Teraz jest 24 listopada 2024, o 10:00

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 28 grudnia 2008, o 17:18

kobietom nigdy się nie dogodzi Obrazek źle jak się kłócą, ale jeszcze gorzej jak jest za słodko Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Siedlce

Post przez paulinaz » 28 grudnia 2008, o 17:22

czasem potrzebna jest taka nutka dreszczyku... kłótnia a później godzenie sie Obrazek to jest jeszcze lepsze.. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 grudnia 2008, o 18:42

ależ co wy dziewczyny wygadujecie, z wyżyn swojego 8-letniego małżeństwa zapewniam że nie ma to jak święty spokój, bo życie i tak potrafi dostarczyć niespodzianek z zewnątrz Obrazek



ciekawam jak się sytuacja rozwinie u tej znajomej Dorotki ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 28 grudnia 2008, o 21:16

Wiesz, nie twierdzę, że nie cenię sobie spokoju w związku ani, że powinniśmy się kłócić tak, żeby na noże szło, ale wychodzę z założenia, że w związku musi się coś dziać żeby nie było nudno, monotonnie i tak dalej... Poza tym zwady też w pewien sposób pozwalają poznac partnera (nie mówie tu o kłótniach o byle głupotę, bo tym sie w końcu człowiek zmęczy, ale od czasu do czasu jakas kłótnia, spór...). A jak facet na wszystko się zgadza, kiwa głową jak chińska laleczka i ciągle ustępuje... Obrazek Ale dojdziemy i do tego zapewne, bo jak narazie, to się na siebie złościć nie umiemy Obrazek



Też jestem ciekawa, co u tej znajomej Doroty... Może jednak chłopak kopnał ją w... i wskazał drogę do drzwi?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 grudnia 2008, o 21:17

Pinks, ale ja właśnie szukam normalnego zgodnego faceta, nie popapranego emocjonalnie. Nie chcę furiata despoty, ani nic w tym guście. Po prostu miły zwykły facet, żeby mnie nie straszył wyglądem i zachowaniem, ale wcale nie musi być księciem z bajki. Czy ja wymagam za wiele? Ostatnio trafiam na: alkoholików z wyrokiem, zdradzonych przez dziewczyny i myślących, że kobieta to samo zło, znudzonych małożnków przechodzących kryzys i mających ochotę na mały skok w bok (ze mną dla jasności), zazdrośników (na każdym kroku rzucających teksty w stylu: popatrzyłaś na niego, wiem, że tak jest, co to ma znaczyć? Dla ścisłości byłam z tym palantem tylko raz na pizzy i mam dość), jeszcze lepszy był gość, który zadzwonił do mnie po roku ciszy i zdziwił się mocno, że nie chcę z nim wyjść na imprezę do rodziców. Koszmar jakiś. Zaczynam dochodzić do wniosku, że interesują się mną tylko jakieś wybrakowane osobniki płci męskiej. Dla odmiany miły, oczytany i uroczy facet, z którym chętnie umówiłabym się na randkę, w ogóle mnie nie zauważa. I jak tu nie mieć doła? Mnie dla odmiany przydałby się święty spokój. A może rozwiązaniem jest zakup jakiegoś substytutu mężczyzny(trawnik sama umiem skosić) :wink: albo jeszcze jednego kota...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 28 grudnia 2008, o 21:54

A może ci tzw. "normalni" po prostu się Ciebie boją, Kawko? Może robisz na nich wrażenie nieprzystępnej lub wyniosłej, co? Faceci bardzo boją się takich zdecydowanych i bardzo pewnych siebie kobiet. Pewnie wydaje im się,że u takiej dziewczyny nie mają szans. A niegrzeczni chłopcy lubią wyzwania.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 grudnia 2008, o 22:04

