Poppy Wyatt jest najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem . Właśnie jest w trakcie przygotowań do ślubu z wymarzonym facetem. Z zawodu pomaga innym – jest fizjoterapeutką . Pracuje z dwójką przyjaciół , ma dużo znajomych i ogólnie wszystko powinno być cacy . Niestety, jest jedno małe ale – rodzice narzeczonego są profesorami ( geniuszami jak ich nazywa) i Poppy czuje się przez nich nieakceptowana, a właściwie głupia. Dlatego ,kiedy na spotkaniu z przyjaciółkami gubi pierścionek , zamiast się przyznać ,zaczyna kluczyć do czasu jego odnalezienia ( najpierw bandażuje ręką i udaje poparzoną ,później robi kopię pierścionka) . Pech chce ,że w tym samym czasie ,ktoś kradnie jej komórkę i Poppy przywłaszcza sobie inną ,znalezioną w koszu na śmieci (należy ona do asystentki biznesmena).
W tym momencie wszystko staje na głowie.
Sam Roxton po błaganiach ,postanawia nie odbierać jej telefonu ( numer podała wszystkim w hotelu ,gdzie zgubiła pierścionek) ,jednak nakazuje jej przesyłanie do niego wszystkich wiadomości. I tak zaczyna się fascynujące meilowanie .
Nie dość ,że czyta ona wszystkie jego wiadomości ,to zaczyna odpisywać w jego imieniu .Oczywiście z dobroci serca ,bo Sam ,to gbur. Tak więc śle ‘’kartkę’’ z kondolencjami do pracownika ,któremu zdechł pies . Wierszyk porusza całą załogę .
Mały Scamper jest już w niebie ,my zaś wspomnień mamy dość .Bystre oczy ,puszysta sierść i na fotelu kość. Pusty kocyk w przedpokoju wkoło głucha cisza trwa. Jeśli Scamper na nas patrzy ,wie ,jak bardzo nam go brak.
Zdaje się ,że była lekko wstawiona jak to pisała.
Aranżuje spotkanie z dawno niewidzianym ojcem ( który nim nie jest ) ,wysyła do wszystkich podziękowania za ciężką pracę i zgłaszanie się z propozycjami nowych projektów. Niestety nie przewidziała jednego , że to nie jest standardowe zachowanie szefa i ludzie zaczną myśleć ,że Sam chce kogoś zwolnić . Kiedy w końcu prawda wychodzić na jaw ,zaczyna robić się ciekawie.
Napomknę tylko ,że Poppy ,pomoże Samowi wykryć zdrajce w jego firmie.
Dzieje się ,dzieje
Po opiniach poprzedniej książki ,podeszłam do tej jak pies do jeża . W miarę czytania ,a właściwie od pierwszej strony z ust nie schodził mi uśmiech .
Poppy Wyatt jest niesamowicie urocza i zabawna ,choć w pewnych momentach ,troszeczkę naiwna . Ma problem z asertywnością i jest z tego powodu wykorzystywana. Niepewna siebie,czuje się gorsza od innych ( przyszłych teściów) ,co sprowadza na nią problemy. Sam ,to dość skryta osoba ,ale końcowa akcje w kościele
Ja polecam i nie żałuje kasy .
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.