Strona 120 z 161

PostNapisane: 22 maja 2017, o 11:29
przez Papaveryna
Wiadomo było, że jakoś będzie musiała go wybielić.
Spoiler:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 11:44
przez cedar
Odnośnie spoilera - na razie zgaduję, że to ze względu na Evie. Tudzież siła wybaczania, o której miłościwie nam panujący nawet nie słyszeli. :P

Evie to też niezła sztuka - gość porwał jej przyjaciółkę, a ona lezie do niego z propozycją małżeństwa. I nie mówcie mi, że był jedyną opcją - romansoversum zna niejednego hulakę i utracjusza do wynajęcia. :P Do tego - nazywajmy rzeczy po imieniu - Sebastian jest przestępcą. Która normalna kobieta czułaby dreszcze rozkoszy przy przestępcy??? Podkreślam - NORMALNA? :facepalm:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:04
przez Papaveryna
Też mi kompletnie to nie grało. Zwłaszcza, że ona taka zastraszona i wycofana niby była. Powinna zwiewać przed nim, gdzie pieprz rośnie.

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:09
przez •Sol•
widzę że Sebastian zyskał nową hejterkę :hyhy:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:24
przez cedar
Nie wiem, czy hejterkę, bo ja hejtuję prawdziwe osoby, które są @#$%^&*, literackie postacie wzbudzają mój niesmak. Ale obaczym, jak to się dalej pociągnie, bo mimo wszelkich sprzeciwów nadal mi się to świetnie czyta.

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:36
przez •Sol•
bo Kleypas z założenia się dobrze czyta ;)

Mnie się ten Sebastian podobał, bo się fajnie zmienił, pokazał że jednak ma coś w sobie ;)

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:40
przez cedar
To było widać już w Jesiennym zauroczeniu, tylko autorka położyła sprawę tym całym porwaniem.

PostNapisane: 22 maja 2017, o 12:41
przez Papaveryna
A mnie on właśnie już w Jesiennym mdlił, zanim porwał :P

PostNapisane: 22 maja 2017, o 13:06
przez •Sol•
w Jesiennym był trochę za taki dziwny. Ni to groźny ni to fircyk. Miał potencjał który chwilowo siadł przez porwanie, ale potem jak dla mnie fajnie wyszedł u siebie :hyhy:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 13:25
przez Papaveryna
No właśnie. Za dziwny. On zrobił na mnie wrażenie takiego śliskiego gada. Nie wiem, jak to dokładniej ująć. Kogoś niebezpiecznego, bezwzględnego, w taki rzygogenny sposób :P

PostNapisane: 22 maja 2017, o 13:33
przez •Sol•
zgodzę się ale nie działał na mnie rzygogennie :D
po prostu wątpliwa moralność :hyhy:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 13:40
przez cedar
Mnie się w JZ podobało, że się tak fajnie zaprzyjaźnił-lekko-flirtował z Lillian. No ale potem się zepsuło.

PostNapisane: 22 maja 2017, o 18:17
przez Ancymonek
Ja w myśl zasady, że każdy zasługuje na drugą szansę (ależ ja jestem szlachetna - sama się sobie dziwię) dałam Sebastianowi czas na rehabilitację. Potraktowałam tę część jako taką trochę czystą kartę dla niego.

Zabieg celowy, bo inaczej bym nie chciała w ogóle podejść do tej książki na odległość chociażby metra. Lubię śfinie i łajdaków, ale to jak się zachował Sebastian w Jesiennym zauroczeniu było dla mnie nie do przyjęcia i trudno mi było go sobie wyobrazić potem jako głównego bohatera ;)

PostNapisane: 22 maja 2017, o 18:59
przez cedar
No właśnie. Nie mogę się przekonać. Rozbraja mnie w jego przypadku jak się przespał z Evie. Że nigdy niczego takiego nie czuł, ple ple ple, to było wyjątkowe... Ta, jasne. :P

PostNapisane: 22 maja 2017, o 19:49
przez Annik
Lilia napisał(a):Sol mówi o bohaterze tej książki https://www.goodreads.com/book/show/425 ... Scoundrels jednej z najsłynniejszych i najlepszych w romansowym świecie. To cudo niestety nie zostało u nas wydane, ale skoro zaczynają wydawać Chase, może jest szansa. :bezradny:

Dziękuję, bo myślałam,że to ktoś z bohaterów Kleypas.

Sol teraz widzę,że mi siś jakoś Annabelle zamieniła w Amandę sama nie wiem dlaczego :hyhy:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 19:56
przez giovanna
•Sol• napisał(a):w Jesiennym był trochę za taki dziwny. Ni to groźny ni to fircyk. Miał potencjał który chwilowo siadł przez porwanie, ale potem jak dla mnie fajnie wyszedł u siebie :hyhy:


Zgadzam się, a w porwaniu pomogła krecią robotą matka Marcusa, w pewnym sensie ona namówiła Sebastiana do tego co zrobił, a był zdesperowany, bo długi itd.

PostNapisane: 22 maja 2017, o 20:17
przez Szczypta_Kasi
A ja Sebastiana będę dalej bronić. Lubię gdy autorki dają czytelnikom możliwość spojrzenia na świat oczami bohaterów wcześniej negatywnych i nagle stają się oni lepsi, bardziej ludzcy.
Nie oszukujmy się, każdy ma swoje mroczne strony. Ale ma też swoje racje i usprawiedliwienia dla podjętych decyzji. W literaturze nie toleruję jedynie debilizmu i głupoty. w sensie podejmowania działań wbrew jakiejkolwiek logice.
Sebastiana jakoś tak jestem w stanie usprawiedliwić w "Jesiennym zauroczeniu". Tym bardziej mogę spojrzeć na niego na nowo w "Zimowym ślubie"

PostNapisane: 22 maja 2017, o 20:37
przez cedar
Oczywiście, że każdy ma swoje mroczne strony, ale są strony mroczne i mroczniejsze. Sebastian posuwa wszystko co nosi kieckę i nie zwiewa na drzewo - dla mnie to jest wystarczająco niesympatyczne, za nic nie chciałabym, by mnie ktoś taki palcem tknął. Nie mogę mu wybaczyć tego porwania i właśnie grożenie Lillian gwałtem. Och, oczywiście, on tam bredził, że jej zapewni rozkosz nie z tej ziemi, tylko że połowa gwałcicieli też tak myśli, więc sorry Winnetou - niech spada na drzewo. Pewne sprawy są po prostu dla mnie nie do usprawiedliwienia. A że hrabina zadziałała - a on co? 5-letni chłopczyk? Dorosły jest, wie, co robi, mózgu mu nikt, mniemam, nie wyrwał.
Wbrew logice za to postępuje w tej książce Evie. Hajta się na własne życzenie z kimś, kto spierdzielił z jej przyjaciółką, przy czym przyjaciółkę najpierw odurzył eterem, a potem skuł kajdankami. I Evie go wybrała sobie na idealnego męża? Serio???

Ale ja tak jojczę i jojczę, ale czytam dalej. :P Też postępuję wbrew logice. :-D

PostNapisane: 22 maja 2017, o 20:43
przez Annik
Kasiu ja też go będę bronić bo uważam,że na to zasługuje ,szczególnie,że tak jak pisze
giovanna napisał(a): a w porwaniu pomogła krecią robotą matka Marcusa, w pewnym sensie ona namówiła Sebastiana do tego co zrobił, a był zdesperowany, bo długi itd.

a jeszcze dodatkowo to do czego doszła potem Evie,że Sebastian tylko straszył Lilian tym gwałtem. Sebastian, swojej części potrafił prawdziwie pokochać Evie - ja w to przynajmniej uwierzyłam .

PostNapisane: 22 maja 2017, o 21:06
przez giovanna
Ja też, powtarzam się, ale ja go lubię i już :)

PostNapisane: 22 maja 2017, o 22:54
przez Papaveryna
Annik napisał(a):a jeszcze dodatkowo to do czego doszła potem Evie,że Sebastian tylko straszył Lilian tym gwałtem.

Ja osobiście wolałabym by mój mąż/kandydat na męża nie straszył nigdy nikogo wcześniej gwałtem :rotfl:

PostNapisane: 22 maja 2017, o 23:44
przez LiaMort
bo to nie tak, że on ją porwał dla kaprysu przecież. ;) został ekhm... popchnięty poza krawędź swojego człowieczeństwa że tak powiem. ;)

PostNapisane: 23 maja 2017, o 06:05
przez cedar
Dla mnie to żadne usprawiedliwienie. I też bym wolała, by mój partner nie miał na koncie gróźb gwałtem. Wickham z Dumy i uprzedzenia też był zdesperowany i zadłużony, do tego latał za bardzo młodymi dziewczynami. Ktoś go lubi i usprawiedliwia? Nie sądzę. :P
A jeszcze mnie rozbraja, jak deklaruje Evie, że on nigdy w życiu by nie uderzył kobiety, nie, nie, nie... Najwyżej by odurzył eterem i skuł kajdankami, to przecież nie przemoc, w życiu. :P
Chyba akurat tej książki nie wykupię z zamówienia. Nie wiem, czy będę jeszcze chciała czytać o tym bohaterze. :P No ale to ja.

PostNapisane: 23 maja 2017, o 06:14
przez Szczypta_Kasi
LiaMort napisał(a):bo to nie tak, że on ją porwał dla kaprysu przecież. ;) został ekhm... popchnięty poza krawędź swojego człowieczeństwa że tak powiem. ;)

Pięknie to ujęłaś Lia.
A ja Sebastiana polubiłam już gdy adorował Lilian w "Jesiennym zauroczeniu" - nie bij Very, wiem że dla Ciebie był tam wymoczkiem, ale no między słowami czuło się że autorka wyprowadzi go na ludzi.

PostNapisane: 23 maja 2017, o 09:39
przez LiaMort
Czyli nic nie tłumaczy człowieka, który kradnie, bo jest głodny cedar? :P no cóż... zgadzam się z tym, że nie powinna to być czyjaś narzeczona. ;) ale tego grzechu już nie wymaże i dostało mu się za to. :)