Czy ja wiem? Nie należę do osób, które boją się nawiązywać kontakty. Jeśli mi na czymś zależy to wiele jestem zdolna poświęcić, aby to osiągnąć, ale raczej nie powiedziałabym o sobie, że jestem zbyt pewna siebie. Co do facetów, z którymi miałam kiedyś do czynienia, większość chciała, żebym im matkowała. Nie bawi mnie taka rola, już raz przeszłam przez dziwną relację tego typu i wystarczy mi na całe życie. Niech idą do psychoanalityka. Pytanie tylko jak poderwać normalnego, całkiem realnego gościa, z którym nie ma się prawie wcale kontaktu i tym bardziej nie ma się sensownego pretekstu, żeby ten kontakt zacieśnić i to w taki sposób, żeby się nie zorientował, że jest zwierzyną łowną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 grudnia 2008, o 22:08

słowo partner powinno zakładać że związek jest partnerski a nie że ktoś dla świętego spokoju potakuje Obrazek mówię o prawdziwym zrozumieniu i prawdziwej zgodności a nie spieraniu się o bzdury w imię oczyszczania atmosfery, można wtedy w ferworze powiedzieć coś co rozwali związek do imentu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 28 grudnia 2008, o 22:22

Moja znajoma, Anielico, niestety nie dostała "kopniaka" od swojego ciamajdowatego absztyfikanta. Chociaż nieźle się ostatnio poprztykali, bo ona mu oznajmiła, że zamieszkać z jego rodzicami na wsi nie ma zamiaru, bo to daleko od Warszawy, no i jego rodzinka to nie jest najlepsze towarzystwo dla małego dziecka [bo tam brudno i niechlujnie] Obrazek , a do niej też nie może się wprowadzić na stałe, bo jej mamusia go nie akceptuje. Obrazek Może ją więc odwiedzać od czasu do czasu, ale nie za często, bo jego wizyty ją męczą. Obrazek

Oj, niezłą mamy z niej polewkę. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 grudnia 2008, o 22:26

to nawet lepiej dla chłopaka Obrazek jeszcze by się potknął na wysokim progu :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 28 grudnia 2008, o 22:33

Ja bym na miejscu tego biedaka wcale się na to nie godziła. Ona nim normalnie pomiata! Nie ma zamiaru mieszkać z ojcem własnego dziecka?! Jakoś jak byli na etapie "produkcji" nie myślała o tym, że jego wizyty ją męczą. Ten naiwniak nie ma za grosz własnej godności. Wiem, że realia są inne od marzeń, ale taki związek nie ma przyszłości. W tym konktretnym przypadku wolałabym ubiegać się o prawo do opieki nad dzieckiem, niż być skazaną do końca życia na takiego potwora, jakim jest ta nieodpowiedzialna dziewczyna. Chociaż z drugiej strony, skoro był dostatecznie dorosły, by uprawiać seks, powinen teraz ponieść tego konsekwencje. Strach bierze, że są jeszcze na świecie az tak naiwni ludzie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 28 grudnia 2008, o 22:54

patrząc obiektywnie szkoda chłopaka, młody jest a jakby dostał dziecko do opieki to marna jego przyszłość (samotny ojciec....)

taka sytuacja jest bądź co bądź najlepszym rozwiązaniem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 29 grudnia 2008, o 02:04

No, dzisiaj zrobiłyśmy jej porządne pranie mózgu. Tak jej wszystkie gadałyśmy [na wieczornym spacerze z psami], że chyba wreszcie do niej dotarło, że ma więcej szczęścia niż rozumu, że w ogóle ma faceta, bo przy jej trudnym charakterze to prawdziwy cud. Ale chyba trochę za ostro po niej pojechałam, jak zaczęła narzekać, że ona się o tego dziaciaka nie prosiła. Obrazek To naprawdę wyjatkowo ciężki przypadek.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 grudnia 2008, o 02:49

Niestety niektórzy ludzie nigdy nie doceniają tego, co dostają od losu...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 grudnia 2008, o 03:18

się zgodzę chociaż nie mam za sobą 8letniego stażu (właśnie obchodzono u mnie w rodzinie 60lecie pozycia małżeńskiego dziadków 8) ojojoj....)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 grudnia 2008, o 13:21

lepsza niż samotnej matki, bo łatwiej sobie znaleźć partnerkę niż w odwrotnym kierunku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 29 grudnia 2008, o 13:48

no nie wiem czy lepsza Pinks, mam wrażenie że jak widać samotnego ojca to pierwsza myśl: "pewnie jakaś sierota z niego bo dał się wrobić w dzieciaka" a jak spotykamy samotną matkę " oj jak współczuje, taka młoda, fajna, wesoła, itd. dziewczynka a nie ułożyło jej się w życiu, bo ten facet z którym się związała to taki owaki ..."

Tak to już jest w dzisiejszym świecie

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 grudnia 2008, o 13:53

a jednak znam mnóstwo ładnych dziewczyn które same wychowują dzieci a z rozwodników/wdowców z dziećmi których znałam wszyscy znaleźli pannę do ponownego ożenku - "bo ta jego poprzednia baba to zła kobieta była" i lecą się opiekować Obrazek i o dziwo rodzina dziewczyny się nie sprzeciwia bo "skoro mu dzieci dali to znaczy odpowiedzialny" Obrazek kobiety nie mają tak dobrze, ciągle pokutuje pojęcie że to towar nadpsuty i co najwyżej kawaler ze wsi zamieści anons "może być panna z dzieckiem" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 29 grudnia 2008, o 13:55

w sumie wszystko zależy od człowieka, nie można generalizować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 grudnia 2008, o 13:57

a może to wsi jest wyraźniejsze dlatego będę się upierać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 grudnia 2008, o 16:44

Jestem ze wsi i protestuję - dzisiejsza wieś praktycznie niczym nie różni się od miasta, nawet mentalność ludzi się taka miastowa zrobiła, więc naprawdę nie wiem o czym mówicie :x Dla mnie czynnik pochodzenie ze wsi/miasta nie ma tu nic do rzeczy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 grudnia 2008, o 16:48

o tym że na wsi nadal więcej się wtrąca do życia sąsiadów Obrazek tam gdzie ludność z pokoleń zasiedziała przyzwyczajeń szybko się nie zmienia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 29 grudnia 2008, o 18:22

i wszystko sprowadza się do tego "zależy jaka wieś"

Też mieszkałam na wsi, 18 lat, tyle że to jest miejscowość z dużą ilością ludzi przyjezdnych, tych którzy przeprowadzili się z miasta na wiś i ich już nic nie jest w stanie zdziwić. Ale wiadomo zawsze znajdą się takie miejscowości gdzie ludzka mentalność zatrzymała się pół wieku temu i nic na to nie poradzimy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 29 grudnia 2008, o 20:15

A kto teraz własciwie jest z miasta, a kto ze wsi? Ci "miastowi" coraz częściej wyprowadzają się na wieś, a Ci ze wsi przyjeżdżają do miast do pracy czy na studia, a potem osiedlają się i natychmiast są "miastowi". Takich prawdziwych mieszczuchów, z dziada-pradziada, prawie już nie ma.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 29 grudnia 2008, o 21:11

ja z dziada pradziada jestem ze wsi Obrazek

Fakt, faktem, że typowych miastowych jest teraz mało, ale za to tych ze wsi jest od groma. I właśnie ci co to na wsi żyja "z dziada pradziada" zwłaszcza ludzie starzi.. no cóż, wiadomo, inna mentalność, inne wychowanie. A ja mieszkam na typowym śląskim zadupiu, gdzie człowiek na głos nie powie słowa "seks" bo to budzi wielkie zgorszenie. Na wsiach któe znajdują się blisko wielkich miast jest być może inaczej, ale na zadupiach, nawet tych najbardziej urokliwich, niestety niewiele sie pod wieloma względami zmieniło. I gdyby żyła tu samotna matka, to oj, miała bym ciężkie życie. Co innego samotny ojciec, bo tu od razu jest, że możę wdowiec. A jak kobieta, to nawet, jeżeli jest wdową to przyklejają jej metkę "panny z nieślubnym dzieckiem".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość