Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:21

Sophie Kinsella

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 lipca 2015, o 15:27

Obrazek

Poppy Wyatt jest najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem . Właśnie jest w trakcie przygotowań do ślubu z wymarzonym facetem. Z zawodu pomaga innym – jest fizjoterapeutką . Pracuje z dwójką przyjaciół , ma dużo znajomych i ogólnie wszystko powinno być cacy . Niestety, jest jedno małe ale – rodzice narzeczonego są profesorami ( geniuszami jak ich nazywa) i Poppy czuje się przez nich nieakceptowana, a właściwie głupia. Dlatego ,kiedy na spotkaniu z przyjaciółkami gubi pierścionek , zamiast się przyznać ,zaczyna kluczyć do czasu jego odnalezienia ( najpierw bandażuje ręką i udaje poparzoną ,później robi kopię pierścionka) . Pech chce ,że w tym samym czasie ,ktoś kradnie jej komórkę i Poppy przywłaszcza sobie inną ,znalezioną w koszu na śmieci (należy ona do asystentki biznesmena).
W tym momencie wszystko staje na głowie. :hihi:
Sam Roxton po błaganiach ,postanawia nie odbierać jej telefonu ( numer podała wszystkim w hotelu ,gdzie zgubiła pierścionek) ,jednak nakazuje jej przesyłanie do niego wszystkich wiadomości. I tak zaczyna się fascynujące meilowanie . :hahaha:
Nie dość ,że czyta ona wszystkie jego wiadomości ,to zaczyna odpisywać w jego imieniu .Oczywiście z dobroci serca ,bo Sam ,to gbur. Tak więc śle ‘’kartkę’’ z kondolencjami do pracownika ,któremu zdechł pies . Wierszyk porusza całą załogę . :evillaugh:

Mały Scamper jest już w niebie ,my zaś wspomnień mamy dość .Bystre oczy ,puszysta sierść i na fotelu kość. Pusty kocyk w przedpokoju wkoło głucha cisza trwa. Jeśli Scamper na nas patrzy ,wie ,jak bardzo nam go brak.
Zdaje się ,że była lekko wstawiona jak to pisała. :evillaugh:

Aranżuje spotkanie z dawno niewidzianym ojcem ( który nim nie jest ) ,wysyła do wszystkich podziękowania za ciężką pracę i zgłaszanie się z propozycjami nowych projektów. Niestety nie przewidziała jednego , że to nie jest standardowe zachowanie szefa i ludzie zaczną myśleć ,że Sam chce kogoś zwolnić . Kiedy w końcu prawda wychodzić na jaw ,zaczyna robić się ciekawie.
Napomknę tylko ,że Poppy ,pomoże Samowi wykryć zdrajce w jego firmie.
Dzieje się ,dzieje :smile:


Po opiniach poprzedniej książki ,podeszłam do tej jak pies do jeża . W miarę czytania ,a właściwie od pierwszej strony z ust nie schodził mi uśmiech .
Poppy Wyatt jest niesamowicie urocza i zabawna ,choć w pewnych momentach ,troszeczkę naiwna . Ma problem z asertywnością i jest z tego powodu wykorzystywana. Niepewna siebie,czuje się gorsza od innych ( przyszłych teściów) ,co sprowadza na nią problemy. Sam ,to dość skryta osoba ,ale końcowa akcje w kościele :bigeyes:
Ja polecam i nie żałuje kasy .
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2015, o 15:35

Bardzo się cieszę, że się Tobie podobała.
Ja byłam nią zawiedziona, ale to może dlatego, że słuchałam jej jako audio, a w tej wersji wszystko oceniam niżej niż zasługuje.
Muszę przeczytać papierową wersję i mam nadzieję, że też się będę przy niej tak dobrze bawiła jak Lucy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 19:22

Zachęcasz, Lucy :-D
Tylko ja się troszkę jednak boję. Czytałam jej "Nie powiesz nikomu?" i dla mnie to było takie nudne po prostu :bezradny:
Jakbym była młodsza pewnie by mi się całkiem podobało, a tak to bez szału :ermm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2015, o 19:34

