Strona 4 z 58

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:12
przez •Sol•
to zdecydowanie poprawia obraz sytuacji ;)

dobra nie brzęczę, jak będe w stanie coś powiedzieć od siebie to wtedy znów zacznę tu mędzić :P

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:12
przez KatiaBlue
No też właśnie mówiłam że święta nie była!

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:17
przez Papaveryna
A jak się nazywał ten kolo, co ona wzdychała do niego? Jack, Jake? Ciągle zapominam :zalamka:
Ja żałuję, że tego nie ma po polskiemu w papierze. Zrobiłabym oficjalne porównanie, bo mam wrażenie, że ta książka lepsza była niż moja ulubiona Clayton :rotfl:

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:20
przez KatiaBlue
Hmm nie pamiętam. Może Jace?

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:22
przez •Sol•
Papaveryna napisał(a): mam wrażenie, że ta książka lepsza była niż moja ulubiona Clayton :rotfl:

matko jedyna świat na głowie staje :evillaugh:
KatiaBlue napisał(a):No też właśnie mówiłam że święta nie była!
trzeba było rozwinąć myśl :mrgreen:

PostNapisane: 6 grudnia 2015, o 00:26
przez KatiaBlue
Jo, najlepiej plan wydarzen napisać

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:07
przez phantera onca
Przeczytałam 100 stron :smile: czyta się super szybko :smile: podobało mi się jak Garreth latał za Wellsie , żeby go uczyla :evillaugh:
Nie chce jej nazywać po imieniu :evillaugh: przecież Hannah to fajne imię :smile:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:08
przez •Sol•
Ale Ty masz tempo :P u mnie dopiero wyslal jej fote swojej klaty :hihi:

oj zarozumialec z niego :mrgreen:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:11
przez Papaveryna
phantera onca napisał(a):Przeczytałam 100 stron :smile: czyta się super szybko :smile: podobało mi się jak Garreth latał za Wellsie , żeby go uczyla :evillaugh:
Nie chce jej nazywać po imieniu :evillaugh: przecież Hannah to fajne imię :smile:

Albo jak on na początku w ogóle nie wiedział jak ona ma na imię i się mu ubzdurało, że jakoś na M i potem jej to powiedział, że myślał, że ona ma imię na M :rotfl:
Mnie się podobało, że nie nazywał jej po imieniu. Ja lubię jak faceci nadają dziewczynom jakieś fajne ksywki, przezwiska, choć tutaj to akurat mało twórczo, bo od nazwiska ;)

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:12
przez •Sol•
Very Tartaletko? :evillaugh:
ale faktem jest ze jak ksywka jest ciekawa i nieprzedumana to sie robi slodko ;)

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:13
przez Papaveryna
Weź idź z tą tartaletką. Z dupy to było totalnie :hahaha:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:14
przez phantera onca
Sol to jeszcze trochę przed Tobą, do momentu kiedy ona się zgodzi na jego korepetytorkę :evillaugh:
On myślał że Mandy ....coś na M :evillaugh: a tu trochę daleko do H :evillaugh:

Tartaletka mi też nie podeszła :evillaugh:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:27
przez •Sol•
Very ale musialam :D
no mnie tez nie podeszla bo sztuczne to jak nie wiem co :P

sie domyslam ze daleko. Oboje uparci sa jak dwa osly :P
Ale on jak ja sledzi :P i do jej pracy poszedl... obstawiam ze ta impreza na ktora ciagnie bohaterke przyjaciolka bedzie przelomem ;)

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 00:42
przez Papaveryna
Nie, ta impreza chyba nie będzie jakaś przełomowa. W sensie jeśli chodzi o tę naukę to tak. Ona się chyba w końcu zgodzi na te korepetycje z nim, bo on haka na nią znajdzie :D Ale miedzy nimi nic jeszcze nie będzie. I bardzo dobrze :D
A ta książka (nie wiem dlaczego) kojarzy mi troszkę ze Stukaczem i ze "Sztuką uwodzenia". Naprawdę przypadła mi do gustu :love:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 01:00
przez phantera onca
Skończyli maraton filmowy :P
Jak mnie ten Justin zaczyna drażnic :disgust:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 01:01
przez Papaveryna
Który to Justin? To ten chłopak, który się jej podoba?

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 01:02
przez phantera onca
Tak, jak tak to ją olweał a teraz niby taki zainteresowany :zalamka:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 01:06
przez Duzzz
aniazlipca napisał(a):Przeczytałam sobie The Mistake Kennedy - Historia Logana i Grace jest zupełnie inna niż Garetta i Hannah. I cóż, może nie napisałabym gorsza, ale nie aż tak odświeżająca, z dramatem ale bez dramatyzmu, ostatnio modnego w tego typu książkach. Rozczarował mnie chyba najbardziej Logan, bo w 1 części wydawał się luzakiem, z dużą dawką sarkazmu, czego tutaj mi brakowało. Jego skróty myślowe nie pojawiały się często, czego żałuję. Jeśli chodzi o Grace - z początku była dla mnie postacią dość nijaką, z niską samooceną. Jedynie trochę jej dziwaczny humor był na plus. Samo ich połączenie było dosyć byle jakie. Chyba dopiero po powrocie Grace z Francji książka ruszyła do przodu. Pojawił się humor (Logan i Morris kochana rodzinka), prawdziwe interakcje (nie tylko te fizyczne). Na pewno dużym plusem było częstsze pojawianie się współlokatorów G. i L. :-D :) i nie mogę zaprzeczyć, że Dean i Tucker bardzo mnie intrygują. :bigeyes: :) ogólnie książka pozostawia dobre wrażenie, ale nie oszałamia jak pierwsza. Mam nadzieję, że trzecia będzie dużo bardziej podobna do pierwszej :twisted:

Miałam podobne odczucia. Ta przerwa mnie strasznie zirytowała, brat Logana wkurzał, ogólnie sam Logan dla mnie się rozmył. :bezradny:
Mam nadzieję, że kolejny tom z Dean'em będzie bardziej podobny do Garretta :-D
Zresztą po nowym roku ma się ukazać i nie mogę się już doczekać. :hyhy:
http://www.amazon.com/Score-Off-Campus- ... 8cd5228536

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 01:27
przez Papaveryna
Dean to ten prostytut, co ze wszystkimi wszystko na widoku. Ja nie wiem co w jego części może wystąpić :ohlala: :evillaugh:
Logana części się trochę obawiam, ale pewnie zabiorę się niedługo i będę mogła coś sensownego napisać i stwierdzić jak daleko mu do The Deal :D

phantera onca napisał(a):Tak, jak tak to ją olweał a teraz niby taki zainteresowany :zalamka:

O jaaa, dzięki Pahntero! Za chiny sobie nie mogłam przypomnieć jak ten chłopak miał na imię :zalamka: Myślałam, że Jack albo Jake. Dobrze, że chociaż literę pierwszą poprawnie zapamiętałam, a nie że jakoś na M :evillaugh:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 02:32
przez phantera onca
Masz lepszą pamięć niż Gareth :evillaugh:
Jestem już w połowie :smile: była impreza urodzinowa , karaoke i później wyznanie Hannah :smile: swoją drogą szybko zgodził się ,, naprawić'' ją :evillaugh:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 02:38
przez Papaveryna
Szybko Ci idzie ;) Tak, bo jak ona go pocałowała, to on poczuł blusa :evillaugh:
I jak? Fajne jest? :)

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 08:22
przez joakar4
Skończyłam w weekend The Mistake , świetna książka. :bigeyes: Ale pierwsza część chyba lepsza.

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 14:41
przez •Sol•
Papaveryna napisał(a):Nie, ta impreza chyba nie będzie jakaś przełomowa. W sensie jeśli chodzi o tę naukę to tak. Ona się chyba w końcu zgodzi na te korepetycje z nim, bo on haka na nią znajdzie :D Ale miedzy nimi nic jeszcze nie będzie. I bardzo dobrze :D
A ta książka (nie wiem dlaczego) kojarzy mi troszkę ze Stukaczem i ze "Sztuką uwodzenia". Naprawdę przypadła mi do gustu :love:

i bardzo dobrze że nie będzie, niech pomału dochodzą do siebie :P

Justin jest dziwny...
Ale Garreth jest mega zaborczy :hyhy:

Logan jest intrygujący :P
albo ten gostek co sobie co chwila jakaś przygruchuje i wszędzie z nią spółkuje tylko nie w swojej sypialni :hihi:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 15:28
przez phantera onca
Skończyłam The Deal :P teraz druga część :P
Kurde super książka, :smile:
Tatusiowi to sama z chęcią bym zęby na spacer wyprowadziła :disgust:

PostNapisane: 7 grudnia 2015, o 15:36
przez Papaveryna
Ten tatuś to łajza skończona :disgust:
Mam ochotę jeszcze raz to poczytać, ale to chyba byłoby dziwne :P

Phantero, jak Ci się podobała ta scena, co Hananh wlazła do szatni pełnej rozebranych elementów męskiej anatomii? :rotfl: