aralk napisał(a):leżące u podstaw jakby nie patrzeć na całą sytuację z Severusem i Lilly
ba!
pamiętam, że mnie lekko zaskoczyło, jak jednak sprytnie autorka obeszła dwa klasyczne zagrania:
- na początku mogło się wydawać, że najważniejsza jest więź Harry'ego z ojcem i w ogóle postać Jamesa, a tu... James jest "dodatkiem", nigdy na dłuższą metę się niczego ciekawego o nim nie dowiadujemy, oprócz tego, że w sumie dobrym jest człowiekiem... chyba
za to o Lily - coraz więcej.
- niby wszystko ma się opierać na rywalizacji Snape'a z ojcem Pottera i rozgrywać w trójkącie Dumbledore-Snape-James/Harry, a tutaj się okazuje, że jednak nie o to chodzi
cóż, im bardziej wiadomo, że J.K. to autorka, tym bardziej nieklasycznie jednak...