cóż, ja tam uważam, że idiotę, fajtłapę i barana oraz ogólnie osobę ograniczoną zawsze trudniej zagrać wbrew pozorom i tylko dobrzy to potrafią
i Żukowskiego uważam za świetnego aktora (i ta dykcja... łał)... ale faktycznie - natknąć się na niego gdziekolwiek poza kiepskimi sztuką jest... raczej epizodziki i tło... w "Warszawie" ciut go więcej, w "Czeka na nas świat". w "Domu złym"...