Teraz jest 16 czerwca 2024, o 18:54

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 maja 2021, o 20:02

Brzmi jak plan :D bardzo dobry plan :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 maja 2021, o 00:24

Zrobiłam sobie niedawno wielką przyjemność i odkopałam listę starych polskich kryminałów kupionych w czasach studenckich, a potem czytałam te, przy których był znaczek, że wtedy uznałam je za świetne. Około dziesięć lat temu pozbyłam się większości starych kryminałów, ale na szczęście małą część zostawiłam i właśnie ta mała część sprawiła mi teraz wielką radość przy czytaniu, bo gust mi się przez lata nie zmienił.
Głównie chodzi o kryminały z lat 80-tych i 70-tych, ale są też wśród nich z lat 60-tych i 90-tych. Pamiętam jak kiedyś latałam po antykwariatach i kosiłam hurtowo wszystko, co znalazłam. A nieraz bywało tak, że trafiałam na świeżą dostawę, gdy ktoś pozbywał się na raz dużych zbiorów. Na szczęście miałam wtedy wyśmienitą pamięć, dlatego prawie nigdy nie zdarzało się, że kupiłam coś podwójnie.
W bibliotekach też w tamtych latach mocno grasowałam, niestety nie zrobiłam wtedy żadnego spisu z przeczytanymi tytułami, a pewnie wśród nich też było coś wartego ponownego przeczytania, co teraz mogłabym znaleźć np. na allegro.

Nie będę teraz tych wszystkich skarbów opisywać po kolei, ale mogę dokonać dużego podsumowania, że w zasadzie wszystkie książki, które mi się spodobały nie były typowymi kryminałami milicyjnymi, tylko książkami przygodowymi, detektywistycznymi lub sensacyjnymi. Jest w nich często jakieś śledztwo, ale najczęściej amatorskie. Zdziwiło mnie to trochę, bo w internecie bardzo mocno podkreśla się, że tamte stare serie kryminałów składały się przede wszystkim z powieści milicyjnych, a pamiętałam także, że bardzo dużo milicjantów przewinęło się przez moje oczy. Wychodzi więc na to, że typowe milicyjne oceniałam najsłabiej. Oraz, że nie tylko milicyjne były wtedy wydawane.

Drugą sprawą są podkreślane obecnie cele propagandowe, które miały występować w tych starych kryminałach i sensacjach. W tych książkach, które mi się podobały, nie widzę tej propagandy. A czasem widzę, ale nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić, co autor chciał naprawdę przekazać czytelnikowi.
Np. w książkach pana Sławomira Siereckiego (który należał do PZPR) spotkałam się z wątkami Polaków wyjeżdżających "na zachód" w związku z jakimś zleceniem zawodowym lub pracą naukową. Niestety nie mogę zgadnąć, czy autor mówi czytelnikowi: "Nie jedź za granicę, bo na pewno ktoś zechce cię do czegoś złego wykorzystać. Najprawdopodobniej nic nie zarobisz, a może być tak, że zaryzykujesz życie lub zdrowie.", czy mówi: "Jedź koniecznie, jeśli tylko będziesz mieć taką szansę. Przeżyjesz najlepszą przygodę swego życia, a najwspanialsza dziewczyna w mieście sama wskoczy ci do łóżka."
Możliwe, że propagandę bardziej byłoby widać w powieściach milicyjnych, gdzie dzielny, mądry i niezłomny pan milicjant prowadzi śledztwo z narażeniem swych dóbr osobistych, by ku chwale ojczyzny i partii złapać złego bandytę. No ale tego się raczej nie dowiem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7640
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 30 maja 2021, o 09:34

Ostatnio często natykam się właśnie na takie milicyjne kryminały i ciągnie by któryś zaliczyć, miałam ostatnio taki wgląd przez polecankę Joanny Chmielewskiej - Dwie głowy i jedna noga , ale jak to u niej milicjantów nie za dużo było, ale klimacik był :wink:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 maja 2021, o 11:35

A może Anna Kańtoch i jej „Wiosna zaginionych”. Albo „Łaska”, „Wiara”, „Pokuta”...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30721
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 30 maja 2021, o 18:21

