Ja ostatnio czytałam "
Całą przyjemność po mojej stronie" Sońskiej i niby ta książka nie była zła, miło mi się to czytało, ale miałam też kilka uwag - głównie do przeidealizowania bohaterów.
Wkleję moją opinię
Główni bohaterowie mimo młodego wieku dużo już w życiu przeżyli. Jagoda jest właśnie w trakcie trudnego rozwodu. Mąż, który wielokrotnie ją zdradzał, grozi, że odbierze jej dom, będący jednocześnie miejscem jej pracy.Z kolei Tomasz nie może się pogodzić ze śmiercią żony.
Kiedy tych dwoje spotyka się w cukierni, w której pracuje bohaterka, od razu odnajdują wspólny język. Szybko okazuje się, że są dla siebie najlepszym lekarstwem…
Czytałam wcześniej opinie, w których zarzucono tej książce, że jest zbyt słodka i cukierkowa. Trudno się z tym nie zgodzić, ale mnie jako zaprawionej w bojach czytelniczce romansów, to aż tak nie przeszkadza;)
Książkę czyta się bardzo szybko i płynnie. Jest to lekka i przyjemna lektura, idealna na wakacje. Nie wymaga bowiem od czytelnika większych refleksji.
Niestety były też w niej aspekty, które nie do końca przypadły mi do gustu.
Pierwsza rzecz to w sumie drobnostka, ale dość mocno uwierała mnie podczas czytania. Główna bohaterka ma siostrę – Agatę. Agata jest postacią poboczną, nie odgrywającą w tej historii większej roli. Nie wiem wiec dlaczego autorka nagminnie nie nazywa Jagody po imieniu, ale tytułuje ją per Siostra Agaty. Zdarza się to naprawdę bardzo często, także w momentach, kiedy czytelnik tak naprawdę może już zapomnieć kim jest ta cała Agata.
Dodatkowo autorkę trochę poniosło kiedy kreowała głównych bohaterów. Zarówno Jagoda jak i Tomasz to chodzące ideały, które nie mają praktycznie żadnych wad. Książka wiele by zyskała gdyby Natalia Sońska postarała się jakoś pogłębić ich charaktery, ponieważ wydają się po prostu nierealni. Zdaję sobie sprawę, że są to doświadczeni przez życie ludzie, ale mimo to ich zachowanie wydawało mi się za dojrzałe jak na ich dość młody wiek. Dodatkowo podczas prowadzonych przez nich rozmów dało się odczuć pewną sztuczność i poprawność. Raziło mnie kiedy czasami z ich ust padały utarte frazesy oraz coś w stylu porad motywacyjnych.
Mam nadzieję, że w drugiej części autorka bardziej „uczłowieczy” swoich bohaterów i doda im troszkę więcej spontaniczności i luzu. Nie ukrywam też, że liczę na szczęśliwe zakończenie…