"Nie powiesz nikomu?" to moja najlepsza książka ever. Znam ją na pamięć w trzech językach.
Opinia, że ona jest nudna, kompletnie mi do niej nie pasuje.
Wtedy ja też musiałabym być nudna. Ło matko!!! A co jak jestem!?
Idę się utopić.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 19:37

Niestety nic Ci nie pomogę w tej kwestii :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 lipca 2015, o 19:40

Janka napisał(a):Wtedy ja też musiałabym być nudna. Ło matko!!!


:paluszki: ja też .
A serio ,to chyba najbardziej ze wszystkich lubię .

Papaveryna napisał(a):Niestety nic Ci nie pomogę w tej kwestii :-D


Nie pomożesz w kwestii utopienia ,czy ewentualnej nudności ? :rotfl:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 19:52

W obu kwestiach :evillaugh:
U mnie książki w guście "Nie powiesz nikomu?" są zdecydowanie przy samiuśkim końcu. Takie nijakie po prostu. W życiu bym się nie zdopingowała do powtórzenia jej. Szczerze mówiąc niedawno czytałam, a już pamiętam jak przez mgłę :P
Nic nie poradzę. Takie jak ja też muszą chodzić po tym świecie evil1

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2015, o 22:26

Papaveryna napisał(a):Niestety nic Ci nie pomogę w tej kwestii :-D

A właśnie że mogłabyś bardzo pomóc.
Tobie ogólnie nie leżą chick-lity. Każdy z nich będzie dla Ciebie nudny czy w inny sposób zły.
Jeśli nie będziesz ich na siłę czytać, to nie będziesz musiała mieć o nich złego zdania.
Mam tak np. z SF (i nie tylko). Gdybym je zaczęła czytać, musiałabym wszystkie zmiażdżyć swoją opinią. A to nie byłaby ich wina, tylko gatunku literackiego źle dobranego do moich upodobań.
Tobie leżą np. romanse, więc po prostu powinnaś się ich trzymać i wszyscy będą szczęśliwi. (A przynajmniej ja.)
Lucy napisał(a):A serio ,to chyba najbardziej ze wszystkich lubię .

Najbardziej z wszystkich książek na świecie, czy najbardziej z wszystkich książek Kinselli?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 22:43

No ja raczej ich nie czytam. Kinsellą zainteresowałam się przez Sol, bo zachwalała jej jedną książkę ;) I mam jeszcze tę Panią mecenas, a jak już mam, to przeczytam. A tak to ja do tego typu książek się zbliżać nie zamierzam ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2015, o 22:57

Jasne, spróbuj z "Panią Mecenas".
Możliwe, że pożałuję swoich słów, bo naprawdę przyjdzie mi się utopić. Ale tam jest szansa, że Ci się spodoba.
Nie wiem tylko, czy uznasz bohaterkę za super mądrą czy za super głupią, bo da się i tak, i tak.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lipca 2015, o 11:21

Chwaliłam jedną książkę to prawda, podobała mi się, ale też nie dałabym sobie nic uciąć że się Very zachwycisz ;)
ta Podróż czy inne poślubne diabelstwo to była masakra. Będę odradzać, bo nasze romansoholiczne dusze by płakały z rozpaczy nad tą książką. Mówię by, bo sama po przejrzeniu rzuciłam to, nie jestem masochistką. No, nie aż taką.
Teraz kusi mnie ten telefon, ale chyba podejdę do sprawy ostrożniej, znaczy nie kupię już teraz, tylko postaram się zorganizować sobie książkę skądś.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 18 lipca 2015, o 16:03

Janka napisał(a):Najbardziej z wszystkich książek na świecie, czy najbardziej z wszystkich książek Kinselli?