Janka napisał(a):Zrobiłam sobie niedawno wielką przyjemność i odkopałam listę starych polskich kryminałów kupionych w czasach studenckich, a potem czytałam te, przy których był znaczek, że wtedy uznałam je za świetne. Około dziesięć lat temu pozbyłam się większości starych kryminałów, ale na szczęście małą część zostawiłam i właśnie ta mała część sprawiła mi teraz wielką radość przy czytaniu, bo gust mi się przez lata nie zmienił.
Głównie chodzi o kryminały z lat 80-tych i 70-tych, ale są też wśród nich z lat 60-tych i 90-tych. Pamiętam jak kiedyś latałam po antykwariatach i kosiłam hurtowo wszystko, co znalazłam. A nieraz bywało tak, że trafiałam na świeżą dostawę, gdy ktoś pozbywał się na raz dużych zbiorów. Na szczęście miałam wtedy wyśmienitą pamięć, dlatego prawie nigdy nie zdarzało się, że kupiłam coś podwójnie.
W bibliotekach też w tamtych latach mocno grasowałam, niestety nie zrobiłam wtedy żadnego spisu z przeczytanymi tytułami, a pewnie wśród nich też było coś wartego ponownego przeczytania, co teraz mogłabym znaleźć np. na allegro.

Nie będę teraz tych wszystkich skarbów opisywać po kolei, ale mogę dokonać dużego podsumowania, że w zasadzie wszystkie książki, które mi się spodobały nie były typowymi kryminałami milicyjnymi, tylko książkami przygodowymi, detektywistycznymi lub sensacyjnymi. Jest w nich często jakieś śledztwo, ale najczęściej amatorskie. Zdziwiło mnie to trochę, bo w internecie bardzo mocno podkreśla się, że tamte stare serie kryminałów składały się przede wszystkim z powieści milicyjnych, a pamiętałam także, że bardzo dużo milicjantów przewinęło się przez moje oczy. Wychodzi więc na to, że typowe milicyjne oceniałam najsłabiej. Oraz, że nie tylko milicyjne były wtedy wydawane.

Drugą sprawą są podkreślane obecnie cele propagandowe, które miały występować w tych starych kryminałach i sensacjach. W tych książkach, które mi się podobały, nie widzę tej propagandy. A czasem widzę, ale nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić, co autor chciał naprawdę przekazać czytelnikowi.
Np. w książkach pana Sławomira Siereckiego (który należał do PZPR) spotkałam się z wątkami Polaków wyjeżdżających "na zachód" w związku z jakimś zleceniem zawodowym lub pracą naukową. Niestety nie mogę zgadnąć, czy autor mówi czytelnikowi: "Nie jedź za granicę, bo na pewno ktoś zechce cię do czegoś złego wykorzystać. Najprawdopodobniej nic nie zarobisz, a może być tak, że zaryzykujesz życie lub zdrowie.", czy mówi: "Jedź koniecznie, jeśli tylko będziesz mieć taką szansę. Przeżyjesz najlepszą przygodę swego życia, a najwspanialsza dziewczyna w mieście sama wskoczy ci do łóżka."
Możliwe, że propagandę bardziej byłoby widać w powieściach milicyjnych, gdzie dzielny, mądry i niezłomny pan milicjant prowadzi śledztwo z narażeniem swych dóbr osobistych, by ku chwale ojczyzny i partii złapać złego bandytę. No ale tego się raczej nie dowiem.


czytywałam te milicyjne w ilościach hurtowych i fakt,ze były mocno propagandowe.w pamięć mi weszły np.postaci śledczych z UB którzy to byli wprost wzorami pracowitości,patriotyzmu i praworządności.Wszystko na p...Zdaje się że jakiś major Bieżan w nich występował(choć może mylę kryminały),autorstwa nie pamiętam.A i jeszcze porucznik Mazurek,który był zwykłym śledczym w kryminalnym wydziale,rozeznawał się w warszawskiej żulii i często obrywał po głowie
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 maja 2021, o 19:57

Bieżanów jest dwóch: jeden u pani Chmielewskiej, a drugi u Krystyna Ziemskiego (to jest duet autorów).

Ziemskiego miałam dużo książek w posiadaniu, ale ich nie przeczytałam, bo miałam taką zasadę, że pierwszeństwo czytania miały książki z biblioteki, a kupowane i ukradzione w rodzinie mogły czekać.
Natomiast Chmielewskiej przeczytałam wszystkie, ale nie zaznaczyłam sobie nigdzie, które mi się podobały, a które nie.

Porucznik Mazurek występuje w krymianałach Alberta Wojta. Miałam ich sześć, możliwe, że żadnego nie przeczytałam, bo nic nie jest przy nich zaznaczone. (Ale mam tu notatkę, że co najmniej dwie z nich miały mniejszy format, a jedna odwrotnie, bo była aż w A4.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2021, o 20:20

Wojciech Nerkowski "Kryptonim Romeo"

Książka była świetna. Nic dodać, nic ująć. Każdy moment był perfekcyjny i perfekcyjnie opisany.

