A propos krawatów to nauczyłam się dzisiaj trzech nowych węzłów, wcześniej znałam tylko jeden
I tak o jeden więcej niż mój tatuś
Uwieeeeelbiam krawaty, są takie sexy!
Przypomniała mi się przy okazji sytuacja z liceum, kiedy to kazali nam się przebrać inaczej, no to wskoczyłam w koszulę ojca i buchnęłam mu krawat. Tak się nim na polskim bawiłam, że go rozwiązałam, no to zaraz zawiązałam go na nowo (siedziałam w pierwszej ławce). Psorkowi szczena opadła i narobił szumu: Umiesz wiązać krawat?! A ja na to: A co to za filozofia? Cała klasa zaszumiała, bo nie wiedzieli o co chodzi. Kazał mi wstać i pokazać co zrobiłam. Chłopacy w szoku głębokim jak rów mariański, niektóre dziewczyny zaskoczone, ale reszta luz. Od tamtej chwili po protu zwis męski ubóstwiam
Przepraszam za tę dygresyjkę, tak mi się przypomniało
Mnie karmienie piersią nie przeszkadza, byle robiono to z taktem i dbałością o samopoczucie pozostałych osób, bo to jednak najbardziej intymny sposób karmienia jaki istnieje a nie każdy lubi być włączany do takiej sytuacji.