No bez przesady :rotfl: z książek Kinselli tylko.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 sierpnia 2015, o 21:44

Jakoś mi nie idzie siódma część Shopaholiczki. Próbowałam audio - doszłam do połowy, próbowałam oczkami - stanęłam w tym samym miejscu. I tak stoję od miesiąca.
Nie mogę przebrnąć przez jej przygody. Ona jest matką, powinna być już wreszcie rozsądniejsza, a jakoś nie jest. Pewne jej zachowania pasowałyby do kogoś młodszego albo mogącego sobie pozwolić na beztroskę. A Becky powinna dawać przykład dziecku mądrością, rozwagą, logiką w postępowaniu. Przynajmniej czasem. A jakoś nie ma niczego takiego.
Gdy nie miała dzieci, to mogłam sobie tłumaczyć jej lekkomyślne postępowanie na wiele sposobów. Ale teraz ona po prostu nie ma prawa być lekkomyślna. Wolałabym, żeby teraz już zastanawiała się, zanim coś głupiego zrobi.
To są drobnostki, to co wyprawia, świat się od tego nie zawali, ale i tak mi to nie pasuje. Zwłaszcza, że ona ma dość wysokie mniemanie sama o sobie. Niestety nieuzasadnione.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 sierpnia 2015, o 23:47

Niestety czasem niektórzy ludzie pozostają tępi i niczego się nie uczą :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 sierpnia 2015, o 11:46

Z tolerowaniem jej zachowania jest gorzej, bo ona nawet nie jest tępa. I czasem się uczy. Właściwie nawet często.
To tylko mój stosunek do niej się zmienił. Gdy nie miała dzieci, mogłam ją traktować jak swoją małą "córeczkę", której z miłości się wszystko wybacza i zawsze wspiera. Teraz, jako matka, jest dla mnie starą babą i nie zamierzam jej niczego ułatwiać. Moje żądania w stosunku do niej się zmieniły.

Moja mama i moja babcia (OK, niech będzie, ja też) jak miały ochotę wyciąć jakiś numer, to to robiły. Tylko że odkąd dorosłyśmy, zawsze świadomie. Wiedząc, jakie konsekwencje ten czyn przyniesie.
Natomiast Shopaholiczka wchodzi w szkodę bezmyślnie.
Taki przykład: zeżarła ciastko na planie filmowym, bo chciała udowodnić, że rekwizyty są sztuczne, a ciastka na pewno niejadalne. Gdyby była naprawdę dorosła, to najpierw upewniłaby się, czy w razie czego mają na zapleczu tego więcej, żeby uzupełnić i żeby się zgadzało, przy dalszym kręceniu tej sceny. Albo by się kogoś o to zapytała. Albo przynajmniej, żrąc, zdawałaby sobie sprawę z tego, że jest wielką psują. A nie, że dopiero po fakcie wielkie zdziwienie.

Chcę, żeby była świadoma tego, co robi. Niech będzie głupia, niech postępuje głupio, jeśli ma na to ochotę, ale niech się nie dziwi, jeśli efekt nie będzie mądry.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 21 sierpnia 2015, o 16:01

Miałaby szansę w rankingu na głupią bohaterkę. Między innymi dlatego nie zamierzam czytać dalszych części.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 sierpnia 2015, o 01:00

W rankingu na głupią musiałyby się znaleźć bohaterki, które zostają z mężczyzną, który je pobił, zgwałcił, czy zrobił inną krzywdę. Któremu nie mogą ufać. Albo bohaterki, które nie są w stanie zaopiekować się własnym dzieckiem, bo wolą balować. Albo niepiśmienne czy coś w tym rodzaju. Itd., itp.
W rankingu na głupią bohaterkę Becky nie miałaby czego szukać, bo jej życiowe wybory i podejmowane ważne decyzje są bardzo dobre. Tylko przy bzdurkach zdarza się, że szybciej działa niż myśli.