Miałam swoją własną teorię, o co chodzi z całą intrygą, ale trafiłam jak kulą w płot. Ciąża uprowadzonej kobiety plus informacja o śmierci czyjegoś syna, plus podkreślanie, że kobieta w ciąży była naukowcem biologiem, bardzo zaangażowanym w pracę i wyszło mi z tego, że klonują tego syna. Ale to nie był ten film, jak się okazało. Widocznie zbyt często oglądam dinozaury i teraz doszukuję się badań genetycznych nawet na Bliskim Wschodzie, a zapominam, że oni mają swoje własne problemy.

Książka była przepełniona scenami akcji, sensacyjnymi i kryminalnymi. Sytuacja zmieniała się szybciej niż w kalejdoskopie. Nie mogłam się oderwać od czytania. A najbardziej podziwiam autora za to, że wypracował swoją własną metodę na tworzenie zwrotów akcji. Bo tutaj, tak samo jak już w części pierwszej, autor grał na emocjach czytelnika. Bardzo dramatyczne sytuacje, z których wydawałoby się, że bohaterowie już nie wyjdą cało, okazywały się być niegroźne, natomiast w sytuacjach, w których bohaterowie byli calkowicie bezpieczni i rozluźnieni, nagle pojawiało się straszliwe niebezpieczeństwo. Wszystko było odwrotnie. Można przeżyć niejedno zaskoczenie lub nawet szok.

Podobali mi się zarówno bohaterowie, jak i przebieg akcji.

Nie zostały do końca rozwiązane i wytłumaczone wszystkie wątki. Również w sferze miłosno-erotycznej dwóch najważniejszych par, z których jedna na koniec stała się trójkątem, a druga może już nie być parą, nic nie jest jasne. Dlatego mam wielką nadzieję, że tom trzeci już się pisze i lada dzień ujrzy światło dzienne. Na wszelki wypadek będę na siebie bardziej uważała, bo muszę dożyć do tego momentu i koniecznie dowiedzieć się, co będzie dalej. Pozostał też jeden bohater, niby pozytywny, który coś knuje, a jego historia jeszcze nie została wyjaśniona. On na pewno jeszcze namiesza, skoro nie namieszał w tomie drugim (mam na myśli to klonowanie, którego się spodziewałam, a go nie było).
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 czerwca 2021, o 17:27

Piotr Terence - Pensjonat "Idylla"

Kryminał historyczny. Akcja toczy się w 1935 roku, ale wydarzenia sięgają dodatkowe 40 i 50 lat wstecz.
Tytułowy pensjonat zamieszkują osoby w starszym wieku, które nie są zbyt zamożne. Przed wielu laty niektóre z nich miały ze sobą coś wspólnego, dlatego teraz, gdy po kolei giną w dziwnych okolicznościach trzy osoby, dużo faktów wskazuje na to, że wydarzenia z przeszłości mogły odegrać ważną rolę.
I odegrały, ale nie te, o których narrator informował czytelników.
Nie było żadnych szans, by zgadnąć, o co tam chodziło. Najważniejsza akcja odegrała się poza książką. Najważniejsze fakty pozostały w ukryciu. Dlatego, choć na początku wszystko wskazywało, że "Pensjonat Idylla" będzie ciekawą pwieścią, niestety okazała się marniusieńka. W części końcowej czytelnik dowiaduje się z nudnej opowieści jednej z bohaterek, co się naprawdę wydarzyło, dlaczego ofiary musiały zginąć oraz to, w jaki sposób rozwiązano zagadkę. Czyli rosło, rosło i zdechło.

Dodatkową, dla mnie wielką wadą tej książki, było stosowanie niepochlebnych epitetów. Mieszkańcy pensjonatu bardzo często określani byli "staruchami", "dziwadłami" itp. i to nie tylko przez innych bohaterów, ale także przez narratora. Dziewczyna, przychodząca do pracy w pensjonacie, wielokrotnie opisywana była z ogromną pogardą, a określenia typu "duża, czerwona łapa" lub "wymachiwała tłustą łapą" należały do najlżejszych.

W sumie uważam czytanie tej książki za wielką stratę czasu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 9922
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 15 czerwca 2021, o 16:24

Janka napisał(a):Alek Rogoziński "Babka z zakalcem"

Ta książka była inna niż wszystkie poprzednie tego autora. Tym razem nie otrzymaliśmy ani lekkiego kryminału, ani komedii kryminalnej, ani powieści sensacyjno-kryminalnej, tylko skrzyżowanie powieści obyczajowej z satyrą i z makabreską.

