Strona 1 z 1

Ulubione romanse filmowe 2018 (Fringilla)

PostNapisane: 7 stycznia 2019, o 21:42
przez Fringilla
Moje subiektywne zestawienie Romansowych Filmów, które Zapamiętałam w 2018 roku.

Doszłam do wniosku, że nie ma dla mnie lepszego miernika dla "Czy to wart obejrzenia film" niż "Po 48 godzinach wciąż pamiętam, o czym był".

Nie wszystkie produkcje są z 2018 roku - to moja subiektywna lista "Obejrzane i zapamiętane".
Nie ma tu także filmów z mocnym watkiem romansowym, ale jednak nie stricte romansowych.
A lista "Do Obejrzenia" wciąż długa - chętnie przyjmuję sugestie jednak ^_^

Kolejność przypadkowa.
HEA gwarantowane, chociaż w niektórych przypadkach w lekko słodko-gorzkiej wersji!


Opowieść o dwójce bystrych asystentów z wymagającymi szefami:
Swatamy swoich szefów / Set It Up bo główni bohaterowie są rozkosznie przeciętni, a fabuła dla mnie jako widza spełnia podstawową funkcję: HEA nie oznacza, że "wszyscy wiążą się w pary, bo tylko w parze moga byś szczęśliwi" tylko "dajemy sobie szansę i przesłanki, aby sobie ją dać, są całkiem sensowne".
Takie cholernie wyzwalające.

Opowieść o dziewczynie, która nie jest za bardzo podobna do swojej znanej jako była Miss matki:
Kluseczka / Dumplin' bo to chyba pierwszy młodziezowy film, który porządnie i w miarę wiarygodnie stawia pytanie "czy niczego sobie chłopakowi może podobać się faktycznie grubiutka dziewczyna" i udziela sensownej odpowiedzi - twórcy dobrze przemyśleli wszystkie aspekty opowieści. Ponadto lubię opowieści, w których nie ma złych kobiet - konflikt "piękna matka - inna córka" z Jennifer Aniston bardzo ładnie pokazany.
Bonus: wreszcie też fajne pokazanie, dlaczego środowisko Drag Queen (i w ogóle "queerowe - dziwaczne") dla tak wielu osób jest faktyczną ostoją, w ramach której mogą być sobą.
Takie cholernie budujące.

Opowieść o wychodzeniu z szafy z wykonaniu nastoletniego chłopaka w całkiem niezłej sytuacji ekonomicznej i towarzyskiej:
Twój Simon / Love, Simon najbardziej cenię za pokazanie, jakie faktycznie ryzyko dla wszystkich wokół (i paradokosalnie dla "normalnych dziewczyn" w szczególności) niesie ze sobą sytuacja, gdy młode osoby nieheteronormatywne są zmuszone do ukrywania się ze swoją orientacją.
Takie cholernie edukacyjne.

Opowieść o niebezpieczeństwie powierzania poufnych informacji papierowi, gdy masz naście lat:
Do wszystkich chłopców, których kochałam / To All The Boys I've Loved Before bo fabuła vel twórcy stawia bohaterkę w okropnej sytuacji towarzysko, a zarazem ani przez chwilę nie jest wobec niej okrutna - a fabuły z niezrozumiałych powodów lubią bez powodów w sumie znęcać się nad swoimi bohaterkami w młodzieżowych filmach i niewiele w sumie robią na koniec oprócz "zaakceptuj, że jesteś w sumie beznadziejna".
Takie cholernie miłe.

Opowieść o zwykłych lekko zmęczonych ludziach po 40stce wcale nie szukających niesamowitych emocji:
Weselne przeznaczenie / Destination Wedding bo bardzo na spokojnie snuje historię osób na tyle doświadczonych, że są w stanie na dłuższą metę się znosić wzajemnie, wbrew pozorom. To duże osiągnięcie w każdym w sumie wieku.
Takie cholernie uspokajające.

Opowieść o naprawdę wielkiej różnicy perspektyw:
Jutro spotkam wczorajszego ciebie / Tomorrow I Will Date With Yesterday's You bo to chyba najlepsza fabuła rozmansowa z elementem zaplątania w czasie (bardziej niż całkiem dobry Czas na miłość) dla wielbicieli "filmów, gdzie niewiele się dzieje".
Uwaga: HEA jest... trochę problemowe, ale dla mnie wciąż jest: jak to było... Robią wszystko, co mogą w swoim wieku najlepszego z czasem, jaki im dano.
Takie cholernie miło-smutne.

Opowieść o tym, jak sobie radzić z dziedziczną niegroźną potencjalnie chorobą genetyczną:
Czas na miłość / About timebo to najbardziej rozczulająca i dająca się lubić para w komedii romantycznej, jaką od dawna spotkałam, chociaż sama opowieść nie jest tylko historią ich romansu.
Takie cholernie przeurocze.

Opowieść bardzo klasyczna o mężczyźnie wynajmującym wsparcie w zdobyciu uwagi kobiety, w której się zakochał:
Moja wyczekiwana historia miłosna / Watashi ni Unmei no Koi Nante Arienaitte Omottetabo nie ma jak dobrze rozegrana stereotypowa do bólu fabuła "Nie widział, baran, co ma pod samym nosem" z całkiem rozsądnymi postaciami rolach głównych - krótko i na temat, przebija wszelkie hallmarkowe produkcje pod tym względem.
Takie cholernie konkretne.

Opowieść o pozytywach amatorskiego tenisa stołowego:
Mix bo nie ma jak nostalgia za japońskim anime sportowym oglądanym w dzieciństwie w połączeniu z pokracznym lekko romansem osób po przejściach odreagowujących przy tenisowym stole - ładne studium charakterów.
Takie cholernie inspirujące (do gry).

Opowieść o wiernym mężczyźnie:
Ośmioletnie narzeczeństwo / The 8-Year Engagement bo czasami zdarzają się wiarygodne historie o ludziach będących w stanie faktycznie być ze sobą(lub obok siebie) "na dobre i na złe".
Takie cholernie krzepiące.

PostNapisane: 8 stycznia 2019, o 10:07
przez szuwarek
Kluseczka to też mój faworyt.

PostNapisane: 8 stycznia 2019, o 10:15
przez joakar4
Strasznie mi się podobało Do wszystkich chłopców, których kochałam :bigeyes:

PostNapisane: 8 stycznia 2019, o 10:34
przez Karina32
szuwarek napisał(a):Kluseczka to też mój faworyt.


Też polecam ten film.

PostNapisane: 8 stycznia 2019, o 12:16
przez Dorotka
"Do wszystkich chłopców, których kochałam" - nie oglądałam filmu, ale czytałam książkę.

PostNapisane: 9 stycznia 2019, o 21:20
przez Księżycowa Kawa
To tak jak ja...