Kawo, wygląda na to, że dzięki Twoim słowom rozwiązałam zagadkę bohaterek chick-litów.
Bardzo często jest tak, jak mam teraz z Becky, że pewne zachowania bohaterek chick-litów odbieram jako niepotrzebne głupotki. To się gryzie z tym, że radzą sobie świetnie we wszystkich życiowych sprawach i ogólnie są mądre. Z prawdziwą ludzką głupotą nie ma ich postępowanie niczego wspólnego.
Właśnie doszłam do wniosku, że taki niesprawiedliwy dla nich odbiór wynika głównie z formy książki. Gdy pisana jest w trzeciej osobie, to nie oczekujemy, że narrator objaśni nam każdy ruch każdego bohatera. Przyjmujemy wszystko tak jak jest i dopowiadamy sobie, co bohater czuł, myślał, chciał. Książki pisane w pierwszej osobie nas rozleniwiają. Oczekujemy, że zostanie nam podane na tacy każde uzasadnienie i wytłumaczenie. A to, z braku miejsca, kompletnie nie jest możliwe. I wtedy najprościej powiedzieć, że to bohaterka jest głupia, nie czytelnik, któremu się coś tam nie chciało pomyśleć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 sierpnia 2015, o 23:14

Jeśli chodzi o ranking, to są jeszcze gorsze rzeczy niż to.
Coś w tym jest. Akurat w przypadku tej bohaterki to nie mój typ, bo jest zbyt przeciętna w tym kontekście, że wielu ludzi postępuje podobnie do niej, przez co ginie w tłumie i dla mnie, jako czytelnika, jest to mało atrakcyjne. Poza tym nie lubię czytać o zakupach.
Niemniej jednak nie wydaje mi się, aby to była wyłącznie kwestia narracji, choć ma ogromne znaczenie, a właściwie umiejętność przez nią przedstawienia historii. A tu wiadomo, że niektóre autorki radzą sobie z tym lepiej bądź gorzej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2015, o 00:01

Fakt, że niektóre autorki radzą sobie z tym lepiej lub gorzej. Tak samo jak w każdej dziedzinie i w każdym zawodzie. Sophie Kinsella na szczęście radzi sobie z narracją wspaniale. Można powiedzieć, że to gwiazda wśród autorek i swoją pozycję ma już dawno ugruntowaną. Nie musi już niczego udowadniać.

Kawo, jeśli nie lubisz czytać o zakupach, to rzeczywiście ta seria nie jest ani trochę dla Ciebie, bo praktycznie w każdym tomie pojawia się jakiś sklep.
Natomiast, jeśli jest na sali ktoś, kto się jeszcze nie zetknął z tą serią i po słowach Kawy doszedł do wniosku, że to seria o robieniu zakupów, to szybciutko wyprowadzam go z błędu, bo w tych książkach poruszonych jest bardzo wiele innych spraw, a sklepy, zakupy, zakupoholizm, wydawanie pieniędzy itd., itp. są tylko tłem do ukazania ważniejszych tematów.
Księżycowa Kawa napisał(a):Akurat w przypadku tej bohaterki to nie mój typ, bo jest zbyt przeciętna w tym kontekście, że wielu ludzi postępuje podobnie do niej, przez co ginie w tłumie i dla mnie, jako czytelnika, jest to mało atrakcyjne.

Wyraz "przeciętna" w stosunku do Becky jest, z mojego punktu widzenia, nieporozumieniem stulecia. Becky to kolorowy motyl. Wszystko, co robi, nacechowane jest rozmachem, często przesadą. Każdy kto ją spotka, musi ją zapamietać, bo się wyróżnia z tłumu. Jest kochana przez przyjaciół, bo ma bardzo dobre serce. Umie współczuć, umie się czymś przejąć. Ma tysiąc pomysłów na minutę. Jest bardzo inteligentna i bardzo kreatywna. Właściwie nie ma sensu wymieniać jej cech. Na każdej stronie księżek tej serii są dowody na to, że Becky nie jest przeciętna.
Przyznam się, Kawo, że dosłownie nie wierzę, że przeczytałaś którąś książkę z tej serii. Musiałaś pomylić z jakimiś innymi książkami. (Albo z filmem "Shopaholic".)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 sierpnia 2015, o 00:11

