Teraz jest 2 lipca 2024, o 17:35

Lisa Kleypas

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 15 kwietnia 2021, o 11:25

I nagłe wyszło że duża część traktuje Simona/aktorka jak sexy kawałek mięsa do oglądania i nic po za tym.. Przedmiotowe traktowania jako obiekt seksualnej fantazji przy jednoczesnym narzekaju gdy robili to z postacią sienny...

Niby wychodzili z założenia macie dużo female gaze . A o kolor skóry rasizm byli niekonsekwentni i zaczęło to ich zjadać... :evillaugh:

A esencja sagi książkowej ..był ciepło i humoru którego podkreślam kot napłakał a i wiezeny rodzinę które cóż..nie czuję ich .
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 14 czerwca 2014, o 14:04
Ulubiona autorka/autor: KA/Wylde/Jewel/Evanovich/Mitchell/Kleypas..

Post przez Lestat » 15 kwietnia 2021, o 11:45

No własnie man meat! totalna seksualizacja aktora :rotfl: i hot scenki, to wydaje mi się główny wątek do dyskusji w social mediach.

A z 2 stronyy women's empowerment :mur: i podkreślanie wyemcypowania Eloise w patriarchalnym społeczeństwe i wydumany problem wczesnego wychodzenia za mąż. Czytałam wątek gdzie laski miały problem z wiekiem Dafne, w serialu ma 17 lat i różnicy wieku między nią a Simonem.

Jak dla mnie to kopanie się o nic. Po pierwsze, bez sensu jest przenosić obecnie akceptowalne normy społeczne ponad 200 lat wstecz i dyskutowac na temat ich poprawności, po drugie to przecież fikcja i to bardzo wydumana, ubrana w kostium z epoki :mur:

No i sorry.. ta saga nie nazywa się "Hastings", żeby Simon aka Rene, był główną postacią wszytskich sezonów.
Obrazek
and in the and .. love doesn't conquer all..

"YOU? You hate me! You once told me that calling me Satan was an insult to Satan!" - D.S. evil1

Freakin' Book Lover ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 15 kwietnia 2021, o 12:44

Lestat właśnie ja miałam wrażenie ze przedstawiali Eloise ( na pewno w początkowych odcinkach) jako "just no like other girl" i feministkę ( a jej feminizm byl fake one bo traktowanie norm / cech przypisywane kobieta lub chcecie oddanie sie rodzinie jako cos gorszego, warte pożalowania.. czy nastawienia jednego modelu kobiety na drugie.. tak feminizm) , później sie uspokoila...
Eloisa byla ff bo.. mowi wczesniej niz mysli, wykraczac chce po za normy spoleczne/ gender ale i bardzo ocenia innych ( duzo osob tak ma wiec temu wydaje sie bardziej ludzka)

Wiesz oni nie ukrywali czym sa ale nagle stwierdzili ( po sprzedaży jako sexy horny drama ze kobiety moga miec chcice i cieszyć sie tym i o tu masz erotyczny dream ksiaze) ale przeciez over sexualizacja jest zla nie ważne ktorej pci dotyczy :facepalm:
Jak mowie i powiem B sprowadzili romance historyczne to tylko momentów. Czy stereopty nadal mocny
Tak wiem gdyby zachowali książkowy wiek 21? lat Danki bylo by spokojnie.. A czy mam wspominać ze ulubiona para wielu czy Panna Bennet i darcy to o ile pamiętam tez 5 lat rożnicy albo z 10 lat miedzy Jane eyer a jej mężem :ermm:

Ja czułam po ogłoszeniu kto sie za nich bierze ze bedzie maskara, bylo nijak. aledla mnie wykorzystuje ten serial jako study case bardziej niz :evillaugh: serial.


Wracaja do Kleypas.. Teraz jak by dali rodzinke H musieli by postarac by nie popelnic bledow z Bridzertonów ( to najbardziej Kolor skory nie jest ważny ale jednak jest no a moze nie koniecznie :bezradny: ) Na ta chwile przy trendie oczekiwanym nie wyobrazam sobie by nagle wpadli na pomysl robi serial o Paprotkach.. i kazda para z poprzedniej ksiazki jest.. o wiele ważniejsza w kolejnych segmentach sag niz jak jest w wypadku Quinn ksiazek ( tak chodzi narzekanie ze dankaSimon jest sa glowni jak w ksiazek sa well jedna scena dwie i tyle
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 14 czerwca 2014, o 14:04
Ulubiona autorka/autor: KA/Wylde/Jewel/Evanovich/Mitchell/Kleypas..

Post przez Lestat » 15 kwietnia 2021, o 13:25

sexualizacja jest zla nie ważne ktorej pci dotyczy :facepalm:
tak! co nie przeszkadza babom robić gównoburz w internetach, jesli dotyczy to kibiecych postaci, a jednocześnie wypisywać niewybrednych komęcików pod kolejnym gifem z gołą klatą bohatera. Double standards much?? :hyhy:

A czy mam wspominać ze ulubiona para wielu czy Panna Bennet i darcy to o ile pamiętam tez 5 lat rożnicy albo z 10 lat miedzy Jane eyer a jej mężem :ermm:
myśle, ze wiele komenytujących zna P&P tylko z adaptacji, a tam nie rzuca się to tak mocno w oczy.

Wracaja do Kleypas.. Teraz jak by dali rodzinke H musieli by postarac by nie popelnic bledow z Bridzertonów ( to najbardziej Kolor skory nie jest ważny ale jednak jest no a moze nie koniecznie :bezradny: ) Na ta chwile przy trendie oczekiwanym nie wyobrazam sobie by nagle wpadli na pomysl robi serial o Paprotkach.. i kazda para z poprzedniej ksiazki jest.. o wiele ważniejsza w kolejnych segmentach sag niz jak jest w wypadku Quinn ksiazek ( tak chodzi narzekanie ze dankaSimon jest sa glowni jak w ksiazek sa well jedna scena dwie i tyle


dlatego wymaga to od masowego widza świadomości i akceptaji konwencji :hyhy: a to raczej dośc trudne do zrealizowania.
Obrazek
and in the and .. love doesn't conquer all..

"YOU? You hate me! You once told me that calling me Satan was an insult to Satan!" - D.S. evil1

Freakin' Book Lover ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2021, o 19:02

Lestat napisał(a):Po pierwsze, bez sensu jest przenosić obecnie akceptowalne normy społeczne ponad 200 lat wstecz i dyskutowac na temat ich poprawności, po drugie to przecież fikcja i to bardzo wydumana, ubrana w kostium z epoki :mur:

Ale kaman, chyba też dla znacznej części na tym polega zabawa z romansem historycznym, że właśnie można wchodzić w polemikę z "ówczesnością", wyciągać i naświetlać odstępstwa (nie, nie każdy 200 lat temu uważał choćby rasizm za rzecz naturalną, słuszną i normalną) i ogólnie bawić się interpretacją :hyhy:
Temu służy "kostium z epoki" ;)
Jak to było? Albo rybka albo akwarium?

Co do seksualizacji, to tez zależy od grupy fandomowej... część ma już przepracowaną kwestię i pilnuje się bardziej co do seksualizacji męskich bohaterów (rany, gdyby to było z 10 lat temu jeszcze, to byłby pełen horror w zestawie... :lol: :niepewny:
A tak mamy prawdopodobnie milczącą większość, która jednak powstrzymuje się przed publicznym ślinieniem się (przenosząc z męskiej przestrzeni opisu) pod wizualizacjami :lol:

emily napisał(a):Tak wiem gdyby zachowali książkowy wiek 21? lat Danki bylo by spokojnie.. A czy mam wspominać ze ulubiona para wielu czy Panna Bennet i darcy to o ile pamiętam tez 5 lat rożnicy albo z 10 lat miedzy Jane eyer a jej mężem

I znowu jest to od dekad mocno dyskutowane i przerabiane ekranizacjach, adaptacjach i różnych retellingach, a większość konsumentów faktycznie bazuje jedynie na nich, a nie oryginale :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 14 czerwca 2014, o 14:04
Ulubiona autorka/autor: KA/Wylde/Jewel/Evanovich/Mitchell/Kleypas..

Post przez Lestat » 15 kwietnia 2021, o 19:26

Ale kaman, chyba też dla znacznej części na tym polega zabawa z romansem historycznym, że właśnie można wchodzić w polemikę z "ówczesnością", wyciągać i naświetlać odstępstwa (nie, nie każdy 200 lat temu uważał choćby rasizm za rzecz naturalną, słuszną i normalną) i ogólnie bawić się interpretacją :hyhy:
Temu służy "kostium z epoki" ;)
Jak to było? Albo rybka albo akwarium?


Raczej, chodzi mi o fakt, że te dyskusje są tak bardzo emocjonalnie zażarte do granic i bez dystansu. I to w każdym aspekcie. Ale, może mam takie wrażenie, bo czytam głównie angielskojęzyczne fora :shifty:
Obrazek
and in the and .. love doesn't conquer all..

"YOU? You hate me! You once told me that calling me Satan was an insult to Satan!" - D.S. evil1

Freakin' Book Lover ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2021, o 20:08

Sądzę, że spektrum natężenia emocjonalnego jest bardzo szerokie oraz zróżnicowane kulturowo :hyhy: czyli często w międzynarodowym fandomie można dołożyć problem napięć komunikacyjnych w sensie: co dla jednych jest pogaduchami przy kawie z metaanalizą na n-poziomach, dla innych jest pasywno-agresywnym dogryzaniem ;)

Ogólnie: ludzie chcą ze sobą pogadać, ale się mogą mega rozminąć :lol:

Ja pamiętam dyskusje o ekranizacji Bridgertonów (i nie tylko) 10-15 lat temu i pamiętam argumentację o obsadzie w typie wówczas wciąż glównie teatralnym (czyli nie widzimy koloru skóry).
To są ludzie, którzy ponad dekadę temu mocno to wałkowali na bardzo różne strony, a dziś, oglądając, w sumie nie biorą aktywnego udziału w fandomowej dyskusji pod tym względem, wychodząc z założenia, że "każde pokolenie musi sobie przepracować na własnych warunkach".

Poprawcie mnie, ale miałyśmy taką dyskusję - o kolorowej obsadzie w romansach historycznych - na taką skalę wcześniej? :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 14 czerwca 2014, o 14:04
Ulubiona autorka/autor: KA/Wylde/Jewel/Evanovich/Mitchell/Kleypas..

Post przez Lestat » 16 kwietnia 2021, o 08:43

Fringilla napisał(a):Sądzę, że spektrum natężenia emocjonalnego jest bardzo szerokie oraz zróżnicowane kulturowo :hyhy: czyli często w międzynarodowym fandomie można dołożyć problem napięć komunikacyjnych w sensie: co dla jednych jest pogaduchami przy kawie z metaanalizą na n-poziomach, dla innych jest pasywno-agresywnym dogryzaniem ;)

Ogólnie: ludzie chcą ze sobą pogadać, ale się mogą mega rozminąć :lol:


Poprawcie mnie, ale miałyśmy taką dyskusję - o kolorowej obsadzie w romansach historycznych - na taką skalę wcześniej? :niepewny:



A tak, to prawda. Jako stonowany człowiek pólnocy często czuje się przytłoczona poziomem natężenia emocji :mrgreen: w wydawałoby się błachych dyskusjach.


Nie mam zielonego pojęcia :rotfl:
Obrazek
and in the and .. love doesn't conquer all..

"YOU? You hate me! You once told me that calling me Satan was an insult to Satan!" - D.S. evil1

Freakin' Book Lover ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 maja 2021, o 13:40

Bridgertonów na ekranie spoko - wchłaniam, wciągnęli mnie, jakoś trafili w czas, przełknęłam rozbieżności głównie dzięki traktowaniu serialu jako odmiennego bytu niż książki.
Ale przeniesienia Kleypas na ekran chyba nie zdzierżę. Z Cyganów zrobią czarnoskórych jak nic, a wtedy mnie szlag jasny trafi.

Swoją drogą zaczęłam Córkę diabła z moim ukochanym, jedynym, wspaniałym Westem i wiecie co?
Nie weszła.
Muszę zrobić drugie podejście, bo to aż niemożliwe, tak czekałam na tę książkę!
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 maja 2021, o 13:47

Chciałam kiedyś w końcu zacząć czytać ten ostatni cykl, a teraz patrzę, że "Buntowniczka" niedostępna, tylko ebook albo jakoś drogo chodząca, WTF? :yeahrite: Przecież to nie jest jakaś stara książka :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 maja 2021, o 13:49

Obłęd jest z tą Kleypas, schodzi na pniu :bezradny:
A ten ostatni cykl całkiem spoko, co prawda Paprotek czy Hathawayów nie przebija, ale miło wchodzi. No i czasy późniejsze.

Ale Very, tam o dzieciach Twojego Sebastiana jest, jak Ty to przeżyjesz? :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 maja 2021, o 13:54

Z Paprotek też nie doczytałam czegoś. O tej Alinie, czy jak tam jej było :P

Oj tam, dzieci, to dzieci. Nie ma ich co karać za grzechy ojca :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 maja 2021, o 13:55

Aaaa taaak, Alina, ta starsza siostra Westa :D
A mnie to akurat weszło jak marzenie, ale depresyjne deko było :P

W sumie synek bardziej do Evie podobny, a Sebastian jakoś spokorniał, może nie spowoduje, że znów będziesz miała mord w oczach :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Dołączył(a): 26 lutego 2021, o 01:58
Ulubiona autorka/autor: Lisa Kleypas, Anne Bishop, Nalini Singh

Post przez Shinedown » 7 czerwca 2021, o 22:27

Nie mam pojęcia dlaczego Kleypas jest tak niedostępna na rynku. Drukowali tak mało, czy co? się tam cieszę, bo mam jej najlepsze książki na półce. Cudem kupione ;)

Taka ciekawostka. Wyszła jej nowa książka "Devil in Disguise" 7 tom The Ravenels. Nawet jak za trzy lata wyjdzie u nas to na pewno jej nie przeczytam. Czytałam opinie na goodreads i Kleypas zrobiła taką obrzydliwą rzecz, że nawet nie będę spojlerować. Napiszę tylko, że tyczy się to cudownego Sebastiana. I co mnie bardziej szokuje, bo widać, że Kleypas też kocha St Vincenta, a w tym tomie odwaliła taką rzecz. Fanki na goodreads w większości są zażenowane tym jej zabiegiem. Ja w sumie też. Teraz muszę jakoś usunąć to z pamięci.
WandaVision
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 czerwca 2021, o 22:37

Po Sebastianie to ja się wszystkiego spodziewam :D
Nie rozumiem jego fenomenu, nie jestem jego fanką (antyfanką tez nie - ten tytuł zaszczytny pozostawię Very :D ), jest mi doskonale obojętny. Fajnie dał radę w pewnych momentach, ale ma brzydactwa na koncie, więc nie dziwi mnie, że odwalił kolejne :D

Aż pójdę zobaczyć, chyba że zaspoilerujesz Shinedown :D
Ja kocham spoilery, więc tego :hyhy:

A co do białokrukowości - niskie nakłady i moda kiedyś. Hathawayowie schodzili na pniu, Paprotki może też?
Nie wiem, ale mam jej wszystkie książki, więc się nie stresuję ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 czerwca 2021, o 23:04

Shinedown napisał(a): Czytałam opinie na goodreads i Kleypas zrobiła taką obrzydliwą rzecz, że nawet nie będę spojlerować.

Hej! Tak zachęcić bez szczegółów!
:hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 29638
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 7 czerwca 2021, o 23:07

Teraz też żem ciekawa. :D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

 
Posty: 1752
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 7 czerwca 2021, o 23:17

Sebastian to ten od Eve, nie? Z tych części, które czytałam, to właśnie ich historia najmocniej przypadła mi do gustu. Z tym, że faktycznie. Mam tej książce kilka rzeczy do zarzucenia. A może kiedyś miałam, a teraz bym nie miała? Trochę ciężko stwierdzić :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 czerwca 2021, o 23:20

Ten sam Mdusiu :D
Za porwanie Lilian powinien dostać w czambuł i to solidnie. W sumie to chyba dostał, ale za mało, jak na mój gust :D

Wyczytałam chyba co nieco.
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 1752
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 7 czerwca 2021, o 23:23

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 czerwca 2021, o 23:29

Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 1752
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 7 czerwca 2021, o 23:41

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28473
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 czerwca 2021, o 00:05

No dobra... Ja tu widzę po recenzjach, że wspomniany problem niekoniecznie nawet był największym problemem fabularnym
Spoiler:


Co mi przypomina, że na rynku, jeśli chodzi o sensowną mroczność romansową, pozostała tylko Stuart ze starej gwardii ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 czerwca 2021, o 19:38

O żesz :shock:
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 czerwca 2021, o 20:20

Spoiler:


Ogólnie to nie wiem, czy jeśli ta książka wyjdzie, to będę ją chciała czytać :]
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do K

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości