Teraz jest 24 listopada 2024, o 00:46

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2018, o 08:11

Mnie nie odstraszył i czuję się zainteresowana :smile:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2018, o 11:27

Mnie temat zdrady też nie odstrasza, ale książka i tak mnie nie zachęca, bo nie lubię, gdy bohaterowie rozkminiają jakiś temat na wszystkie strony, zamiast szybko podjąć decyzję.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 12 października 2018, o 11:47

Janko - wbrew pozorom bohaterka dość szybko podejmuje decyzję. W sumie nie ma tutaj jakichś wielkich wewnętrznych monologów, które mogłyby utrudniać czytanie :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2018, o 11:51

Karino, dobrze, że mówisz, to w takim razie nie skreślę książki od razu.
Choć w moim przypadku prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek wpadnie mi w ręce, jest i tak bardzo malutkie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2018, o 22:06

Obrazek

Jagoda pracuje w cukierni "Słodka" i jest to praca jej marzeń. Kobieta kocha piec i w każdy wypiek wkłada serce. Niestety jej życia prywatne nie przedstawia się kolorowo. Mąż ją zdradził i aktualnie kobieta czeka na rozwód. W trudnych chwilach wspiera ją przyjaciółka i siostra Agata.
Tomasz, który regularnie zachodzi do cukierni po sernik, wpada w oko Jagodzie. Tomek jest wdowcem, który nie pogodził się ze śmiercią żony.
Mężczyzna ma wyrzuty sumienia, że tak czeka na te spotkania, ale pomalutku tych dwoje zaczyna się do siebie zbliżać.
Kiedy wszystko zmierza do szczęśliwego końca, pojawia się mąż Jagody, który chce rozwodu z orzeczeniem o winie - jej, a nie jego. Jagoda nie ma dowodów na zdradę, natomiast on tak, ponieważ zatrudnił prywatnego detektywa.
I tak na rozstrzygnięcie musimy poczekać ...

To mogła być fajna książka, ale rozwleczono niektóre watki niepotrzebnie :roll: Wszystko śmiało zmieściłoby się w jednej części.
Wiadomo, że jest cukierkowato, ale w końcu to romans w otoczeniu słodkich wypieków.
Moja ocena to 3/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 12 października 2018, o 22:28

Lucy - mnie też ta książka rozczarowała. Wiało nudą.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2018, o 02:38

Ale okładkę ma cudną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 października 2018, o 10:30

Czy ja wiem? Powiedziałabym raczej, że słodką, ale mało czytelną - przynajmniej jak dla mnie, bo na pierwszy rzut oka widać jedynie nieco bezładną mieszaninę bieli, różu i seledynu, a dopiero po wnikliwszym przyjrzeniu się rozróżniam pianki, kubek i długie ciemne włosy. Ach jak ja nie lubię, kiedy na okładce jest postać z uciętą głową. Okropnie mnie to denerwuje.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2018, o 13:28

Masz rację, Dorotko, łeb odcięli w chyba najgorszym możliwym miejscu.
Skupiłam się na kolorach, kubeczku i piankach, więc ten kawałek popiersia nie wszedł mi mocno w oczy, ale to racja, że takich kawałków zombie nie powinno się chwalić.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 13 października 2018, o 19:44

Obrazek

Jak dla mnie, to najlepsza książka Rogozińskiego Obrazek

Trzy przyjaciółki : Martyna, Sandra i Iwona, pracują w gazecie ''Marzenia i sekrety''. Każda z nich jest na innym życiowym etapie, ale łączy ich jedno- nienawiść do szowinistycznego szefa Waldemara.
Pewnej nocy, zostając po godzinach w pracy, przy winku, zaczynają obmyślać plan pozbycia się go. Jakie jest "zaskoczenie" Sylwii, kiedy pewnego dnia zastaje szefa martwego i to dosłownie w taki sposób w jaki one same by go załatwili. Kobieta na ratunek wzywa pozostałe przyjaciółki i wszystkie postanawiają pozbyć się ciała. A to nie jest takie proste ... najpierw z pomocą śpieszą dzieci Iwonki, a później i im "trup'' znika :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh: A na końcu trup okazuje się nie trupem :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:
W trakcie śledztwa wychodzi na jaw, że na właściciela gazety dybią różne osoby, m.in żona i dryblasy z zamiarem odzyskania kasy i akurat tego konkretnego dnia, wszyscy zaczaili się na faceta. Można powiedzieć, że się zakotłowało.