Bohaterów jest bardzo dużo, przeróżnych wątków także, ale akcji mało, bo opisywane lub omawiane w dialogach wydarzenia dotyczą w dużej mierze przeszłości.
Głównie akcja książki składa się z kilku scen znajdowania zwłok oraz kilkunastu rozmów, w których, trochę jak przy obieraniu cebuli, czytelnik ciągle dowiaduje się czegoś nowego na temat powiązań między bohaterami oraz na temat motywów ich postępowania.

W książce gościnnie występuje Róża Krull, ale książka oficjalnie nie należy do jej cyklu. I dobrze, bo swoim stylem zupełnie by tam nie pasowała.

Czytało mi się bardzo dobrze, ale dużo, dużo bardziej wolę kryminały tego autora, w których jest skutecznie prowadzone śledztwo, a przestępców na końcu czeka zasłużona "nagroda".

Ten styl, taki mocno makabreskowy i odrealniony, nie jest wcale nowy w polskiej literaturze. Pamiętam, że lubiłam podobne książki w głębokiej młodości. Choć właściwie nie potrafię teraz powiedzieć, gdzie można znaleźć coś w tym stylu. Kojarzę przeróżne opowiadania i słuchowiska radiowe, ale powieści nie.
Trochę przy czytaniu kojarzył mi się film "Kołysanka" Juliusza Machulskiego z 2010 roku, bo tam był podobny poziom cynizmu.
Jednak taki styl musiał być modny już dużo wcześniej. Stawiam na lata 80-te. Np. pani Czubaszek i te klimaty. Wtedy układy polityczne wymuszały używanie surrealizmu dla zamaskowania tego, co się chce przekazać lub przemycić w utworach i dlatego było w nich drugie dno. Ale były też utwory, w których tak jak w "Babce z zakalcem" czarny humor lub mocno puszczone wodze fantazji służyły wyłącznie zabawie.

Dla mnie "Babka z zakalcem" była właśnie zabawą i niczym więcej. Nie uważam przeczytania jej za stratę czasu, ale z całą pewnością wolałabym, by pan Rogoziński juz więcej takich książek nie pisał, tylko wrócił do swojego starego i stałego gatunku literackiego. Jest w nim doskonały, to po co zmieniać to, co jest świetne.


Miałam to zapisane ale opinie były naprawdę przeróżne więc sobie leżało. Dopiero pokusiłam się jak zobaczyłam, że ktoś na GR poleca bardzo audiobooka bo lektor daje czadu i muszę przyznać, że Maciej Radel jest niesamowity i gdyby nie on, to książka nie byłaby aż tak śmieszna. Tak świetnie parodiował, że momentami musiałam zatrzymać odtwarzanie. Zwłaszcza matkę która chorowała na wszystkie choroby świata :rotfl:

Sama historia całkiem fajna, chociaż gubiłam się jeśli chodzi o ilość występujących osób, a niestety nie miałam jak sprawdzać co rusz spisu z pierwszej strony.
Wydaje mi się, że coś mi chyba umknęło bo jednego momentu w ogóle nie kojarzę, na samym końcu o nim usłyszałam ale i tak wszystko ładnie się na końcu połączyło więc już nie wnikam :hihi:

W sumie dzięki lektorowi daję naciągane 4/5 ;)

Okładka świetna jak dla mnie :hihi:

Obrazek

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 czerwca 2021, o 00:49

Nadal czytam stare powieści przygodowe, kryminalne i sensacyjne, a wśród nich największe wrażenie robią na mnie te, w których jest też wątek miłosny, szczególnie jeśli jest pod jakimś względem wyjątkowy.
Jeszcze zostało mi trochę książek do przeczytania, więc może się coś jeszcze zmienić, ale w tej chwili moja lista przebojów wygląda tak:

Miejsce trzecie, czyli brązowy medal przypada książce "Czego żąda czerwona piwonia?" Sylwina Zaborskiego. Po przyjeździe na wyspę na jeziorze główny bohater zakochał się w dziewczynie prawie od pierwszego wejrzenia. Trzymał ją za rączkę, zabierał ją na spacerki, a na tych spacerkach często zbaczali na bezludne plaże i polanki w celach erotycznych. Mniej więcej w połowie książki bohaterowi zaczęło świtać, że jego wybranka była jedną z uczestniczek tajemniczych orgii. Ale to go nie zraża, bo na końcu książki bohater, już po przeżyciu mrożących krew w żyłach bardzo niebezpiecznych przygód i po złapaniu groźnych przestępców,
Spoiler:


Srebrny medal za drugie miejsce należy się książce "Bardzo długi czerwiec" Witolda Biengo. Główny bohater zakochał się w dziewczynie i spędził z nią razem ponad pół roku, podczas których praktycznie z niej nie wychodził, chyba że na siusiu. Oboje byli rudowłosi i wychowywali się bez tatusia, dzięki czemu od razu zgadłam, dlaczego ona pewnego dnia od niego uciekła, nie tłumacząc mu nawet powodów. On jej długo i mozolnie poszukiwał, a gdy wreszcie znalazł, to już też wiedział,
Spoiler:


Złoty medal za najciekawszy wątek miłosny, a właściwie za niekonwencjonalne podejście głównego bohatera do spraw miłosnych, dostaje książka "Żmije złote i inne" Jana Artura Bernarda. Będę na tego bohatera mówić "Drew", choć miał inaczej na imię, bo był doskonałym pierwowzorem bohatera "Zaplątanych" Emmy Chase. Mądry, inteligentny, zdolny, przystojny, bogaty, rozpieszczony i rozpuszczony, odnoszący duże sukcesy zawodowe i towarzyskie, zarozumiały i uroczy. Jednym słowem: superdupek. Zerwał ze swoją dziewczyną, bo była tak bezczelna, że jak ją zdradził, to miała do niego jakieś pretensje. Według niego nieuzasadnione. Poznajemy go w momencie, gdy się budzi po imprezie, rozgląda się po bałaganie w swoim mieszkaniu i stwierdza, że źle zrobił, że nie zostawił sobie na noc którejś koleżanki, bo teraz miałby kogoś do babskiej roboty. Następnie jedzie na obiad do mamusi, przy okazji tatuś jak zwykle wypycha mu portfel dodatkową kasą tak dokładnie, że bohater wracając do domu chyba kuleje. W następnych dniach spędza dwie noce z nowo poznaną dziewczyną i pomaga rozwiązać sprawę morderstwa, ale gdy widzi swoją eks-dziewczynę w ramionach nowego chłopaka, to się go pozbywa, a dziewczynie oświadcza. Ciekawe, czy już wtedy dorósł na tyle, by być jej wierny, ale stawiam na to, że wreszcie tak.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7640
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 29 czerwca 2021, o 11:10

Dziękuję za wszystkie 3 :zalamka:

Że też takie kfiatki były w starych książkach, ale bardziej mnie dziwi Janko, że chciało ci się to czytać... choć jestem daleka od oceniania, skoro zdzierżyłam ledwo, ale skończyłam Brzezińską :facepalm:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 lipca 2021, o 00:08

Ale to jest odwrotnie. Jestem nimi szczerze zachwycona, a te trzy książki uważam za genialnie dobre.
Pod względem sensacyjnym i kryminalnym są doskonałe. Fantastycznie trzymają w napieciu. Mają bardzo dużo ciekawych rozwiązań. Są perfekcyjnie napisane. (No może oprócz "Czego żąda czerwona piwonia?", której autor ma styl bardzo mocno nadęty, co lepiej pasowałoby do poezji i to mocno kiczowatej, niż do kryminału).
Dzięki oryginalnym wątkom miłosnym książki wyróżniają się spośród całej jednakowej papki. Nie ma powielania tematów. Jest zupełnie nietypowo.
Podziwiam autorów za wielką odwagę i kreatywność. Uważam, że każdy z nich zmierzył się z bardzo trudnym tematem i każdy wyszedł z tego zwycięsko, a bohaterowie przez nich stworzeni mają w sobie bardzo dużo uroku.

Jest jeszcze Jacek Joachim (to jest pseudonim pana autora), który napisał kilka książek kryminalnych z głównym bohaterem, kapitanem MO, Jackiem Joachimem. Książki są doskonałe, perfekcyjnie napisane, a perypetie miłosne bohatera również nie należą do typowych, bo po każdej rozwiązanej sprawie i przeżytej przygodzie dochodzi mu nowa dziewczyna, ale nie ubywa żadna poprzednia. Uwielbiam książki z tego cyklu, bo są napisane ciekawie i z pięknym delikatnym humorem. Wątki miłosne toczą się tylko w tle, nie dominują akcji. Są dodatkowym smaczkiem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Pensjonat na Kaczym Wzgórzu - Paulina Kozłowska

Post przez Lucy » 1 lipca 2021, o 12:19

Obrazek

Bardzo obiecujący debiut!
Pensjonat na Kaczym Wzgórzu - miejsce które stworzyła Łucja z myślą o kobietach po przejściach, które chcą odpocząć i naładować akumulatory. Typowa głusza, tylko łąki, pagórki, las i plaża z drewnianym pomostem. Niby wszystko idealnie, tylko ziemia po drugiej stronie jeziora, naprzeciw pensjonatu należy do bogatego biznesmana (właściciel salonu samochodów klasy VIP), który postanawia postawić tam dom - Samotnie, gdzie będzie mógł zapraszać swoich klientów na męskie wieczory. Alkohol, kłady i tego typu męskie rozrywki.
Z jednej strony kobiety, które chcą odpocząć od facetów, a z drugiej napruci i napaleni bogacze. Czy to może się udać?

Dużo ciętych ripost, humoru i iskrzenia między głównymi bohaterami! Jak to się mówi: od nienawiści do miłości jeden krok.
Oprócz głównego wątku, mamy też kwestię przeszłości głównej bohaterki i w pewnym momencie robi się też sensacyjnie, bo do Pensjonatu przyjeżdża mąż jednej z kobiet z zamiarem dania jej nauczki.
Polecam i czekam na kolejną część.

5/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 2 lipca 2021, o 09:40

Brzmi bardzo ciekawie :-D zapiszę sobie na liście :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2021, o 23:29

Mnie też bardzo zainteresowało.
Dziękuję, Lucy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 3 lipca 2021, o 21:01

Janka napisał(a):Ale to jest odwrotnie. Jestem nimi szczerze zachwycona, a te trzy książki uważam za genialnie dobre.
Pod względem sensacyjnym i kryminalnym są doskonałe. Fantastycznie trzymają w napieciu. Mają bardzo dużo ciekawych rozwiązań. Są perfekcyjnie napisane. (No może oprócz "Czego żąda czerwona piwonia?", której autor ma styl bardzo mocno nadęty, co lepiej pasowałoby do poezji i to mocno kiczowatej, niż do kryminału).
Dzięki oryginalnym wątkom miłosnym książki wyróżniają się spośród całej jednakowej papki. Nie ma powielania tematów. Jest zupełnie nietypowo.
Podziwiam autorów za wielką odwagę i kreatywność. Uważam, że każdy z nich zmierzył się z bardzo trudnym tematem i każdy wyszedł z tego zwycięsko, a bohaterowie przez nich stworzeni mają w sobie bardzo dużo uroku.

Jest jeszcze Jacek Joachim (to jest pseudonim pana autora), który napisał kilka książek kryminalnych z głównym bohaterem, kapitanem MO, Jackiem Joachimem. Książki są doskonałe, perfekcyjnie napisane, a perypetie miłosne bohatera również nie należą do typowych, bo po każdej rozwiązanej sprawie i przeżytej przygodzie dochodzi mu nowa dziewczyna, ale nie ubywa żadna poprzednia. Uwielbiam książki z tego cyklu, bo są napisane ciekawie i z pięknym delikatnym humorem. Wątki miłosne toczą się tylko w tle, nie dominują akcji. Są dodatkowym smaczkiem.


Bardzo lubię książki pana Joachima, a najbardziej Polowanie na szczupaka :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 lipca 2021, o 22:59

Tak samo. "Polowanie na szczupaka" uważam za perfekcyjne.
Z tym, że jeszcze nie podjęłam decyzji, którą jego książkę lubię najbardziej. Dla mnie wszystkie, które czytałam (czyli trzy sztuki) są jednakowo bezbłędne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 lipca 2021, o 01:55

Bardzo dużo dawnych autorów kryminałów i książek sensacyjnych wydawało swoje książki pod pseudonimem. Wielu z nich było pisarzami znanymi z pisania literatury uznanej za bardziej ambitną i wstydziło się wycieczek w stronę bardziej rozrywkową. Do dzisiaj nie wiadomo, kim naprawdę byli niektórzy autorzy. Strasznie mi się to nie podoba. Chciałabym wiedzieć, ale nikt nie wie.

Jednym z takich nieodgadnionych pseudonimów jest Jacek Roy. Nie mam jak potwierdzić swoich domysłów, ale wiele faktów i dodatkowo moja intuicja mówią mi, że mógłby to być Konstanty Putrament, syn pisarza Jerzego Putramenta.
Z każdą książką coraz bardziej mi pasuje. Niestety są też szczegóły, które wskazywałyby, że to jednak nie był on.
Bardzo bym chciała, by można się było tego już wreszcie dowiedzieć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 lipca 2021, o 11:59

Z tego co pamiętam to czytanie kryminałów było wstydliwą sprawą, nie wiem czy ze względu na to, że większość popierała system, czy były uważane za denną literaturę tak samo jak romanse to i może pisanie takich książek też było przyczyną do wstydu?

Avatar użytkownika
 
Posty: 9922
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 31 lipca 2021, o 15:51

Blood from Blood. Vito Katarzyna Małecka
Obrazek

Romans mafijny
To druga książka w tym roku której nie jestem w stanie ocenić.
To prawda co piszą inni, że stylem podobna do Cory Reilly aczkolwiek jak dla mnie tutaj było za dużo przemocy, zwłaszcza tego co się działo z główną bohaterką. Vito też mi się trochę wydawał "słaby".
Nie twierdzę, że książka jest zła bo naprawdę ją pochłonęłam ale trochę się czuje przemielona po zakończeniu i to wpływa bardzo na pełną ocenę, a po co psuć autorce statystyki.

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4724
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Droga do Wyraju - Kamila Szczubełek

Post przez Karina32 » 9 sierpnia 2021, o 08:36

Obrazek

"Droga do Wyraju" to debiut Kamili Szczubełek i muszę przyznać od razu, że debiut całkiem udany.

To, co pierwsze zwraca uwagę, to okładka tej książki i cała jej szata graficzna. Jest naprawdę śliczna. I za to wielkie brawa dla wydawnictwa i spory plus w mojej ocenie :hihi:

Jeśli chodzi o samą historię, to nie będę Wam przytaczać całego opisu, bo on niestety streszcza pół książki. Powiem tylko tyle, że to książka drogi, gdzie bohater wplątany zostaje w różne dziwne wydarzenia, które prowadzą go przez mniej lub bardziej znane mu światy i okolice. Po drodze dołącza do niego prawdziwe spektrum dziwnych i ciekawych postaci.
Ogromny plus za osadzenie historii w słowiańskiej mitologii. Mamy tutaj do czynienia chyba z większością istot ze słowiańskich wierzeń, które niekoniecznie zachowują się tak, jakbyśmy tego od nich oczekiwali. Jak dla mnie najciekawszy był co chwilę płaczący, zagubiony i cuchnący demon Smętek :hihi: Trochę zabrakło mi bardziej szczegółowych informacji o tych postaciach, czyli skąd się biorą i jak zostają tym, czym są. Czasami to wyglądało niestety tak, jakby autorka chciała wrzucić w książkę jak największą ilość mitologicznych stworów, nie bardzo rozważając co, skąd i dlaczego.

Jeśli chodzi o bohaterów, to najważniejszy jest tu Elgan, wąpierz, który zamiast w Wyraju, woli spędzać czas na ziemi między ludźmi. Jest dość tajemniczą postacią. Sam nie pamięta kim był przed przemianą i dlaczego został wąpierzem. Pod koniec mamy małe przebłyski jego historii, ale nadal jego zagadka nie jest rozwikłana do końca. W trakcie podróży dołącza do niego demon Smętek, szamanka Dorada oraz wróżowie Mirosław i Jaral. Mamy też czarny charakter, wąpierza Itrisa, który z jakiegoś powodu nienawidzi Elgana, ale na razie nie wiemy dokładnie dlaczego.
I to myślę jest największy zarzut w stosunku do tej książki - niewiele tutaj mamy motywacji bohaterów, zagłębienia się w ich psychikę. Trochę szkoda, bo myślę, że z tym książka by tylko zyskała.

Poza tym mamy sporo akcji i humoru, a lekkie pióro autorki sprawia, że książka czyta się sama. Myślę, że autorka i ta historia mają spory potencjał i jeśli tylko dodałaby ona trochę więcej głębi do historii i swoich postaci, byłaby lekturą idealną.

Moja ocena to 7/10 i myślę, że mogę Wam polecić tę pozycję. Ja na pewno sięgnę po kolejną część :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 19 września 2021, o 17:18

Stażystka - Alicja Sinicka

Obrazek

To moje pierwsze spotkanie z autorką i nie ukrywam, że bardzo udane.
Od samego początku bardzo zainteresowała mnie ta powieść, bo jest po prostu inna.
Lubię, gdy akcja dzieje się dwutorowo, gdy można poznać prawie te same wydarzenia, tylko z dwóch punktów widzenia.
Tu mamy spojrzenie dwóch kobiet Ewy i Klaudii na postać i postępowanie Marka męża Ewy a szefa Klaudii.
Klaudia dostaje dobrze płatną pracę w Oławie jako stażystka w pewnej firmie. Dotychcza była utrzymanka dwóch starszych mężczyzn, teraz musi zarabiać na swoje życie. Mieszka u starszej osoby jest zadowolona z pracy tylko spokoju nie daje jej myśl, że poprzednia stażysta została zamordowana a druga zaginęła. Do tego zdaje sobie sprawę z tego, że szef ma w stosunku do niej inne zamiary.
Ewa z kolei zna upodobania swojego męża. Wie, że ją zdradza ze stażystkami ale mu na to z bólem serca pozwala. Pytanie tylko dlaczego. Czy to jakaś chora gra czy też układ między małżonkami.
Wciągnęła mnie ta powieść, chociaż akcja jest bardzo powolna i raczej opiera się na rozbudzaniu ciekawości czytelnika czy Klaudia wreszcie ulegnie Markowi i kto jej grozi.
Kompletnie nie spodziewałam się takiego zakończenia, typowałem innego sprawcę morderstwa układ między małżonkami był dla mnie szokiem.
Lubię być zaskakiwana, lubię takie mroczne sekrety z nutką pożądania i wzajemnego przyciągania.
Mam nadzieję, że pozostałe powieści autorki są równie ciekawe, bo mam zamiar przeczytać je wszystkie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 9922
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 19 września 2021, o 19:00

dobrze wiedzieć :smile: mam wrażenie, że podobne odczucia miała przy Oczy wilka, pamiętam jak czytałam na przerwie w pracy i nie mogłam się oderwać, ludzie na około gadali a ja się po prostu wyłączyłam

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 października 2021, o 00:51

Trylogia Oczy wilka była niezła, ale już „Będziesz tego żałować” nie do końca mnie przekonało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4724
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Klątwa Berserkera - Anna Wolf

Post przez Karina32 » 24 stycznia 2022, o 18:41

Obrazek

Autorka postawiła sobie nie lada zadanie nie tylko przedstawienia historii miłosnej w średniowiecznych czasach, ale też wystylizowania jej języka na te czasy. Czy to się udało? O tym za chwilę :)

Ale od początku.
Książka jest oparta na motywie baśnie Piękna i Bestia. Jak już pewnie wiecie z wcześniejszych postów, to jeden z moich ukochanych motywów, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Ród Istrel, którego ostatnim przedstawicielem jest Ilander, został przeklęty lata wcześniej. Klatwa sprawiła, że żaden z męskich przedstawicieli tego rodu, nie jest w stanie zawrzeć małżeństwa z miłości, a dodatkowo wychodzą poranieni na ciele i duszy z różnych bitew. Ilander postanawia, że przeklęty ród zakończy się na nim, a on sam nie będzie zmuszał żadnej kobiety do małżeństwa i posiadania z nim potomstwa. Pewnego dnia jednak zmienia się to, gdy ratuje przed wilkami piękną damę, Biancę. Szybko okazuje się, że, pomimo szlacheckiego pochodzenia, Bianca jest ciepłą i czułą osobą, dla której bardziej niż wygląd, liczy się serce i wnętrze drugiego człowieka.

"Klątwa Berserkera" to lekki romans z historycznym tłem. Akcja dzieje się w bliżej nieokreślonym czasie i świecie, a charakteru historycznego nadaje mu przede wszystkim użyte przez autorkę słownictwo. Momentami wypadało to lepiej, momentami gorzej :bezradny: Czasami za dużo było "giezła" i "białogłowych". Czasami miałam też problem z dialogami. Zdarzało się, że wypadały jakoś tak sztywno i sztucznie i często nic nie wnosiły do czytanej historii.
Pomimo tych zarzutów książkę czyta się całkiem płynnie i szybko. Nawet sceny miłosne, których nie ma tutaj za wiele i które są częstą bolączką polskich autorek, były zgrabnie i ładnie napisane. Podobało mi się też napięcie między bohaterami, które rosło niespiesznie i stopniowo.
Jeśli chodzi o samych bohaterów, to Ilander, jak na rycerza przystało, jest dzielny i honorowy. Dba o swoich ludzi oraz swoj zamek, a kiedy grozi im niebezpieczeństwo, nie waha się stanąć w pierwszym szeregu.
Bianca z kolei, jest wychowana na damę, łagodną i potulną, poddającą się bezwolnie rozkazom ojca, brata czy męża. Jednak ona nie chce być czyjąś własnością. Dlatego kiedy poznaje Ilandera i decyduje się go poślubić, szybko pojmuje że znalazła dla siebie partnera, a nie właściciela.

Pomimo drobnych wad, książkę czyta się naprawdę przyjemnie i może ona umilić zimny zimowy wieczór lub dwa. A jeśli autorka zdecyduje się napisać kolejną książkę w takim klimacie, chętnie po nią sięgnę :)

Ode mnie 7/10.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości