chyba że wokół dużo chętnych do mycia za wynagrodzenie stosowne
ja z obecną modą karmienia nie na bieżąco... mówisz, że szaleństwo tym razem w tę stronę "siedź i karm, mleczarnio"?
a przez chwilę miałam nadzieję, że jesteśmy już na etapie "działaj, się przyglądaj efektom i modyfikuj w razie potrzeby"
Scholastyka - a zimny chów? a bezstresowe numery? a odżywki i wysokojakościowe mleko w proszku? a cały przemysł wokół? pamiętam eksperymentowanie afrykańskie, które swoją drogą się nie skończyło
wyniki badań nad niedożywionymi niemowlętami skrupulatnie są analizowane przez największe koncerny mające w swej ofercie produkty dla niemowląt...
ja swoją drogą jestem przykładem wykarmienia butelką (przypadek braku alternatywy) przez ojca w pierwszych 2 miesiącach żywota
i uważam, że wszelkie spaczenia to równie dobrze można po wnikliwej obserwacji zwalić na obciążenie genetyczne skoro już na cos trzeba
wracając do tematu: mi się już wszystko poplątało - tu zmuszają do poświecenia maksymalnego w formie co najmniej nieracjonalnej, tam znowu wyzywają od bachorów i głupich bab "które muszą mieć dzieci", z trzeciej pytają czemu nie masz dzieci bądź dlaczego aż tyle (niezaleznie od statusu społeczno-finansowego)...
a z czwartej ja się pytam: czemu wychowywanie cudzych dzieci jest ekonomicznie bardzej wydajne od wychowywania własnych i zapewnia wyższy status (patrz: cała obsługa złobkowo-szkolna i okolice branżowe