stringi ,oczywiście,a dodatkowo pas do pończoch.Ksiądz,i nie tylko miał ubaw.Właściwie sporo osób ubaw miało bo rzecz miała miejsce w lecie,a wiekszość ludzi(w tym sporo znajomych) stało na polu z dziećmi.
przynajmniej chwilowo,do czasu kiedy to poszłam z całą rodzinką(wtedy powiększona o syna już mniej więcej trzyletniego) do kościoła i ten w czasie podniesienia zawołał na cały głos:<span style="font-style: italic">A mój tatuś jest pijany</span> :hyhy:Chłop oczywiście stał przy nas,absolutnie trzeźwy,zaś słowo <span style="font-style: italic">pijany</span> było nowo przyswojone przez synusia kochanego
fakt,w kościele różne ciekawe rzeczy odchodziły...A synuś juz na szczęście wyrósł z takich głupich zagrań,akurat zaczyna czwartą klasę,więc nie jest już taki mały.A mąż to wtedy wyglądał na <span style="font-style: italic">bardzo uszczęśliwionego</span>
Świetne historie. Ciocia mi ostatnio opowiadała zabawną historię. Miałam może około 4 lat, strasznie się pochorowałam i leżałam w łóżku. Cioci narzeczony przyniosł jej kwiaty, ale zobaczył dziecko smutne i zgorączkowane. A że zawsze mnie lubił, to mi dał część tycxh kwiatków. No i wtedy podobno wypaliłam: A może on do mnie chodzi?
Dostałam dziś od siostry i na przemian popadałam w nostalgię i śmiałam się. Oglądałam większość z tego z tych seriali i bajek, a o niektórych zupełnie zapomniałam. Nie wiem jak mogłam? Chociaż od siebie dodałabym jeszcze kilka tytułów, ale i tak wspomnienia nachodzą.
Kiedy byłam mała , to moja mama wiązała mnie i mojego brata za nogi do mebli , jeśli chciała gdzieśkolwiek wyjść - choćby powiesić pranie Do tej pory wspomina jakie z nas były potwory
Jaki tam szok . Gdybyś była w sytuacji mojej mamy , też byś chyba tak zrobiła . Po za tym mój brat był taki zdolny , że jak tylko mama wyszła z domu już byliśmy rozwiązani Wracała i znowu łapała się za głowę co zrobiliśmy z domem , a wiesz mi dużo potrafiliśmy