Kto jeszcze miał obawy odnośnie autora, to powinien sięgnąć po ten tytuł. Mam wrażanie, że z książki na książkę jest jeszcze lepiej. Zaczęłam czytać z bananem na twarzy i tak mi zostało do końca. :yes:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2018, o 20:20

Lucy, przez Ciebie idę zaraz sprawdzić, czy uda mi się znaleźć bilety na samolot do jakiegokolwiek miasta w Polsce i tego samego dnia z powrotem, tak, żeby tylko wyskoczyć do księgarni.
No i jeszcze rurkę z bitą śmietaną bym se przy okazji zjadła. Lub pięć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 października 2018, o 01:01

Jestem pewna, że ta książka wprawiłaby cię w cudowny nastrój. :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 14 października 2018, o 03:05

Janko zawsze możesz zamówić przez internet. Bodajże merlin wysyła za granice i nie ździera za bardzo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 października 2018, o 09:00

Wychodzi na to, że czytałam coś bardzo, ale to bardzo podobnego tyle że w bardzo dobrym wykonaniu Rudnickiej. Chodzi mi o tytuł Diabli nadali.

Lucy napisał(a):Obrazek


Jak dla mnie, to najlepsza książka Rogozińskiego Obrazek

Trzy przyjaciółki : Martyna, Sandra i Iwona, pracują w gazecie ''Marzenia i sekrety''. Każda z nich jest na innym życiowym etapie, ale łączy ich jedno- nienawiść do szowinistycznego szefa Waldemara.
Pewnej nocy, zostając po godzinach w pracy, przy winku, zaczynają obmyślać plan pozbycia się go. Jakie jest "zaskoczenie" Sylwii, kiedy pewnego dnia zastaje szefa martwego i to dosłownie w taki sposób w jaki one same by go załatwili. Kobieta na ratunek wzywa pozostałe przyjaciółki i wszystkie postanawiają pozbyć się ciała. A to nie jest takie proste ... najpierw z pomocą śpieszą dzieci Iwonki, a później i im "trup'' znika :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh: A na końcu trup okazuje się nie trupem :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:
W trakcie śledztwa wychodzi na jaw, że na właściciela gazety dybią różne osoby, m.in żona i dryblasy z zamiarem odzyskania kasy i akurat tego konkretnego dnia, wszyscy zaczaili się na faceta. Można powiedzieć, że się zakotłowało.

Kto jeszcze miał obawy odnośnie autora, to powinien sięgnąć po ten tytuł. Mam wrażanie, że z książki na książkę jest jeszcze lepiej. Zaczęłam czytać z bananem na twarzy i tak mi zostało do końca. :yes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 października 2018, o 11:15

Antenka napisał(a):Janko zawsze możesz zamówić przez internet. Bodajże merlin wysyła za granice i nie ździera za bardzo.

Merlin nie wysyła rurek.
A tak całkiem serio, to chyba się skuszę na eBooka.
Roma napisał(a):Wychodzi na to, że czytałam coś bardzo, ale to bardzo podobnego tyle że w bardzo dobrym wykonaniu Rudnickiej. Chodzi mi o tytuł Diabli nadali.

Jestem wielką fanką "Diabli nadali". Oby takich książek było więcej.
Lucy napisał(a):Jestem pewna, że ta książka wprawiłaby cię w cudowny nastrój. :P

Już mam cudowny nastój na samą myśl o tym, że kiedyś ją przeczytam.
Muszę teraz bardzo dbać o swoje zdrowie, żeby do tego dożyć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 16 października 2018, o 07:20

Obrazek
Czytał to ktoś, coś mi możecie powiedzieć?.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 października 2018, o 20:06

Rogozinski i jego mania pisania o prasowym światku :D
Póki co mam gościa przesyt ale Zbrodnię w wielkim mieście mam już na czytniku ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 października 2018, o 20:27

Aniele, nie czytałam. :bezradny:


Obrazek

Wioletka Koperek pracuje w fabryce Słodziutka Babeczka, ale nie jest to jej wymarzone zajęcie. Kobieta mimo 32 lat, cały czas poszukuje i wiecznie zmienia pracę. Jest miłośniczką twórczości Agathy Christie i lubi dopatrywać się afer tam, gdzie ich nie ma. Tak też ma miejsce w fabryce, kiedy Wioletka zaczyna podejrzewać kolegów o wynoszenie i sprzedaż na lewo części maszyn. Oczywiście cała sprawa ma prozaiczne wytłumaczenie, ale w pokręconym umyśle Wiolki, zaczyna się rodzić wielka afera. :zalamka: Pewnego dnia, po zakraplanej imprezie, kobieta widzi w mieszkaniu naprzeciw, jak ktoś z siekierą rzuca się na młodą dziewczynę. Wioletka nie wie co robić, pierwsze śledztwo okazało się nieporozumieniem i w końcu jest pijana, więc możliwe, że jej się to przewidziało. Idzie spać, ale sprawa nie daje jej spokoju. Zaczyna interesować się "napadniętą'' dziewczyną i kiedy ta od kilku dni nie pojawia się w domu, a sąsiedzi nic nie wiedzą, postanawia sama rozwiązać sprawę.
Jej śledztwo jest prowadzone dość chaotyczne i mało umiejętnie, żeby nie powiedzieć śmiesznie. Kwestie bezpieczeństwa, kiedy śledzi podejrzanego są po prostu masakryczne.
Dobrnąwszy do końca, przecierałam oczy ze zdumienia. Osoba, która dokonała czynu może i miała motyw, ale sposób w jaki pozbyła się ciała, jest mało wiarygodny. Tu autorka popłynęła i to bardzo. Głównej bohaterce dałabym dwadzieścia lat, a nie trzydzieści dwa. Strasznie naiwna i niedojrzała.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 października 2018, o 00:49

Tę Wioletkę pewnie kiedyś będę chciała przeczytać, ale nie mam jakiegoś mocnego parcia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 października 2018, o 09:50

Ja ją niestety kupiłam :] i teraz próbuje opylić na portalach.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 21 października 2018, o 15:39

Jak widzę takie okładki, to raczej podchodzę do książki jak kot do jeża. I jeszcze ten napis HIT, który zamiast przyciągać , odstrasza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 października 2018, o 18:51

Podoba mi się jak pisze autorka, tylko akurat ta historia nie przekonała mnie.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 października 2018, o 20:41

basik napisał(a):Jak widzę takie okładki, to raczej podchodzę do książki jak kot do jeża. I jeszcze ten napis HIT, który zamiast przyciągać , odstrasza.

Wygląda koszmarnie.
Okładka jest tak strasznie przegadana, że nie wiadomo, co jej autor miał na myśli.
Tak mógłby wyglądać najwyżej plakat do książki, lecz nie książka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 26 października 2018, o 12:00

Obrazek

Gunda po wylocie z policji (skopała szefa) :evillaugh: została mścicielem :evillaugh: Kobieta pomaga w zdobyciu dowodów na zdradę małżonka, oraz w innych czynnościach, pozwalających maltretowanej żonie odejść od męża brutala. Gunda prowadzi też bloga, w którym kobiety mogą opowiadać o swoich doświadczeniach. Dostaje też mnóstwo wiadomości, które publikuje za zgodą autorów.