Tak w ogóle Kinsella nie przekonała mnie jako autorka, ale z drugiej strony czytałam tylko tę jedną, zatem pewnie w końcu wezmę coś jeszcze…
Zgadzam, że same „zakupy” to wyjątkowo skrótowe stwierdzenie – po prostu nie chciało mi się tego rozpisywać dokładniej. I może nie tyle same zakupy, co jej podejście do nich, przywiązywanie do nich taką wagę.
Filmu nie oglądałam. Wiedziałam, że to określenie Ci nie przypadnie do gustu, ale nie udało mi się wymyślić innego, ani jakoś to sensownie ująć w słowa. Po drugie, dla mnie mniej więcej tym właśnie jest przeciętność, przynajmniej tak określam bohaterki podobne do Becky.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2015, o 00:14

Tego nie zrozumiałam. Nieprzeciętność określasz przeciętnością?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 sierpnia 2015, o 00:23

Niedokładnie. Dla mnie to wszystko wydaje się takie przeciętne, choć właśnie inni to widzą inaczej. Po prostu takich ludzi jak Becky można spotkać w rzeczywistym świecie, co mi wydaje się zwyczajne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2015, o 00:47

Księżycowa Kawa napisał(a):Niedokładnie. Dla mnie to wszystko wydaje się takie przeciętne, choć właśnie inni to widzą inaczej.

Ale przeciętny to: zwykły, niczym nie wyróżniający się, niepozorny, nie rzucający się w oczy, typowy, pospolity, stereotypowy.
Ktoś przeciętny nie wybija się z tłumu.
Nie rozumiem w jaki sposób można widzieć to inaczej.
Jest technicznie niewykonalnym, żeby znać tylko tych wybijających się z tłumu, bo skąd by się o tym wiedziało, nie znając tłumu.
Księżycowa Kawa napisał(a): Po prostu takich ludzi jak Becky można spotkać w rzeczywistym świecie, co mi wydaje się zwyczajne.

Ale przecież chick-lity o rzeczywistym i zwyczajnym świecie. To nie fantastyka ani bajka.
Odniesienia do realiów otaczającego nas świata nie są wadą tego gatunku literackiego, tylko jego wymaganą cechą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 sierpnia 2015, o 01:06

Tyle że dla jednych dana osoba bardziej się wybija z tłumu, dla innych nie. Dla mnie Becky aż tak bardzie się nie wyróżniała i widzę wielu takich ludzi. Dla Ciebie wydaje się inna.
Poza tym może powinnam była zacząć od tego, że Kinsella swoją historią nie za bardzo mnie przekonała. Bo przecież zakupoholizm to choroba, a Becky wydawała mi się w swoim zachowaniu raczej bardziej jako nierozsądna i że ktoś powinien ja walnąć patelnią, aby się opamiętała. Po prostu nie potrafiłam poważnie traktować jej problemu.
I pewnie dlatego chick-lity raczej mi się nie podobają albo nie trafiłam jeszcze na autorkę, która byłaby wystarczająco przekonująca.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2015, o 01:46

Ale Ty właśnie dobrze to zrozumiałaś.
To nie jest książka o ciężkich uzależnieniach i konieczności zmuszania uzależnionych do leczenia.
Nie trzeba problemu Becky traktować poważnie, nie trzeba jej zamykać w szpitalu, ani zmuszać siłą do terapii.
Z powodu zamiłowania Becky do robienia zakupów nikomu nie stała się krzywda.
Każdy ma jakąś wadę, ona ma właśnie taką. Nie panuje nad swoimi wydatkami, daje się ponieść impulsom do zakupów, co prowadzi czasem do problemów finansowych. Nieszkodliwych, bo zawsze umie z nich wybrnąć. Inne dziedziny jej życia, praca, hobby, kontakty z rodziną i przyjaciółmi na tym nie tracą.
Dzięki temu, że ma tę wadę, nie jest płaska i papierowa, jak wiele innych bohaterek.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do K

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość