przez Dorotka » 26 listopada 2009, o 15:50
Ależ mnie dzisiaj telepnęło, a ciśnienie to mi tak skoczyło, że o mało zawału nie dostałam, a wszystko przez pewną starszą panią, która weszła mojemu mężowi prosto pod koła, kiedy wyjeżdżaliśmy z parkingu. Na szczęście jechał dość wolno, więc tylko ją lekko uderzył, ale aż strach pomyśleć co by było, gdyby jechał szybciej. Kobiecie nic się nie stało, nawet obtarcia nie miała, ale w sumie mało brakowało, a doszłoby do nieszczęścia, bo on wyjeżdżał tyłem. Rany, chyba nigdy w życiu tak się nie wydarłam jak dziś, bo stałam obok i patrzyłam jak nasz samochod wyjeżdza, a zza winkla wprost pod koła wyskakuje ta kobieta. Koszmar. Chyba muszę sobie zaparzyć jakiejś melisy na uspokojenie.