Droga Pani,
Piszę do Pani bynajmniej nie w sprawie pomocy. Chciałabym opisać moją historię i to, jak sobie z nią sama poradziłam. Z początku chciałam prosić o wsparcie, ale jako że mąż wykazał się resztką klasy, udało nam się rozstać bez przeszkód i wzajemnego obrzucania się błotem. Pozwoliłam sobie tylko na jeden, bardzo mały pożegnalny żarcik, który mój były zapamięta do końca życia. Zemsta jest słodka.
A właściwie nie. Zemsta jest bardzo pikantna :-). Ale po kolei. Byliśmy dość zgodnym i fajnym małżeństwem z dziesięcioletnim stażem. Nie mogliśmy mieć dzieci, więc bardzo pilnowaliśmy, aby w naszym związku nie było nudno. Narty, rowery, wakacje, wspólne weekendy. I nagle niedawno, może jakiś miesiąc temu, mój mąż powiedział, że naraz zapragnął zostać tatą i że w zasadzie dzidziuś jest już w drodze. Nie będę wchodzić w szczegóły, co się wtedy ze mną działo i jak bardzo czułam się oszukana, a przede wszystkim zdradzona. Najpierw wyrzuciłam go z domu tak, jak stał, ale po tygodniu zaczął ze mną pertraktować o rozwód i podział majątku. Początkowo nie chciałam się
zgodzić i nie zamierzałam słać mu drogi do nowego małżeństwa różami, ale potem zrozumiałam, że on do mnie i tak nie wróci. A szarpać się przez lata? Szkoda było mi energii i czasu. Zgodziłam się więc na rozwód, a Karol ustąpił w sprawie domu i zdecydował się w całości scedować go na mnie. Mąż powoli zabierał swoje rzeczy i gdy wyniósł ostatni karton, pocałował mnie w rękę i podziękował za wszystkie te lata. Dodał, że byłam nie tylko świetną partnerką, ale i gospodynią domową. „Twojego kurczaka na ostro będę wspominał zawsze z sentymentem”, zapewnił mnie z kurtuazją. To wtedy przyszedł mi do głowy ten diabelski pomysł. Bo owszem, rozstaliśmy się z klasą, ale nie zmieniało to faktu, że postąpił wobec mnie nielojalnie i jak zwykła świnia. „Chyba jednak nie zmieścisz tego wszystkiego na raz do auta. Możesz obrócić na dwa razy”, zaproponowałam wspaniałomyślnie, a mąż przystał na tę propozycję ochoczo. Gdy go nie było, otworzyłam zamrażarkę i wyjęłam z niej kurczaka, który leżał tam już dość długo. Rozmroziłam go szybko w mikrofali, a zapach powiedział mi, że mięso jest już trochę nieświeże.Tego potrzebowałam. Szybko przygotowałam zaprawę, bardzo pikantną, która miała zamaskować odorek. Do kurczaka dałam też odrobinę curry, po którym układ trawienny mojego męża bardzo protestuje, a potem wstawiłam mięso do
piekarnika. W międzyczasie przygotowałam ziemniaki i dodatki, nakryłam stół i poszłam się przebrać. Nie wiem, skąd wzięłam siły na te całe „dekoracje”, ale chyba myśl o zemście dodawała mi otuchy i kazała cały czas się uśmiechać. Karol był zszokowany, gdy zaprosiłam go do stołu. Powiedziałam, że przygotowałam kolację na pożegnanie, żeby w miły sposób zamknąć ten czas naszego małżeństwa.
Mąż nie dał się dwa razy prosić. Zasiadł przy stole i nałożył sobie sporą porcję mięsa, które tak pachniało przyprawami, że termin jego przydatności do spożycia stał się niewyczuwalny. Karol był tak zaaferowany ulubioną potrawą, że nawet nie zauważył, że ja poprzestałam na winie. Siedziałam przy drugim końcu stołu i choć tak naprawdę zbierało mi się na płacz, cały czas uśmiechałam
się dzielnie i czekałam, aż mieszanka curry i zepsutego mięsa wreszcie zacznie działać.„Czuję się bardzo niedobrze”, mój maż złapał się w pewnej chwili za brzuch i zapytał, czy może skorzystać z toalety. Skinęłam głową, choć w środku aż skręciło mnie z obrzydzenia. Były partner plus najwłaśniejsza toaleta, to połączenie dość przykre. Ale cóż. Plan miał plusy i miał też minusy w postaci zanieczyszczonej
łazienki. Z westchnieniem słuchałam, jak mojemu mężowi „prostuje rury z obu stron”. Może po piętnastu minutach poprosił, żebym wezwała mu taksówkę, bo nie będzie w stanie prowadzić. Słyszałam, że dalej go czyści, a zapach dopływający z łazienki przyprawiał mnie o mdłości, wzięłam więc jego telefon i przejrzałam kontakty. Nowa miłość ukrywała się pod tym samym słowem, którym kiedyś
określał mnie. Wybrałam numer do „Kitka” i poprosiłam kobietę, żeby przyjechała po narzeczonego. Po kilkunastu minutach stanęłam oko w oko ze swoją następczynią, która nie była ani młodsza, ani ładniejsza ode mnie, ale miała za to ogromny brzuch, który kazał mi
oszacować znajomość na co najmniej rok. Bez zbędnych uprzejmości zaprosiłam ją do środka i wskazałam łazienkę. Kitek otworzył drzwi, i to na tyle szeroko, że zobaczyłam, jak mąż z opuszczonymi spodniami i bielizną leży z głową w toalecie. Pomimo że widziałam go tylko chwilę,zapamiętałam sobie ten obrazek na całe życie. Swojej następczyni zdołałam jeszcze wyszeptać, że mąż często ma takie niedyspozycje, a potem pomogłam jej podnieść go z podłogi, wyprowadzić z domu i wpakować do samochodu. Łazienkę musiałam dobrze wysprzątać i wywietrzyć, ale tobyło i tak nic w porównaniu z pikantną zemstą, którą zafundowałam swojemu byłemu. Gdyby chciała Pani opublikować mojego mejla u siebie na blogu, zezwalam. Proszę tylko zmienić personalia. Nie popieram zemsty całym sercem, ale czasem człowiek musi. To dużo lepsze niż branie się za głowy i obrzucanie inwektywami.
Serdecznie pozdrawiam.


Nikt ze znajomych nie wie czym się zajmuje, tylko jej były partner z policji, który pomaga jej, kiedy znajduje się w tarapatach.
Cała książka opiera się na zleceniach, które dostaje główna bohaterka. Do tego dochodzi tropienie osobnika w domu, który kradnie jej obuwie. Na początku wydaje się, że chodzi o kota, ale późnej pokazuje się inne zwierze :rotfl: . Jest też mały romans i ciąża na koniec. :-D
Czyta się szybko i jest kupa śmiechu :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 26 października 2018, o 12:10

Brzmi fajnie, ale ta okładka to jak dla mnie koszmarek...
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość