Romans + poezja
Napisane:
8 lutego 2021, o 03:14
przez Fringilla
Z okazji
Walentynek odkurzamy temat mocno archiwalny - niegdyś funkcjonował na naszym Forum
POEZJA MIŁOSNA - POEZJA W ROMANSIEJaką poezję cenicie i czytacie?Poezja, mowa wiązana, we wszystkich kulturach jest najstarszą i najdłużej dominującą formą tworzenia opowieści, w tym romansów.
Ach, co by to było, gdyby nie Jane Austen, parę jej prekursorek i następczyń...
Pewnie byśmy wciąż miały romanse na modłę męską
(...)
Więc malowidło, co do spółki
Śnieg biały z krwią rumianą tworzą
Wyobrażało mu twarz hożą
Niezapomnianej przyjaciółki.
Patrzy i duma wciąż i marzy
Aż się zapomni: na jej twarzy
Rumieniec się z białością dzieli,
Jako ta krew na śniegu bieli;
Nareszcie mu się zdaje prawie,
Że widzi panią swą na jawie.
Perceval duma nad przemianą.
W śnieg się wpatruje całe rano,
Aż niecierpliwie z tej przygody
Wyjdą rycerze doń z gospody;
Że się zadrzemał, rozumieli.
Chrétien de Troyes, Perceval walijski czyli powieść o Graalu, XII w.
przeł. Edward Porębowicz, XIX w.
Napisane:
8 lutego 2021, o 22:45
przez Dorotka
To i ja dodam coś od siebie:
"Rozmowa liryczna" Konstanty Ildefons Gałczyński
— Powiedz mi jak mnie kochasz.
— Powiem.
— Więc?
— Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie.
Nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
— A latem jak mnie kochasz?
— Jak treść lata.
— A jesienią, gdy chmurki i humorki?
— Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
— A gdy zima posrebrzy ramy okien?
— Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
"Ocalić od zapomnienia" Gałczyński Konstanty Ildefons
Ile razem dróg przebytych,
ile ścieżek przedeptanych,
ile deszczów, ile śniegów,
wiszących nad latarniami,
ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu,
i znów upór żeby powstać,
i znów iść i dojść do celu.
Ile w trudzie nieustannym,
wspólnych zmartwień,
wspólnych dążeń,
ile chlebów rozkrajanych,
pocałunków, schodów, książek,
oczy Twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia,
więc ja chciałabym
Twoje serce ocalić od zapomnienia!
U Twych ramion płaszcz powisa,
krzykliwy, z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze aż gdzie gwiazda Wenus(Mars?!),
a Tyś lot i górność chmurną,
blask wody i kamienia,
chciałabym oczu Twoich chmurność
ocalić od zapomnienia!
"Fotografia" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
Napisane:
8 lutego 2021, o 23:19
przez LiaMort
Adam Mickiewicz "Gdy Cię nie widzę "
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę,
Jednakże, gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, czegoś ciągle żądam,
I tęskniąc sobie, zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu,
Jednakże często czuję mimo chęci.
Że jesteś zawsze blizko mej pamięci,
I znowu sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale,
Idąc bez celu, nie pilnując drogi
Sam nie zważając jak w twe zajdę progi,
I wchodząc przez nie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
Dla twego zdrowia, życia bym nie skąpił,
Po twą spokojność do piekła bym wstąpił,
Choć śmiałej żądzy niema w sercu mojem,
Bym mógł być tobie zdrowiem i spokojem,
I znowu sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
Kiedy położysz rękę na me dłonie,
Luba mnie jakaś spokojność owionie,
I zda się, że lekko zakończę me życie,
Lecz mnie przebudza, żywe serca bicie,
Które mi głośne zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?
Kiedym dla ciebie tę piosnkę układał,
Mojemi wieszczy duch ustami władał;
Potem zdziwiony, sam się nie spostrzegłem,
Skąd wziąłem myśli jak na rymy wbiegłem,
I zapisuję na końcu pytanie:
Czy to jest przyjaźń, czyli też kochanie?