przez basik » 20 stycznia 2017, o 21:52
Siostrzyczki to jedna z tych książek gdzie tytuł bardzo pasuje do treści.
Bardzo lubię powieści sensacyjne pani Krentz. Bo zawsze prócz ciekawej intrygi jest również wątek miłosny. Tu mamy aż dwa.
Madeline po tragicznej śmierci swojej babki, zostaje właścicielką sieci hoteli. Wraz z hotelami dostaje w spadku również ochroniarza Jacka , byłego agenta FBI.
I taki człowiek jest jej teraz bardzo potrzebny, bo po tajemniczym telefonie od Toma, starego człowieka który opiekuje się jednym z hoteli na małej wysepce musi tam wrócić i stawić czoła demonom z przeszłości.
To tu rozegrała się tragedia przed 20-tu laty, po której wraz ze swoją przyjaciółką Daphne musiały opuścić wyspę. Teraz powraca i od razu zdaje sobie sprawę, że to miejsce jest jak gniazdo żmij.
Tom umiera na jej rękach i każe jej szukać tajemniczej aktówki.
Ona, Jack i Daphne która też przyjeżdża na wyspę oraz brat Jacka starają się rozwiązać tajemnicę sprzed lat. Okazuje się, że babka Madeline została zamordowana. Sami też są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, bo ktoś bardzo chce, żeby przestali dochodzić prawdy i opuścili wyspę. Ich podejrzenie pada na bardzo bogatą i wpływową rodzinę, która od lat zamieszkuje wyspę, a teraz jeden z synów stara się o nominacje do senatu.
Bardzo dużo się dzieje w tej książce. I gdy już jesteśmy pewni, że cała sprawa ma swoje szczęśliwe zakończenie i wszystkie tajemnice zostały rozwiązane, okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Zaskakuje nas jeszcze jeden mały szczegół,na który początkowo nie zwracało się uwagi.
Pani Krentz po raz kolejny udowodniła, że ma talent do opowiadania takich zawiłych i ciekawych historii, które nie pozwalają czytelnikowi oderwać się od lektury.