Przypomniało mi się pewne zdarzenia z dzieciństwa ( to przez ten obrazek zakonnicy) .Nie wiem dokładnie ile miałam lat ,jeszcze nie skończyłam 10 w każdym razie . To było na kolędzie ,ksiądz <span style="font-weight: bold">bardzo</span> chciał żebym usiadła mu na kolanach
To było straszne ,bo jakoś mi on nie wzbudzał sympatii .......... ja mu na to, że nie pójdę a on ciągle choć,choć ,choć .
Mama widząc ,że zaraz wybuchnę płaczem powiedziała żeby moja starsza siostra to zrobiła .
Wyobrażacie sobie taką sytuację w tych czasach ? Zaraz ktoś by go wyrzucił za drzwi myśląc ,że to jakiś zboczuś .