hihihi Brawo Ja! dzięki Lilia!! i powiedziałam dziś mężowi, że jeszcze poczytam co nieco w oryginale, bo mam frajdę
Napisane: 22 stycznia 2016, o 22:07
przez Duzzz
Allie się długo opierała Przecież poszła
Spoiler:
do łózka z Deanem przy pierwszej okazji. Dosłownie na pierwszych kartkach książki
Dla mnie to jest skopanie miała wiele alternatyw i wiele innych rozwiązań, a wybrała dla mnie najmniej akceptowalne. Niepotrzebnie tworzyła tak mocne relacje między nimi. Jednak rozumiem jeśli ktoś będzie uważać inaczej, ale ja osobiście wolę
Spoiler:
osobę chorą, pokrzywdzoną jakoś przez los, ale wśród żywych.
Napisane: 22 stycznia 2016, o 22:14
przez Alias
Super Rewelo, teraz będzie z górki. Wszystko zaczniesz łykać po angielsku
Ja już tak nie czekam na kolejną część (Tucker), mój entuzjazm jednak odrobinę osłabł...
Napisane: 22 stycznia 2016, o 22:18
przez rewela
Duzzz! też bym poszła jakbym zaszalała z Maryśką i Tequila - poszłabym:P ludzie! to był seksowny Dean!! a co było po tym? on do niej uderzał, a ona? pomarzyć możesz ... czyli się opierała
też bym wolała jakąś chorobę, ale... to nie pozostanie wśród żywych ma większą moc! i tylko to, moim zdaniem, mogło obudzić Dean'a! naprawdę lubiłam tego kolesia
Spoiler:
którego uśmierciła autorka
! od pierwszej chwili jak się pojawił..ale cóż... wyłam jak dibli....
Napisane: 22 stycznia 2016, o 22:44
przez Duzzz
No co TY Mnie by uśpił/uśpiło Nie mówiąc o tym, że musiałby się wykopać w jakiś środkach masowego rażenia by zabić wszystkie wirusy, pluskwy etc., które nałapał będąc męską dz.... żebym o takiej opcji w ogóle zaczęła myśleć. Jako kumpel Dean ok, jako partner oj nie wydaje mi się. Tiaaa strasznie się mu opierała po tym,
Spoiler:
miała z nim fantazje gdzie się zaspokajała marząc o nim, a potem napisała, że zgadza się Dla mnie kotka w rui
No i się nie zgodzę, bo jestem po książce akurat na świeżo gdzie autorka pomyślała o przełamaniu się bohaterki,
Spoiler:
gdzie to bohaterka zostaje mocno pobita, wpada w śpiączkę i nie wiadomo czy z tego wyjdzie, po kilku tygodniach się na szczęście wybudza, ale ma luki w pamięci. Traumatyczne, ale jednak i dające do myślenia zarówno bohaterce jak i bohaterowi. Nie mówię, że Dean mógłby mieć wypadek i zapaść w śpiączkę, ale jak dla mnie taka np. alternatywa jest znacznie lepsza dla jego przyjaciela niż kompletne kaput. W szczególności, że wypadek już wykorzystała więc wystarczyło tylko pomyśleć nad mniej drastycznym rozwiązaniem. Zbyt wiele śmierci dookoła, żeby jeszcze takie wątki znajdywać w książce. Przyznam, że jakbym wiedziała co mnie czeka pod koniec to nie wiem czy tak szybko zdecydowałabym się na czytanie. Do tego mam wrażenie, że autorka uśmierciła kogo miała uśmiercić, zrobiła Deanowi 3 tygodnie pijaństwa i co potem tak wszystko szybko poleciało. Przykro mi, ale nie kupuję tego.
Rewelo, to chyba pierwsza książka gdzie tak się ze sobą nie zgadzamy Koniec świata czy jak?
Napisane: 22 stycznia 2016, o 23:12
przez rewela
Duzzz cóż rzec! gumki są ite wszystkie dodatki szlag trafia:P hihihi jest czysto
szybko poleciało Dean'owi, szybko się ogarnął - fakt, ale...dalej pozostaję przy fakcie, że tylko takie rozwiązanie mogło zachwiać równowagę Dean'a! jego Life of Dean szlag trafił! nic już nie było proste...
dobrze, że się nie zgadzamy, notabene już się to zdarzało , jest o czym podyskutować
Napisane: 22 stycznia 2016, o 23:27
przez Duzzz
Ale to tylko Małego Deana zakryjesz, a reszta Co z ustami, językiem, ślina, dłońmi, palcami, nie chciałabym wiedzieć ile miejsc zgłębiły
A ten motyw z trenerem? Czy nie wydał Ci się też już na siłę hmm urwany.. nie wiem odczuwam jakiś niesmak przy rozwiązywaniu tego wszystkiego Może z tym wątkiem
Spoiler:
śmierci
mam tylko tak ja Ale niestety mam
Serio? Nie pamiętam chyba, że gdzieś w SEP, ale raczej ogólnie się jakoś ze sobą zgadzamy, przynajmniej do tej pory mi się tak wydawało. Co racja to racja, są różne perspektywy zapatrywania się na różne sytuacje.
Napisane: 22 stycznia 2016, o 23:33
przez Alias
Duz, wydaje mi się, że Kennedy za dużo tematów poruszyła, a żadnego zbyt dobrze nie rozwinęła. Jedyne co dobre z tego wyszło, to to, że odciagnęła odrobinkę uwagę bohaterów od ich tematu numer jeden...
Napisane: 22 stycznia 2016, o 23:44
przez rewela
tak jest! temat SEP! zaciekle bronię Ethana hihihi
... z trenerem...
Spoiler:
czy on tak naprawdę był przeciw Dean'owi? czy naprawdę wyrządził mu wielką krzywdę przesuwając go w linii obrony i wysyłając do szkolenia dzieciaków? jakoś tak tego nie odebrałam... tylko Dean był rozgoryczony! a to, że go zawieszono, wyrzucono.. cóż! trener jasno się wyraził! Dean miał być czysty, niepijący, niepukający panienek itp.
no i.. Mały Dean najważniejszy... usta można zdezynfekować płynem i pastą do zębów hihihi
Napisane: 23 stycznia 2016, o 00:13
przez Lilia ❀
Uważajcie na spoilery!
Napisane: 23 stycznia 2016, o 00:40
przez rewela
oj przepraszam jakoś to z trenerem nie wydawało mi się ważne.. będę pamiętać o spoilerach
Napisane: 23 stycznia 2016, o 01:03
przez Duzzz
Alias napisał(a):Duz, wydaje mi się, że Kennedy za dużo tematów poruszyła, a żadnego zbyt dobrze nie rozwinęła. Jedyne co dobre z tego wyszło, to to, że odciagnęła odrobinkę uwagę bohaterów od ich tematu numer jeden...
Otóż właśnie to jest dokładnie to Zaskoczyło mnie to troszkę, spodziewałam się innego zakończenia tego wszystkiego, może nawet nie że inaczej, ale jakoś dokładniej w bardziej przemyślany sposób.
Ale za to pojawia się ciekawa postać, Summer Ależ się uśmiałam
Spoiler:
ze sceny kiedy ona z Allie oglądały horror i Allie zaatakowała biednego Dean miską pomidorowej czy tam kremu pomidorowego, potem jeszcze go czymś zdzieliła a na koniec Summer jeszcze chyba go kopnęła Nie no prawie płakałam ze śmiechu jak zeznania składali policjantowi to było przezabawne I Tucker prawie zszedł ze śmiechu, wcale mu się nie dziwiłam
A Tucker nie ciekawi Cię już tak bardzo bo?
rewela napisał(a):hmmm... z trenerem...
Spoiler:
czy on tak naprawdę był przeciw Dean'owi? czy naprawdę wyrządził mu wielką krzywdę przesuwając go w linii obrony i wysyłając do szkolenia dzieciaków? jakoś tak tego nie odebrałam... tylko Dean był rozgoryczony! a to, że go zawieszono, wyrzucono.. cóż! trener jasno się wyraził! Dean miał być czysty, niepijący, niepukający panienek itp.
no i.. Mały Dean najważniejszy... usta można zdezynfekować płynem i pastą do zębów hihihi
Gdyby ten trener nie był takim
Spoiler:
doopkiem to może drużyna by się bardziej zgrała. Zamiana Dean na inną pozycję chyba też nie była dobra, gdzieś padło, że powinien być w parze z kim innym. Miał jakąś do niego zadrę i tyle, nawet nie wiem czym ją tłumaczyć, bo tak ta jego córka potem Deanowi objaśniała co zaszło, że serio zgłupiałam, kupy to się dla mnie nie trzymało. A że dragi to pewnie nie on pierwszy i nie ostatni, ale gdyby nie było tego doopka to może i testów, ale tu akurat to było ciekawym zabiegiem więc się tego czepiać nie będę.
