Sun, bardzo się cieszę, że Ci się podobało
Aktualnie jest to moja ulubiona książka. Co zapewne wiedzą wszyscy, łącznie z tymi, którzy wcale tej wiedzy nie chcą
O ja, bałam się, że mnie ukamienowanie tutaj czeka, ale widać można czasem wyłamać się od przeżywania zbiorowego orgazmu (poza opinią Alias) bez doznania uszczerbku
Dobra, skoro chcecie, to się wypowiadam. Ostrzegam, że będzie chaotycznie. A jak ktoś jednak będzie chciał mnie potem bić - oddam
Może na początek moje zarzuty:
- Obrzydził mnie sam wstęp. Dean z tymi dwoma babsztylami. Od razu pomyślałam 'fuj' oraz wiele innych brzydkich rzeczy.
- Nie przekonało mnie, że Allie jednak bzyknęła się z Deanem. Tak się zapierała bla bla bla, a potem nagle budzą się razem. Ok, narąbali się. Ale ona sama po fakcie podkreślała, że ma mocną głowę, że jej nie ścięło, wszystko dokładnie pamiętała. Gdyby była napruta w trzy dupy, to bym przytaknęła, a tak nie do końca mnie to kupiło.
- No i sam fakt, że zerwała z chłopakiem i po paru godzinach wskoczyła na innego. No nie wiem
- W ogóle ten wątek z Seanem dla mnie był mało wiarygodny. Kurde, o ile pamiętam (a ja zazwyczaj dużo i dobrze pamiętam
) ten chłopak w pierwszej części był bardzo w porządku. Hannah nawet wspominała, że to Allie była nieco niezdecydowana i z nim kilka razy zrywała, a on cierpliwie przy niej trwał. Chyba to nawet do niego Hannah dzwoniła, jak zauważyła, że wszyscy faceci zaczęli jej unikać i on jej powiedział czyja to sprawka. I raczej nikt mu niczego nie zarzucał. A tutaj transformacja w jakiegoś popapranego gnoja. Nie mówi to do mnie. Ich powód zerwania, to że już niby długi czas Allie była z nim taka straszliwie nieszczęśliwa wydaje mi się wyjęty z dupy.
- Co do samej Allie. Zdecydowanie była lepsza niż Grace. Ale hej! Tamta była tak charyzmatyczna, jak zasuszony kwiatek na moim oknie. Od niej każda byłaby lepsza
Nie wiem, Alle nie wzbudza moich wielkich zachwytów, ale w sumie nie mam też za co jakoś mocniej ją hejtować. Jedynie w pierwszej książce zastanawiam się kogo lubię bardziej. W dwóch pozostałych zdecydowanie facetów
- W życiu nie uwierzę, że po ekscesach z Allie Mały Dean zrejterował na wieść o potencjalnym czworo czy tam pięciokącie
U takiego rypacza jak Dean nic by nie stanęło na przeszkodzie przed dalszym zaliczaniem. Może ewentualnie gdyby penis mu się połamał i odpadł wreszcie by przestał. Albo podkleiłby go taśmą klejącą i jechał dalej. Jednak dla mojego samopoczucia zdecydowanie lepsza jest opcja, że Mały Dean zaczął reagować tylko na jedno imię. Nie kupuję tego, ale każdym członkiem jestem za
- Ich relacja wydała mi się nieco płytka. Większość rozmów jakie prowadzili dotyczyła
- Wcale nie rozśmieszyła mnie rozmowa o Zmierzchu, a pierwsze sto stron (prócz początku) było niesamowicie smętnie i nudne.
-
Mogła autorka sobie jakąś inną dramę wymyślić.
To teraz będę mówić co było na plus:
- Spodziewałam się, że będzie o wieeeele gorzej
- Tego seksu jak na moje oko nie było aż tak dużo. Trochę było, ale w sumie nie był jakiś dziadowski i automatyczny, więc mogę machnąć ręką. Przynajmniej był rozłożony po całości książki, a nie jak w niektórych, że przez połowę wokół siebie łażą, a przez drugie pół z siebie nie złażą
W ogóle wydaje mi się, że w dwójce była porównywalna ilość seksów. No a Dean przynajmniej nie pozwolił
- Alle wydała mi się nieco zbyt wyuzdana, ale później stwierdziłam, że aby taki
przerzucił się na seks monogamiczny nie wystarczy jakieś chuchro pokroju Grace, tylko potrzebna jest baba, która go porządnie sponiewiera. Przywiąże, pogryzie, tego typu rzeczy.
- Uśmiałam się kilka razy i boli mnie brzuch.
- Rozmowa Deana z Dakotą o starszej dziewczynie jej brata.
- Ekipa nieźle wymiata. Gdyby nie oni byłaby kiszka. Kurde, Logan tutaj wali dowcipasy jak z rękawa. Pojawia się kilka razy, a jest zabawniejszy niż przez całą swoją książkę. U siebie zachowywał się jak totalna Ciotka Klotka.
- Siostra Deana. O Merlinie!
- Goły Garrett z kijem hokejowym
- Końcówka.
Tak sobie myślę, że na LC bym dała 7 gwiazdek tej książce. Nie zgadzam się z opiniami, że było to gorsze niż dwójka (dwójce dałam chyba 3), no ale też nie umywa się dla mnie do jedynki (dałam 10). Także ten... chyba nie jest tak źle