Chyba wiem czemu
Rule miał u mnie 'ale'. Brak konsekwencji autorki, zbyt mocne pokreślenie tego, że chodź byli bliźniakami byli tak różni i prowadzili zupełnie inne życie i zupełnie hmm oddalone. A na dzień dobry była mowa o tym jak oni sobie byli bliscy i jak Remy był ważna cząstką Rule'a. Przez to nie kupiłam tej historii...
Za to
Jet! No cud miód i orzeszki
Od początku do końca widać przemyślaną zarówno traumę bohatera jak i bohaterki. Tu nie mam takiego wrażenia, ze coś mi umknęło, że coś się nie trzyma kupy, nie tu jest to zupełnie inaczej. Wylałam też no może nie morze łez ale pewnie jednak mały akwenik wodny
Chodź miałam ochotę kopnąć bohaterkę za jej chwilową głupotę to jednak summą summarum wyszło to wszystko autorce nieźle i ciekawie.
PS. Ja nie mam nic do pokiereszowanych życiem bohaterów, wręcz przeciwnie, uwielbiam i kocham
Ale musi się to trzymać kupy i jednak być dobrze rozpisane/potraktowane. Czasem takie głupoty autorki wymyślają, czasem tak pobieżnie traktują niektóre tematy, że ja nie mogę tego przeboleć. Czasem lepiej nie łapać się trudnego tematu niż go potraktować pobieżnie i w nieprzemyślany sposób. Oczywiście mówię ogólnikowo
Uwielbiam np.
"Dziesięć płytkich oddechów". Bohater jak i bohaterka muszą się uporać ze swoimi traumami, zarówno jedno jak i drugie jest mocno nimi dotknięte. I to co w Tucker mnie zaskoczyło to właśnie końcówka. Nie potraktowała pobieżnie depresji, stanu psychicznego bohaterów tylko w przemyślany sposób napisała jak oni swoje problemy rozwiązują. Nie było szybkiego 'buzi buzi, przepraszam, wybaczam'
Nie, była terapia, dla obojga, ponowne odnalezienie siebie i HEA
Kolejną książka, która również pozostawiła bardzo dobre wrażenie to
"Breakaway" i to kolejna książka pokazująca traumy i problemy (tym razem bohaterki) w przemyślany sposób. Nie jest różowo jest wręcz tragicznie, ale autorka powoli przełamuje strach bohaterki przed męskim towarzystwem przed męskim dotykiem i tu jest od a do z rozpisane logicznie i przystępnie, i tu czytasz z ciarkami i z zapartym tchem do ostatniej strony. Chociaż nie wiem czy to do NA jeszcze można zaliczyć.
Czasem też wiek bohaterów odgrywa znaczącą rolę. Nie wyobrażam sobie, niektórych traum w takim czy innym wieku, wole gdy autorka jednak doda te 5 lat bohaterom. Może tez dlatego KA polubiłam, ona ma starszych bohaterów, doświadczonych przez życie. Czasem ma młodszych, ale jednak to Ci 30-kilku latkowie i 40-latkowie skradli moje serce