Płyn i pasta w jego przypadku nie dadzą rady to prawie trzyletni brud Te wszystkie
Spoiler:
wielokąty, żeby zmyć to stanowczo jakieś porządniejsze środki chemiczne muszą być
Napisane: 25 stycznia 2016, o 13:54
przez Lilia ❀
#free
Napisane: 25 stycznia 2016, o 15:57
przez Alias
duzzza22 napisał(a):
Alias napisał(a):A Tucker nie ciekawi Cię już tak bardzo bo?
Mam wrażenie, że nie ma co czekać na drugie The Deal, bo już go raczej nie dostaniemy. Pewnie przeczytam tę kolejną część, ale jak pisałam... bez większego entuzjazmu sięgnę. Bardziej po to by serię odfajkować
Napisane: 5 lutego 2016, o 23:56
przez Duzzz
Wiesz, ja chyba jednak mam nadzieję, że historia Tuckera będzie znacznie ciekawsza niż Deana. Ciekawa jestem co dla niego planuje autorka
Spoiler:
czy zostawi go z Sabriną czy sparuje go jednak z kimś innym i jak czasowo akcja się jego historii będzie toczyć.
Zastanawiam się nawet czy nie podpytać o to autorki na GR
Napisane: 7 lutego 2016, o 21:01
przez •Sol•
ten Dean to wzbudza ogólne podniecenie z tego co czytam tu i ówdzie a Tucker... Mnie osobiście jakoś niekoniecznie do niego ciągnie, ale może się pozytywnie zaskoczę
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:00
przez phantera onca
A dlaczego Cię do Tucker'a nie ciągnie? Ja tam chcę poznać historię Tucker'a i już się nie mogę doczekać Ale najpierw przede mną historia Dean'a
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:07
przez •Sol•
nie masz wyjścia innego, bo Tuckera nie ma wcale jeszcze a nie ciągnie bo jakoś się nie odznaczył w dwóch pierwszych
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:21
przez phantera onca
Aj tam Sol znowu się czepiasz to szczegóły że jeszcze nie ma Tucker'a ale gdzieś już mi mignęło że tytuł o Tuckerze będzieTHE GAME
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:27
przez •Sol•
o to jesteś obeznana bo mnie nie mignęło i wiem, ja się zawsze czepiam
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:46
przez phantera onca
Po prostu trafiłam przez przypadek Twoje czepianie się mi nie przeszkadza- możemy się przekomarzać
Napisane: 7 lutego 2016, o 22:50
przez •Sol•
ale i tak musiałaś szukać czegokolwiek żeby trafić
a pewnie tak jest ciekawiej i dlatego się czepiać lubię
Napisane: 7 lutego 2016, o 23:00
przez phantera onca
Pewnie że szukałam pani Kennedy stworzyła fajną serię i chciałam zobaczyć co będzie dalej ja mam tylko ten problem że jak w coś ważnego wejdę i zobaczę to zapominam gdzie to było i nie potrafię do tego wrocić- nawet przegląd historii komputera nie daje rady
Napisane: 8 lutego 2016, o 12:21
przez rewela
wiedzmaSol napisał(a):nie masz wyjścia innego, bo Tuckera nie ma wcale jeszcze a nie ciągnie bo jakoś się nie odznaczył w dwóch pierwszych
i w trzeciej też się nie odznaczał prawie cały czas jest nieobecny
Spoiler:
i można się tylko domyślać co robi
ale jak sobie pomyślę, to intrygujące jest podejście Tuck'a do gotowania jak Kennedy rozwinie ten wątek to będzie cudnie, lubię jak faceci gotują
Napisane: 8 lutego 2016, o 12:28
przez •Sol•
noo jedynie tym gotowaniem, no ale i tak to trochę mało