Doktor Blakely dokonuje w Antarktyce niezwykłego odkrycia: ponad 3000 m pod wulkanem Erebus istnieje olbrzymi system jaskiniowy o średnicy kilku kilometrów. Wstępne badanie grot przynosi niezwykłe znalezisko: figurkę nagiej kobiety wykonaną z diamentu. Po rozpoczęciu badań naukowcy trafiają na dawno opuszczoną wioskę składającą się z setek wykutych w skale domostw. Okazuje się, że wcześniej badała ją inna ekspedycja, z którą stracono kontakt i która dotychczas nie wróciła. W trakcie dalszej eksploracji jaskini naukowcy natykają się na żyjącą pod ziemią cywilizację praludzi. Istoty te dostały się tam z Australii – w czasach, gdy oba kontynenty były połączone – po czym zeszły w podziemia dla ochrony przed zimnem. Mieszkając pod ziemią od setek tysięcy, może nawet milionów lat, przystosowały się do życia w jaskiniach i wytworzyły w nich specyficzny, niezwykle delikatny ekosystem. Przybycie ludzi zakłóciło go i tubylcom grozi zagłada. Aby podziemna społeczność przetrwała, ludzie muszą zginąć…Mówiąc krótko- jestem fanką Jamesa Rollinsa. Jego seria SIGMA Force zdobyła mnie jako wiernego czytelnika. Potem było kilka mniej lub bardziej udanych "singli" i przedostania koszmarna (wtórna do Amazonii, nudna, przekombinowana). Z obawa sięgnęłam po ostatnią.
Cóż, można powiedzieć, że Rollins wrócił do formy. Znowu mamy tajemnice - wymyślone, niestworzone, czasem na granicy absurdu, ale za to lubimy te książki. Mamy wyprawę- znowu tajemniczą, super agentów, super technologie. Brawurowe ucieczki, walkę, honor, i ... miłość. Bo u Rollinsa zawsze mamy miłość. Taki schemat - nasi bohaterowie razem, lub obok siebie uciekają, rozwiązują zagadki, są wybawcami świata i zawsze się zakochują.
![wink :wink:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Czasem nawet tyle tu uczuć co w dobrym romansie. I za to też lubimy Jamesa Rollinsa.
Tym razem wracamy na najbardziej chyba w tej chwili poczytny kontynent, na Antarktykę. Tam oczywiście wywiad amerykański dokuje odkrycia. Zbiera potem grupę naukowców i specjalistów - w tym oczywiście naszych bohaterów i .. rzuca ich na pastwę nieznanego. Podobnie jak w Lodowej pułapce wszyscy schodzą do lodowych labiryntów i ... strzelają, uciekają, spotykają potwory i .. cóż, same przeczytajcie.
Po Sigma Force zagadki i tajemnice u Rollinsa są mniej realne, ale dalej mamy kawałek dobrej narracji, przemyślanych bohaterów (chociaż trochę schematycznych). Dla fanów scien-fiction, pogoni i HEA - jak najbardziej polecana.