skończyłam romans z Brockiem....chyba najbardziej taka amore część...
fajny Brock...sądziłam że będzie taki twardziel...a tu niespodzianka...ciacho i do tego uczuciowy....bardziej Jenna była twarda niewiasta w tej kwestii...no ale w końcu pojęli że są dla siebie stworzeni....
....niespodzianka jak po hot scence...
....dobre to było....choć nie ma wprost powiedziane że Jenna jest
...trochę za dużo powtarzania przez autorkę kwestii roli Dawczyń życia i ich
unikatowego DNA i patosowania szlachetności i bohaterstwa bohaterów...trochę za słodko to wyszło...ale całość super....i kolejna niespodzianka na finiszu...
..fajna...dynamiczna akcja...
...zastanawia mnie tylko fakt, czy w dalszych częściach Jenna będzie już
...czy ten
dalej będzie się rozwijał....
...no i oczywiście...Brock to mega ciacho....