Teraz jest 16 czerwca 2024, o 06:57

Romans współczesny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Romans współczesny

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2008, o 23:34

Romans współczesny


Dyskusja ogólna o romansach, których akcja ma miejsce po II wojnie światowej.

Zapraszamy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 15 kwietnia 2008, o 23:40

Nie przepadam (no poza Roberts Norą), wolę historyki, ale może zmienię zdanie... Może coś ciekawego podsuniecie ?????

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 kwietnia 2008, o 23:53

hmmm, ja mam z tym problem... może Marian Keyes? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 kwietnia 2008, o 23:56

Roberts, Krentz, Lowell - moja czołówka

Avatar użytkownika
 
Posty: 432
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ivonka85r » 15 kwietnia 2008, o 23:57

No własnie, ja wole raczej te współczesne...

Dziewczyny jakie autorki polecacie?? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 kwietnia 2008, o 23:59

lubię te stare Penny Jordan Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 kwietnia 2008, o 01:40

szalenie trudno mi określić... autentycznie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 16 kwietnia 2008, o 07:34

ze współczesnych lubię Susan E. Phyllips i Sandrę Brown Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 16 kwietnia 2008, o 08:40

Krentz, Howard, Crusie Kinsella. To zdecydowanie moje faworytki. Od czasu do czasu czytam inne lecz te staram się zbierać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 16 kwietnia 2008, o 12:41

Ja czytałam w ogóle ze współczesnych (nie licząc harlequinów) tylko Roberts i Krentz, więc za bardzo nie mam porównania Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 16 kwietnia 2008, o 15:10

Ja uwielbiam wspolczesne bardziej niz historyczne! (Choc w mojej publicznej bibliotece zdecydowanie wiecej jest tych historycznych) wiec czytam co mi wpadnie w reke! No oczywiscie lubie Brown, Penny Jordan , Roberts!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 kwietnia 2008, o 20:26

Phillips!!! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 18 kwietnia 2008, o 02:03

J.A.Krentz,L.Howard.E.Lowell,S.E,Phillips,J.McNaught,S.Brown,J.Garwood,C.Coulter,L.Jackson

to moje ulubione i czasami D.Palmer i sporadycznie N.Roberts

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 kwietnia 2008, o 03:15

no dobra... w sumie ja tez przebrnęłam przez co najmniej jedną książkę wymienionych autorek... a także stricte harlequiny wszelkich serii...

i zdecydowanie mam wiekszy z nimi problem niż z historycznymi...



w sumie najlepiej się bawię przy rzeczach "przegiętych", skręcających bardziej w strony róznych parodii i przerysowań... od Palmer do Cabot... paradoksalnie zastrzezenia, jakie zwykle mam są podobne do tych wymienionych przez Liberty w przypadku Palmer [w temacie o Dianie]...



co do harlequinów... od samej lektury i emocjonalnego odbioru bardziej interesuje i bawi mnie sledzenie jakie problemy są w jakich seriach/rocznikach poruszane, jak sie zmienia podejście, jakie słowa/zjawiska się pojawiają, a jakie znikają... jacy bohaterowie, jakie ich typy...



nie przepadam za większością chick lit... ale przykładowo keyes do tego gatunku nie zalicze.



Nora Roberts - tak, ale zdecydowanie w wydaniu "magicznym" Obrazek

Lowell i McNaught - nie napiszę, że lubię... ale kobiety dobrze i interesująco piszą po prostu w wiekszości

Linda Howard - bardzo interesujące było dla mnie prześledzenie jej rozwoju - praktycznie przeczytałam chronologicznie...

Krentz... bardzo interesująca we wszystkich odsłonach [mimo powtarzalności]

Penny Jordan... dobry warsztat w większości przypadków, ale niekiedy na maksa harlequinowy mechanizm kalki...

Sandra Brown... przyznaję, czytałam rzeczy z lat 80tych i prawie musiałam sie poddać terapii... mnie przeraziła parę razy. czytając ją nie wiem do końca czy czytam romans czy obyczajówkę...

Phillips - lubię. większość... pisze ok bardzo...



współczesne świetnie pokazują, że poprawność polityczna jest przydatna: jest jak cenzura - ograniczenia sprzyjają zmotywowaniu do inteligentnego pisania i pokazuje kto ma faktyczny talent... i które wydawnictwo inteligentnie dobiera autorów Obrazek



w sumie dla rozrywki zdecydowanie czytam jeszcze Anne Stuart, ale ona ma niewiele rzeczy "niezakręconych" - jej książki to w większości zabawa totalna z konwencjami [jestem gorącą zwolenniczką cyklu Ice - u nas dotąd tylko Czarny lód] Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 kwietnia 2008, o 10:37

może Watermelon jeszcze tak, ale cała reszta zdecydowanie nie!



muszę chyba jeszcze raz dać szansę Anne Stuart, bo widzę że Hidden Honor nie jest dziełem reprezentatywnym? Obrazek



Lowell i McNaught- ze zdecydownym naciskiem na tę pierwszą ze względu na mniejszą schematyczność.



Brown i Jordan, tak chętnie choć raczej jako powtórka z lat 80-tych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6414
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 kwietnia 2008, o 17:59

Z romansów współczesnych czytam głównie Norę Roberts, czasem Barbarę Delinsky, Sandrę Brown, lubię LaVyrle Spencer i współczesną Iris Johansen. Z pań opisujących świat możnych i sławnych wolę Brendę Joyce niż Krantz czy Collins. Krantz ma dobry styl, niezłe pomysły, ale jej postaci jak dla mnie są zbyt sukowate. Niby Joyce też tak ma, ale z jakiego powodu lepiej mi wchodzi.

I jak o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że współczesne romanse czytam głównie po angielsku. Czy u nas więcej wydają historyków, a może tylko mi się wydaje?



P.S. Już poprawiłam błąd w zapisie nazwiska. Dzięki za wskazanie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 kwietnia 2008, o 19:42

chodzi o Krentz czy Krantz bo do obu ta charakterystyka pasuje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 18 kwietnia 2008, o 19:45

Krentz raczej nie pisze o świecie możnych i sławnych, raczej o zamożnych i ekscentrycznych. Obrazek Obstawiam, że chodziło o Krantz.



Lubię Krentz, Crusie, Phillips.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 kwietnia 2008, o 19:47

a ja lubię Krantz naprawdę Obrazek i Phillips też Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 18 kwietnia 2008, o 19:52

Ja mam miłe wspomnienia z lektury Krantz (bardzo podobały mi się Tylko Manhattan i Księżniczka Daisy czy Córka Mistrala), ale jakoś teraz nie mam ochoty do tego wracać. Może przesyt zbyt dużą ilością na raz, a może jednak o wyborze kolejnej lektury decyduje to, że wolę historyczne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 kwietnia 2008, o 19:55

ja tez ogólnie lubię historyczne ale do tych właśnie Krantz lubię wrócić Obrazek



Bardzo lubię też Blichtr i patynę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 kwietnia 2008, o 19:58

Krentz lubię i nie odnoszę wrażenia, żeby postacie kobiece były "sukowate". A co do Krantz, czytałam Tylko Manhattan, i mam nawet miłe wspomnienia z tej lektury.



Całą książkę Delinsky czytałam Ogród marzeń i była nawet fajna, ale za dużo wtrąceń dotyczących takich terapii jakie prowadzi bohaterka. A oprócz tego to wydane przez Reader 's Digest skrócone wersje trzech jej książek - Sąsiadka, Skandal i Nad urwiskiem czy jakoś tak. Ogólnie odnoszę wrażenie, że ona raczej wolałaby obyczajówki niż romanse.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 kwietnia 2008, o 22:42

hm, a co w miarę nowego [nowowydanego] i ciekawego czytałyście ostatnio?

Avatar użytkownika
 
Posty: 240
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Tendra » 4 maja 2008, o 19:53

Cóż, trudno mi wskazać autorkę, której wszystkie książki mi się podobają, nawet E. Lowell, która chyba należy do moich ulubienic ma swoje gorsze utworki (potworki??) jak Rubinowe Bagna na przykład. Ale chyba spokojnie można polecić książki Diany Palmer, Emmy Darcy czy Barbary Delinsky. Co prawda, wydano je już z 10 lat temu, ale i tak wydają mi całkiem współczesne.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 5 maja 2008, o 22:47

Co do E. Lowell to ja trawię tylko te z wątkiem kryminalnym, typowe i tylko o miłości jak dla mnie są strasznie "rwące serce" i fakt, ze jak juz przeczytam, to mam ulubione fragmenty, ale wolę jednak nie czytać...

Mam w ogóle nadzieję, że w końcu dokończy serię o Donovanach, zostali jeszcze bliźniacy...



Ogólnie ze wspólczesnych czytam; Roberts, Phillips, Krentz, Johansen, Garwood, i pewnie jeszcze kilka, ale w tej chwili sobie nie przypomnę...

Następna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości