jakim cudem dziewczyna tak nieśmiała i zahukana jak Evie odważyła się prosić St. Vincenta o przysługę. Przecież on wywiózł, skuł kajdankami i straszył gwałtem jedną z jej przyjaciółek
Jestem bardzo ciekawa kolejnej części, ale nie wiem czy dam radę czytać bez obrzydzenia. Na pewno będzie pięknie ładnie wszystko wytłumaczone, ale bujać to my, nie nas. W sensie w realu nie wyobrażam sobie takiego osobnika w poprawnych kontaktach z jakąkolwiek kobietą.
W innej książce by czarnego charaktera uśmiercili albo w więzieniu zamknęli, a tu romans szykują
![Hmmm hmmm](./images/smilies/Hmmm.gif)
Choć ja jestem dziwaczna i czarne charaktery nieraz lubię, wiec może jeszcze się zdziwię. Kto wie
W sumie może bym jeszcze tak srogo typa nie oceniała, gdyby nie to jego psychiczne zachownie, zastraszanie i gadanie sugerujące, że zmusi Lillian siłą do seksu. To było mega obrzydliwe.