nie ma za wiele. Jak jest scenka to tak około na stronę. Zresztą w In Death masz więcej akcji, zagadki, rozwiązywania tego wszystkiego. Przez większość książki oni pracują a ciężko się gzić jak po domu się kręci kilkoro policjantów ;)

PostNapisane: 3 marca 2013, o 23:18
przez sunshine
tajemna napisał(a): Myślałam, że tylko ja dziewica w tym temacie ;)


Tajemna nie tylko Ty ja tez ;)
mam za soba dopiero jedną książkę :P